Ryczące silniki i piękne kobiety na VII Kazimierskim Rajdzie Samochodów Terenowych

redakcja.regiomoto
Miss Paulina Bomba wystąpiła tym razem na rajdzie w roli kibica. Trzymała kciuki za tatę Pawła, który startował w żółtym Mitsubishi
Miss Paulina Bomba wystąpiła tym razem na rajdzie w roli kibica. Trzymała kciuki za tatę Pawła, który startował w żółtym Mitsubishi
VII Kazimierski Rajd Samochodów Terenowych za nami. Jeździliśmy po raz pierwszy w dwóch województwach, emocji i mocnych wrażeń nie brakowało. Imprezie patronowało „Echo Dnia”.
Miss Paulina Bomba wystąpiła tym razem na rajdzie w roli kibica. Trzymała kciuki za tatę Pawła, który startował w żółtym Mitsubishi
Miss Paulina Bomba wystąpiła tym razem na rajdzie w roli kibica. Trzymała kciuki za tatę Pawła, który startował w żółtym Mitsubishi

Terenówki startowały w sobotę i niedzielę. Najpierw na ekstremalnym torze w Małopolsce, potem w Kazimierzy Wielkiej. Tu „tych szalonych facetów w ich ryczących maszynach" podziwiała Paulina Bomba, finalistka świętokrzyskiego konkursu Miss Polonia 2014.

Siódma edycja rajdu przejdzie do historii także dlatego, że po raz pierwszy rozgrywana była za granicą. Na razie – województwa, ale fakt cieszy.

EKSTREMALNA MAŁOPOLSKA

Pierwszą, sobotnią odsłonę imprezy zorganizowano w Pałecznicy w Małopolsce. Z udziałem kierowców między innymi z Krakowa, Bochni, Brzeska, Ropczyc, Strzyżowa, Bielska-Białej; pierwszy raz z Lublina.

Zobacz też: Charytatywny rajd "Brodzkie wertepy" już w czerwcu

Wójt Pałecznicy przyjął rajdowców z otwartymi ramionami. Ufundował nagrody dla kierowców, zapowiadając przy okazji, że bardzo chętnie będzie gościł kazimierski rajd terenówek za rok.

Ekstremalny tor w Pałecznicy zbudowano głównie dla quadów, ale i kierowcy aut terenowych mogą tam sprawdzić swoje umiejętności. Były też strome podjazdy, a osiem załóg – po rozmaitych przygodach – nie dojechało do mety. Niektórzy zakończyli rajd efektownym dachowaniem.

KURZ W KAZIMIERZY

Dzień później rajd wrócił do Kazimierzy Wielkiej. Już od wczesnego popołudnia rozgrywano odcinki specjalne na trasie za halą sportową. Po ostatnich niwelacjach terenu – bardziej płaskiej, bez górek.

Nie oznacza to, że łatwej. W niedzielę było sucho, więc terenówki z ryczącymi silnikami jeździły w wielkich tumanach kurzu. Dla ochłody – rów z wodą i solidne błoto w dolnej części trasy. Ale tylko dla twardzieli, którzy startowali w klasie wyczyn.

ADRENALINA – TO JEST TO!

Jeśli twardzi mężczyźni, to i piękne kobiety. Paulina Bomba – maturzystka Liceum Ogólnokształcącego w Kazimierzy Wielkiej, kazimierska Miss Studniówki 2014 „Echa Dnia", finalistka świętokrzyskiego konkursu Miss Polonia 2014 – wystąpiła w niedzielę w roli kibica.

Trzymała kciuki za tatę Pawła, który startował swoją „żółtą torpedą" Mitsubushi Pajero, w barwach Bomba-Team.

– W autach terenowych pociąga mnie najbardziej adrenalina. Lubię kurz, lubię błoto. Lubię jak jest rywalizacja. Nie może być spokojnie w moim życiu – przekonuje.

Paulina Bomba miała ochotę poszaleć w szoferce auta, lecz zabrakło czasu na treningi ostrej jazdy.

– Jestem świeżo po maturze, dużo czasu zajmują mi też przygotowania w konkursie Miss Polonia. Natłok zajęć nie pozwalał mi na ćwiczenia z tatą, poza tym mój tata boi się o mnie. Dzisiaj wyrwałam się z prób do Miss Polonia, wczoraj, w sobotę, byłam także na Off-Fashion, w pokazach mody. Jestem trochę zmęczona – przyznała miss, która odlicza już dni do wielkiego finału w Kielcach, 14 czerwca.

TERAZ PRAWKO

Przypomnijmy, że jako gimnazjalistka Paulina jeździła z tatą w kazimierskim rajdzie terenówek. Jednak tylko roli pilota, gdyż do dzisiaj nie ma prawa jazdy.

– Matury już się skończyły, więc jak tylko skończę przygodę z Miss Polonia, zaczynam kurs na prawo jazdy. Mam nadzieję, że uda mi się jak najszybciej go zrobić. Jakie pierwszy samochód sobie kupię? Nie wiem, jakieś małe, eleganckie autko, choć myślę, że coś na wzór terenowego. Bo najbardziej mi się takie samochody podobają.

FAJNIE TO ROBIĄ

Panie w naszym rajdzie startują na razie na fotelu pilota, lecz kto wie, czy wkrótce nie przesiądą się na lewe fotele.

– Nie boję się jeździć w rajdach, bo jest niesamowita przygoda. Dlatego trzymajcie kciuki za nas! – zachęcała urocza pilotka z Lublina przed startem do ostatniego odcinka specjalnego.

Ryszard Lampa jechał w kazimierskim rajdzie po raz siódmy.

– Lubię tu jeździć, bo tu jest fajnie. Fajny teren, super to organizują. Mogę się tu fajnie pobawić – ocenił sympatyczny kierowca suzuki Samurai, wspierany przez pilota Jerzego Rogalę.

IMPREZA SIĘ UDAŁA

Na brak emocji i dobrej zabawy nie mogli narzekać również fani sportów motorowych.

– Była to udana i niezwykła impreza, bo po raz pierwszy nasz rajd rozgrywany był w dwóch województwach. W Pałecznicy bardzo dobrze przygotowany tor. W Kazimierzy piękna pogoda, dużo kibiców – nie kryje zadowolenia dyrektor rajdu Robert Pleszyński, który już po raz siódmy poprowadził kazimierską rewię terenówek.

Zakończenie rajdu miało uroczystą oprawę. Zjawili się znamienici goście, a kierowcy otrzymali puchary, medale i nagrody rzeczowe.

Adam Ligiecki, „Echo Dnia"
[email protected] 

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty