Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód używany z komisu ma wady ukryte - jak dochodzić swoich praw

Karol Biela
Samochód zakupiony w komisie ma wady ukryte. W jaki sposób dochodzić roszczeń?
Samochód zakupiony w komisie ma wady ukryte. W jaki sposób dochodzić roszczeń?
Samochód z komisu tylko teoretycznie jest bezpieczniejszym wyborem niż auto z ogłoszenia czy znalezione na giełdzie. Zawsze trzeba je dokładnie sprawdzić, bo odzyskanie pieniędzy za samochód z wadami nigdy nie jest łatwe. Podpowiadamy, na co uważać i jak to zrobić.
Samochód zakupiony w komisie ma wady ukryte. W jaki sposób dochodzić roszczeń?
Samochód zakupiony w komisie ma wady ukryte. W jaki sposób dochodzić roszczeń?

Wielu kupujących samochody używane stara się ograniczyć ryzyko nabycia trefnego auta Tacy klienci zamiast giełdy często wybierają komisy samochodowe, ale i tam zdarzają się nieuczciwi sprzedawcy. 

Jeden autokomis, różni właściciele samochodów

W komisach samochodowych można kupić auta osób (nazywanych komitentami), które zleciły wybranemu komisowi usługę pośrednictwa w sprzedaży. W przypadku takich aut pracownicy komisu nie sprawdzają wnikliwie powierzonego im samochodu.

- Nie mogę zrobić nic z takim samochodem, bo właściciel może mi zarzucić, że na przykład porysowałem błotnik zdejmując nadkole - mówi Artur Kozerawski, właściciel jednego z komisów w Kielcach.

Druga kategoria aut to samochody, których właścicielem jest komis. W tym przypadku pracownicy firmy powinni znać stan techniczny i historię sprzedawanego przez siebie egzemplarza o wiele lepiej, niż w przypadku auta należącego do komitenta. Nierzadko zdarza się też, że właścicielem samochodu jest przedsiębiorca prowadzący komis, który po upływie sześciu miesięcy od zarejestrowania go na siebie sprzedaje auto bez płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych.

Samochód używany z komisu też wymaga przeglądu u mechanika

W przypadku, kiedy na komisowym placu rzucił się nam w oczy konkretny egzemplarz, warto poświęcić mu więcej uwagi. Jeśli właściciel firmy się wykręca, że szkoda mu czasu na jeżdżenie po stacjach diagnostycznych czy serwisach, powinna zapalić się nam lampka ostrzegawcza.

- Kupując używane auto trzeba samemu zweryfikować rzeczywisty stan techniczny. Dlatego, kiedy właściciel komisu kręci głową na pytanie, czy można pojechać na sprawdzenia auta do serwisu, należy po prostu podziękować - wyjaśnia Artur Kozerawski.

Podobnego zdania jest Adrian Forkasiewicz, doradca handlowy autoryzowanego dealera marki Peugeot z Kielc, który zajmuje się sprzedażą samochodów używanych. - Pomimo, że auto z zewnątrz prezentuje się dobrze, warto odbyć samemu jazdę próbną i zabrać pojazd na stację diagnostyczną lub do serwisu, aby zajrzeć pod podwozie - zachęca Adrian Forkasiewicz.

Zakup samochodu używanego w komisie - jakie dokumenty musimy dostać

Jeżeli stan techniczny i cena są do zaakceptowania, trzeba pamiętać, że wraz z autem powinniśmy dostać komplet dokumentów.

W przypadku samochodu, którego właścicielem jest komis, powinniśmy otrzymać fakturę VAT, dowód rejestracyjny, polisę OC, kartę pojazdu, a czasem i certyfikat z gwarancją, jeżeli auto ma takową.

Jeżeli komis wystawi nam fakturę VAT marża (z opisem "Faktura – procedura marży – towary używane", bez wypisanej kwoty podatku od towarów i usług), musimy sprawdzić, czy poprzednim właścicielem auta nie była firma. A jeśli tak, to trzeba upewnić się czy komis nie kupił auta na fakturę VAT marża. Jeśli tak było, z zakupu lepiej zrezygnować lub poprosić właściciela komisu o wystawienie zwykłej faktury VAT z wyszczególnionymi 23 proc. podatku, naliczonego od ceny auta. To ochroni nas przed skutkami ewentualnych działań skarbówki, która będzie dochodzić niezapłaconego VAT-u od firmy, która sprzedała auto do komisu. To szczególnie ważne w przypadku stosunkowo młodych samochodów sprowadzanych.

Kupując w komisie auto komitenta dostaniemy dowód rejestracyjny, kartę pojazdu, polisę OC, kopię umowy komisowej między właścicielem komisu a komitentem, a także fakturę VAT marża, wystawioną przez komis. W karcie pojazdu warto sprawdzić, czy komitent nie jest właścicielem pojazdu od niedawna i do kogo auto należało przed nim. Jeśli jest to firma, która sprowadziła samochód z zagranicy, też musimy uzyskać dowód, że nie kupiła samochodu nie płacąc podatku VAT, a jeśli uzyskała zwolnienie, jaka była tego podstawa prawna. Pomóc może w tym urząd skarbowy.

Gdy samochód należy do właściciela komisu wystarczy zwykła umowa kupna-sprzedaży, dowód rejestracyjny, karta pojazdu oraz polisa OC.

Oczywiście w każdym z powyższych przykładów do samochodu dołączony powinien być komplet kluczyków - nie mniej niż dwie pary. Dobrze jeśli auto posiada książkę serwisową, chociaż zdarza się, że oryginalny dokument posiada sfałszowane wpisy.

Przedsiębiorcy, kupujący samochód na fakturę VAT marża, muszą pamiętać, że nie odliczą podatku od towarów i usług od tego zakupu, ale fakturę mogą wrzucić w koszty. Z kolei osoby fizyczne kupujące samochód od właściciela komisu, a więc innej osoby fizycznej lub komitenta będącego osobą fizyczną, muszą zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych.

Komisy samochodowe - nieuczciwi sprzedawcy oszukują na akcyzie i PCC

Zdarza się, że nieuczciwi właściciele autokomisów oferują zaniżenie umowy sprzedaży, aby kupujący zapłacił niższy podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC). Wynosi on tylko 2 procent od kwoty na umowie, więc w przypadku auta za 10 000 złotych będzie to tylko 200 złotych.

- W takich przypadkach pracownicy komisu proponują, aby w umowie napisać, że auto jest uszkodzone, co usprawiedliwi zaniżoną cenę względem tej rynkowej. Kiedy okaże się, że w rzeczywistości samochód ma usterkę, stracimy podstawę do dochodzenia swoich praw - wyjaśnia Adrian Forkasiewicz.

Podobny zabieg wykorzystywany jest przy zakupie pojazdów sprowadzanych z zagranicy z silnikami o pojemności powyżej 2 000 centymetrów sześciennych, na które obowiązuje akcyza 18,6 procenta. Nieuczciwi komisanci w tym przypadku proponują również obniżenie kwoty na umowie wpisując, że samochód posiada wady i dlatego kosztuje np. połowę ceny rynkowej. Taki zapis utrudnia dochodzenie swoich praw, może też narazić kupującego na kary ze strony skarbówki. Fiskus ma aż pięć lat na dochodzenie zaległej akcyzy.

W umowie lub na fakturze należy zapisać, że samochód jest wolny od wad prawnych, roszczeń osób trzecich i nie jest przedmiotem żadnego postępowania ani zabezpieczenia. Zazwyczaj umieszcza się też chroniące obie strony zapisy, że sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił kupującego, a kupujący potwierdza znajomość stanu technicznego pojazdu. 

Inny sposób na oszukanie nabywcy, to sprzedaż samochodu na umowę kupna-sprzedaży, na które widnieje tylko nazwisko poprzedniego właściciela auta i nabywcy samochodu. Komis nie występuje wtedy jako pośrednik, a kupujący może się spodziewać trudności z dochodzeniem roszczeń, gdy samochód będzie miał wady. Zwłaszcza, jeśli właściciel wpisany na umowie to obcokrajowiec.

W przypadku komisów działających przy autoryzowanych salonach samochodowych istnieje większe prawdopodobieństwo, że w razie problemów dealer będzie próbował w większym stopniu zadbać o swój wizerunek budowany latami. Mała firma w razie poważniejszych kłopotów po prostu może przestać istnieć.

- Sprzedaliśmy kiedyś auto z komisu z automatyczną przekładnią, która po niecałym roku uległa awarii. Doszliśmy z klientem do porozumienia, że cztery tysiące dopłacimy my, a dwa i pół tysiąca zapłaci klient. Nikt nie jest nieomylny, dlatego zawsze staramy się załatwić sprawę polubownie - mówi jeden z pracowników dealera zajmującego się pojazdami używanymi. 

Takie postępowanie dealerów samochodowych nie jest jednak regułą, dlatego stan samochodu zawsze weryfikujemy dokładnie.

Autoryzowane salony samochodowe proponują też sprzedaż sprawdzonych samochodów dając na nie gwarancję - praktycznie wszyscy przedstawiciele koncernów motoryzacyjnych mają w swojej sieci dealerskiej takie oferty.

Samochód ma wady ukryte - z komisem najprawdopodobniej pójdziemy do sądu

Pojazd zakupiony w komisie - niezależnie czy jest własnością komisu, czy jest przez komis tylko sprzedawane na zlecenie komitenta - objęty jest roczną rękojmią.

- Jeżeli samochód ma wady ukryte, kupujący może w ramach rękojmi odstąpić od umowy albo żądać obniżenia ceny - tłumaczy mecenas Maciej Kabziński. - W przypadku kiedy komis usunie niezwłocznie usterkę lub zaproponuje ten sam model, w tej samej cenie i bez usterek, kupujący nie może od umowy odstąpić.

Według kodeksu cywilnego komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego.

- Jednakże wyłączenie odpowiedzialności nie dotyczy wad, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć - mówi Maciej Kabziński. 

Przy transakcji sprzedaży pomiędzy komisem z osobą fizyczną, która nabywa rzecz w celu niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą ani zawodową, stosuje się przepisy o sprzedaży konsumenckiej. W razie sprzeczności między przepisami tej ustawy a przepisami kodeksu cywilnego o komisie, przepisy o sprzedaży konsumenckiej będą miały pierwszeństwo. 

Oznacza to, że w przypadku auta należącego do komisu kupujący ma dwa, a nie jeden miesiąc od zauważenia wady na zgłoszenie reklamacji. 

Rękojmia opiera się na dobrowolnym działaniu komisu. Jeżeli firma, gdzie kupiliśmy auto odmówi usunięcia wad lub obniżenia ceny zawsze można wystąpić na drogę sądową. Jest to jednak nierzadko długa i kosztowna procedura, tym bardziej warto sprawdzić pojazd przed podpisaniem umowy kupna.

W przypadku kupna auta używanego z wadą ukrytą nie obejdzie się też bez pomocy rzeczoznawcy. Musi on ustalić, czy wada nabytego auta lub motocykla była ukryta i niezwiązana z normalną eksploatacją samochodu. Ocena rzeczoznawcy – w zależności od stopnia weryfikacji – kosztuje od dwustu do kilkuset złotych.

Pisemna ekspertyza niezależnego rzeczoznawcy jest jednak niezbędna, by dochodzić swoich roszczeń przed sądem. W sprawach cywilnych to nabywca musi przedstawić dowody, że sprzedawca zataił wady auta. Aby wnieść pozew do sądu, trzeba wpłacić 5 proc. wartości przedmiotu sporu, w tym wypadku samochodu. 

Karol Biela

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty