Samochodowa ładowarka indukcyjna. Trochę magii z podstawówki

Bogusław Korzeniowski
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.Fot. materiały producenta
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.Fot. materiały producenta
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.

Ładowarka indukcyjna. Trochę wspomnień ze szkoły

Chyba każdy pamięta takie doświadczenie na lekcji fizyki, gdy we wnętrzu zwojnicy, podłączonej do miernika poruszano magnesem. Do czasu jak magnez był nieruchomy, nie następował przepływ prądu. Gdy jednak magnes się poruszał, wskazówka miernika drgała. Podobnie było w przypadku opiłków metalu przy zwojnicy podłączonej do prądu.

Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.

Fot. materiały producenta

Jeżeli nie było przepływu prądu, opiłki leżały obok. Jednakże gdy przez cewkę płynął prąd, opiłki momentalnie były przyciągane jak do magnesu. To właśnie zjawisko powstawania siły elektromagnetycznej, spowodowanej wskutek zmian strumienia pola magnetycznego. Zjawisko to zostało odkryte przez angielskiego fizyka Michaela Faradaya w roku 1831, a obecnie – blisko 200 lat później – staje się standardem w naszych domach i samochodach przy ładowaniu telefonu.

Zgodnie z doświadczeniem ze szkoły podstawowej, do bezprzewodowego ładowania potrzebne są dwa elementy – nadajnik oraz odbiornik w których umieszczone są cewki. W czasie przepływu prądu przez cewkę nadajnika, generowane jest zmienne pole magnetyczne i wytwarza się siła elektromagnetyczna (opcja z opiłkami). Odbiera ją cewka odbiornika i... płynie przez nią prąd (opcja ruchu magnesu obok cewki). W naszym przypadku nadajnik to podkładka na której leży telefon, a odbiornikiem jest samo urządzenie.

Jednakże, aby ładowanie bezprzewodowe przeprowadzić bez przeszkód, ładowarka oraz telefon muszą spełniać odpowiednie standardy. Takim standardem jest Qi [czi], co po chińsku znaczy „przepływ energii”, czyli po prostu ładowanie indukcyjne. Standard ten opracowano wprawdzie w roku 2009, ale coraz bardziej zaawansowane technologie sprawiły, że obecnie urządzenia są coraz bardziej precyzyjne. Musimy bowiem pamiętać, że obydwa urządzenia (nadajnik i odbiornik) nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu, a co za tym idzie, podczas transportu część energii rozprasza się. Dlatego też istotnym problemem jest, aby jak najmniejsza część energii była tracona.

Na co zwrócić uwagę wybierając ładowarkę indukcyjną?

Ładowarka indukcyjna. Kompatybilność

Poza ładowarkami uniwersalnymi, stosowane są także ładowarki dedykowane. Wybierając model warto więc zwrócić uwagę, czy będzie ona współpracować z naszym telefonem.

Ładowarka indukcyjna. Natężenie prądu ładowania

Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.

Fot. Bogusław Korzeniowski

Ważną kwestią jest natężenie prądu ładowania. Jak wspomniano wcześniej urządzenia nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu, a co za tym idzie, podczas transportu część energii rozprasza się. Od natężenia prądu ładowania zależy więc m.in. szybkość ładowania. Dobre ładowarki indukcyjne mają napięcie i natężenie 9V/1,8A.

Ładowarka indukcyjna. Kontrolka ładowania

Niektóre z ładowarek mają diody sygnalizujące stan naładowania baterii w telefonie. Innym kolorem są wówczas wskazywane różne poziomy naładowania baterii.

Ładowarka indukcyjna. Rodzaj mocowania

W tym przypadku jest szansa zakupić podkładkę podobną jak te, które stosujemy w biurze czy w domu lub klasyczny uchwyt samochodowy.

Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.

Fot. Bogusław Korzeniowski

Niestety, jeżeli decydujemy się na podkładkę, musimy mieć świadomość, że nie w każdym samochodzie jest miejsce na jej położenie. Zazwyczaj w samochodach typu SUV, czy VAN mamy wystarczająco duży schowek na konsoli między fotelami przed deską rozdzielczą, ale w większości samochodów może być z tym problem.
W takim przypadku jedynym wyjściem z sytuacji jest klasyczny uchwyt samochodowy. Są one mocowane na szybę, na tapicerkę lub do kratek wentylacyjnych.

Jak przeczytałem na stronie jednego sklepu internetowego:
„Ładowarki indukcyjne zapewniają niebywałą wygodę podczas użytkowania. Koniec z plątaniem się w kablach, psującymi się wtyczkami oraz gubieniem sprzętu i odnajdywaniem go w najmniej oczekiwanych miejscach! Wystarczy jedynie położyć telefon na specjalnej podstawce, by rozpocząć ładowanie”.

Niestety moja opinia jest nieco odmienna. Telefon ładuje w samochodzie jedynie podczas długich podróży (8-9 godzin non stop) i słuchania zapisanych w pamięci plików. Za każdym razem telefon jest położony w schowku i nigdy nie zdarzyło mi się zgubić go w aucie. Co więcej kabel ładowarki nigdy nie zmusza mnie do plątania się w kablach, czego nie można powiedzieć o kablu doprowadzonym do „specjalnej podstawki” umieszczonej na szybie, czy desce rozdzielczej i zasilanej kablem z samochodowego gniazda USB lub 12V.

Tak więc zakup zewnętrznej ładowarki indukcyjnej w samochodzie użytkowanej przez przeciętną osobę uważam za przereklamowany gadżet. Co innego dla kurierów, przedstawicieli handlowych, czy kierowców zawodowych, którzy muszą dużo jeździć i często korzystać z telefonu. W tym wypadku postawienie telefonu na podstawce, zwłaszcza gdy mamy zestaw głośnomówiący, jest sporym ułatwieniem.

Koszt takiej podstawki z ładowarką indukcyjną waha się od 100 zł do 250 zł, a wartość zależy od jakości urządzenia (natężenie prądu wyjściowego), oraz ergonomii i estetyki (rodzaj materiałów, rodzaj utrzymywania telefonu zaciskiem lub magnesem).

Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że
Fizyka dla wielu uczniów nie jest ulubionym przedmiotem w szkole. A szkoda, gdyż w codziennym życiu można ją dostrzec na każdym kroku. Tyle tylko, że dla jednych zagadnienie takie będzie „magią technologii XXI wieku”, a dla innych technologicznym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Tak właśnie jest w przypadku indukcyjnego ładowania telefonu.

Fot. Bogusław Korzeniowski

Przeszukując internet znalazłem jeszcze jeden rodzaj ładowarek, które można każdemu polecić. Są to elementy wymienne w konsoli samochodu. Wystarczy wyjąć półkę na konsoli środkowej samochodu i w to miejsce włożyć zestaw, w którym półka jest ładowarką indukcyjną, podłączaną wewnątrz konsoli do instalacji. W efekcie nie mamy żadnych kabli i wystających uchwytów, a ładowarka indukcyjna jest w samochodzie zamontowana jak w wersjach fabrycznych. Koszt takiego zestawu to ok. 300-350 zł.

Jeszcze jedna bardzo istotna sprawa o której warto pamiętać: ładowanie indukcyjne jest dla każdego telefonu. Jeżeli bowiem telefon, który posiadamy, nie ma opcji ładowania bezprzewodowego, możemy dokupić specjalne nakładki, czy obudowy które należy doczepić do „pleców” naszego telefonu i połączyć z gniazdem ładowania. W efekcie nakładka (obudowa) jest brakującym elementem odbierającym energię, a poprzez gniazdo ładowania, prąd zasila nasz telefon. Taka nakładka to kosz od 50 do 100 zł, w zależności od modelu telefonu i producenta nakładki.

Ładowarka indukcyjna. Fabryczna ładowarka w nowym modelu

Ponieważ ładowarki te stały się bardzo popularne, w nowych samochodach zaproponowano je jako opcję fabryczną. Oczywiście początkowo były to jedynie opcje w klasach Premium, ale obecnie można zaryzykować stwierdzenie, że „trafiły pod strzechy” i są ogólnie dostępne.

Przykładowo w Mercedesie C Cabrio w wersji Standard opcja „Bezprzewodowe ładowanie telefonu i bluetooth” to koszt 1047 zł. W Audi A4 opcja „Audi phone box” to koszt 1700 zł, a w Skodzie Scala opcja „bluetooth plus” obejmująca połączenie z anteną zewnętrzną - bezprzewodowa ładowarka do smartfona kosztuje 1250 zł.

Ładowarka indukcyjna. Czy warto?

Czy warto wydać ponad 1000 zł w nowym samochodzie, każdy musi ocenić sam. Jeżeli zaś chodzi o zakup instalacji za ok. 100-200 zł do używanego, starszego modelu, to... szczerze odradzam. Proszę przeanalizować ile Państwu wytrzymuje bateria po naładowaniu w nocy? Czy nie można doładować telefonu w pracy? Czy sporadyczne skorzystanie z ładowarki warte jest zakupu uchwytu i psucia wystroju deski rozdzielczej? Dopiero analiza tych pytań da odpowiedź czy naprawdę warto...

Zobacz także: Testujemy Volkswagena Polo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty