Z raportu specjalizującej się w assistance drogowym firmy Starter wynika, że najwięcej awarii zeszłej zimy, bo aż 25 proc., dotyczyło problemów z akumulatorem. Niska temperatura powoduje istotny spadek pojemności elektrycznej akumulatora. Nawet nowy, w pełni sprawny akumulator, który w temp. 25 ºC ma 100 proc. pojemności, przy 0 ºC ma już tylko 80 proc., a przy arktycznym 25-stopniowym mrozie już zaledwie 60 proc. Wraz z pojemnością, spada też natężenie prądu rozruchu. Badania dowodzą, że przy -18 ºC jego wartość jest aż o połowę niższa niż przy 20 ºC, więc faktycznie dysponujemy tylko połową siły rozruchu, a na domiar złego, gęstniejący na mrozie olej silnikowy jeszcze bardziej utrudnia obracanie silnikiem.
**
[b]**
– Nawet jeśli dobrze przygotowaliśmy samochód do zimy, może on ulec awarii. Zmiana przebitego koła w śniegu i przy silnym wietrze nie należy do przyjemności. Pobocza zwykle zasypane są śniegiem, a narzędzia przymarzają do rąk. Dlatego warto zapewnić sobie pomoc mobilnego warsztatu, który pomoże kierowcy w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze – powiedział Artur Zaworski, specjalista ds. technicznych w firmie Starter.
Do nieprzyjemnych zimowych niespodzianek można zaliczyć kłopoty z silnikiem oraz usterki kół. Do najczęściej spotykanych dolegliwości jednostek napędowych należą usterki mechaniczne, awarie układu smarowania oraz usterki układu doładowania. Do najczęściej psujących się podzespołów należy cewka zapłonowa, która jest bardzo wrażliwa np. na zawilgocenie. Problemy z nią mogą spowodować nieprawidłową pracę cylindrów albo całkowite unieruchomienie silnika.
Zobacz także: Skoda Octavia w naszym teście
Termostat, z pozoru mało skomplikowany, także może przysporzyć kierowcom sporo kłopotów. Uruchamianie silnika w mroźne poranki negatywnie wpływa na jego stan. Uszkodzenie termostatu może np. uniemożliwić nagrzanie silnika do temperatury roboczej. Warto mieć również na względzie pompę wtryskową, szczególnie w samochodach z silnikami wysokoprężnymi. W niskich temperaturach spada gęstość i właściwości smarne oleju napędowego. Nierzadko jest tak, że w trakcie pierwszych ataków zimy, silniki wciąż pracują na letnim oleju napędowym. W tym przypadku nietrudno o awarię.
Podczas mrozów rośnie też gęstość oleju silnikowego, co powoduje, że rozrusznik, który musi wprawić w ruch elementy silnika, jest bardziej obciążony. Ryzyko jego uszkodzenia rośnie, gdy samochód nie chce odpalić po pierwszym przekręceniu kluczyka w stacyjce. Pamiętajmy, że zimą rośnie zużycie prądu. W efekcie włączonych świateł, wentylacji oraz ogrzewania tylnej szyby, alternator jest obciążony do granic możliwości. Na jego kondycję niekorzystnie wpływa również znajdująca się na drogach sól, gdy komora silnika nie jest wystarczająco szczelna.
– Świadomość zagrożeń spowodowanych niskimi temperaturami jest na wagę złota, należy jednak pamiętać, że gotowość do jazdy zimą nie polega tylko na zmianie opon oraz odpowiedzialnym prowadzeniu samochodu. To również idealny czas, aby pomyśleć o assistance drogowym – powiedział Artur Zaworski, specjalista ds. technicznych w firmie Starter.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?