Seat Ibiza 1.4 16V Signo

Seat w grupie Volkswagena ma pełnić rolę marki o sportowym zacięciu, Skoda ma być autem rodzinnym, a Volkswagen jest przeznaczony dla bardziej wymagających klientów.

Do wizerunku sportowej marki niespecjalnie pasuje testowa Ibiza z 75-konnym silnikiem. Przynajmniej pod względem osiągów, bo właściwości jezdne Ibiza, nawet z najsłabszym silnikiem, ma znakomite. Twarde zawieszenie sprawia, że Ibiza świetnie trzyma się drogi. Komfort pozostaje przy tym na akceptowalnym poziomie. Inny sportowy akcent w małym Seacie to skrzynia biegów - drogi włączania poszczególnych przełożeń są bardzo krótkie, dźwignia stawia przy tym dość duży opór.
Do standardu w wersji Signo należą poduszki gazowe dla kierowcy i pasażera, immobiliser, obrotomierz, halogeny, elektrycznie opuszczane szyby w drzwiach, komputer pokładowy, centralne ryglowanie zamków, elektrycznie regulowane lusterka, wspomaganie układu kierowniczego i ABS. Nieco dziwi brak na tej liście bocznych airbagów, dopłat wymagają także klimatyzacja, radioodtwarzacz czy felgi z lekkich stopów.
Dzięki dość twardemu zawieszeniu Ibiza dobrze trzyma się drogi. Wygłuszenie wnętrza jest na bardzo dobrym poziomie, nawet podczas jazdy z prędkościami powyżej 140 km/h bez problemu można rozmawiać. Szybka jazda powoduje wzrost zużycia paliwa do nieco powyżej 9 l/100 km. Jednak nieco łagodniejsze traktowanie pedału gazu od razu skutkuje zmniejszeniem apetytu do nieco powyżej 7 l/100 km.
Wnętrze
Deska rozdzielcza ma ciekawy kształt, szkoda że tworzywa sztuczne są tak twarde, dotyczy to zwłaszcza dolnej części deski rozdzielczej, łatwo ją zarysować, co nie wygląda zbyt estetycznie. Miejsce na radio umieszczono wysoko, podobają się nam także zegary, każdy jest umieszczony w osobnym zagłębieniu. Niezbyt przypadły nam do gustu pokrętła nawiewu i ogrzewania - przypominają zakrętki do butelek. Niezbyt wygodnie umieszczono przyciski sterujące szybami - w drzwiach kierowcy zrobiono to zdecydowanie bardziej ergonomicznie.
Nadwozie
Choć z przodu i z tyłu nowa Ibiza jest zupełnie inna niż poprzedni model o tej nazwie, w rzucie bocznym auta różnią się już znacznie mniej. Auto oferowane jest w wersji trzy- i pięciodrzwiowej. W odmianie Signo dopłata za dodatkową parę drzwi jest wysoka, wynosi 2200 zł. Tylne światła Ibizy są podobne do tych w Alfie Romeo. Nic w tym dziwnego, za stylistykę nadwozia odpowiada Walter da Silva, wcześniej główny stylista włoskiej marki.
Silnik
Do wyboru są trzy jednostki benzynowe, podstawowa ma trzy cylindry i pojemność 1,2 l i moc 64 KM, druga - jak w testowym aucie - rozwija 75 KM z pojemności 1,4 l, zaś rolę flagowego modelu (wśród wersji benzynowych) pełni jednostka o pojemności także 1,4 l, lecz mocy zwiększonej do 100 KM. Amatorzy Diesli mogą wybrać oszczędny, ale i zapewniający niezbyt dobre osiągi silnik SDI o mocy 64 KM lub jedną z dwóch odmian TDI, o mocy 100 lub 130 KM.
Podsumowanie
Ibiza to niewątpliwie udane auto, ma oczywiście kilka wad, ale jakie auto ich nie ma? Jak na samochód segmentu B jest dość droga, bazowy model kosztuje ponad 38 tys. zł, niemal wszyscy konkurenci mają tańsze propozycje.
Seat Ibiza a konkurencja

T - hamulce tarczowe, B - hamulce bębnowe
Wyposażenie

S - standard, O - opcja, N - niedostępne