Przestronne i oszczędne kombi. Takie kryteria w zakupie samochodu łączą zarówno ojców rodzin jak i administratorów flot. Jak pokazują statystyki sprzedaży, wybór często pada na Skodę Octavię, która króluje na szczycie statystyk sprzedaży nowych samochodów w Polsce. Czeskie kombi, poza wersją RS, nie zadowoli jednak osób przekładających bardziej sportowy charakter auta nad komfort podróżowania. Co zatem owe osoby powinny zrobić? Jednym z pomysłów jest odwiedzenie salonu Seata i zainteresowanie się Leonem w wersji ST. W naszym teście sprawdziliśmy 150-konną wersję 2.0 TDI Xcellence ze skrzynią DSG.
Obecna, trzecia generacja Leona, została zaprezentowana na salonie samochodowym w Paryżu w 2012 roku. Auto bazuje na płycie podłogowej MQB, na której zbudowane zostały m.in. Audi A3, Skoda Octavia, Rapid i Volkswagen Golf VII. Początkowo auto było dostępne jako 3 i 5-drzwiowy hatchback. W 2013 roku do oferty dołączyła wersja kombi nazwana przez producenta ST.
Przez cały okres produkcji auto przeszło jeden facelifting. Wersja wyposażenia Xcellence, którą testowaliśmy wyróżnia się m.in. chromowanymi detalami wykończenia nadwozia, 17-calowymi felgami oraz sportowymi fotelami we wnętrzu. 150-konny diesel pod maską w tym przypadku połączony jest z 6-biegową skrzynią DSG, za pośrednictwem której przekazuje napęd na przednie koła. Za dopłatą dostępna jest wersja 4x4 nosząca nazwę 4drive.
Kabina Leona jest dość przestronna, chociaż nie dorównuje tej z Octavii, zwłaszcza pod względem miejsca z tyłu. Mimo to, czworo pasażerów nie będzie narzekało na ciasnotę. Warunek jest jeden – na przednich fotelach nie mogą siedzieć osoby wyższe niż 180-185 cm wzrostu. Dopóki ten warunek zostaje spełniony, cała czwórka może liczyć na podróż w komfortowych warunkach. Chociaż Leon to auto pięcioosobowe, środkowe miejsce na tylnej kanapie należy traktować jako awaryjne i korzystać z niego jedynie na krótkich trasach.
Na pochwały zasługuje bagażnik, który w standardowym położeniu ma imponującą pojemność 587 l. Po rozłożeniu oparć tylnej kanapy, przestrzeń ładunkowa rośnie do 1470 l. Ta druga wartość jest nieco niższa niż u konkurentów z powodu dość mocno pochylonej tylnej szyby. Octavia ma większy bagażnik (odpowiednio 610 l i 1740 l), Focus nieco mniejszy (476 l oraz 1502 l). W bagażniku Leona są haczyki na siatki z zakupami, półki na mniejsze przedmioty po jego bokach oraz podwójna podłoga. Podłogę możemy ustawić w dwóch położeniach. W górnym zyskujemy schowek, w położeniu dolnym większą pojemność bagażnika.
Trudno mieć zastrzeżenia do jakości wykonania kabiny Leona. Materiały wykończeniowe są miękkie, jedynie niektóre elementy dolnych części kokpitu wykończono twardym plastikiem. Na wybojach do uszu pasażerów nie dochodzą żadne niepożądane dźwięki co świadczy o solidnym montażu. Testowy egzemplarz wyposażony był w tapicerkę wykonaną częściowo z alkantary. Robi ona bardzo dobre wrażenie wizualne, chociaż jest nieco trudniejsza do utrzymania w czystości niż zwykła skóra.
Auto, którym jeździliśmy napędzał 150-konny, dwulitrowy silnik TDI. To znakomita jednostka dla osób ceniących niskie zużycie paliwa i niezłą dynamikę. 320 Nm momentu obrotowego jest dostępnych w przedziale 1750-3000 obr/min, dzięki czemu pod nogą nigdy nie brakuje „pary”. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 8,6 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się na wartości 211 km/h. Kultura pracy silnika jest niezła, chociaż przez kilka minut po uruchomieniu zimnego silnika pasażerowie słyszą dieslowski klekot. Z silnikiem dobrze współgra sześciobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów DSG. Zmiany biegów są błyskawiczne, a cały napęd działa płynnie i harmonijnie. W razie potrzeby, można zmieniać biegi ręcznie – lewarkiem, albo łopatkami zamontowanymi przy kierownicy. Te drugie mogłyby być nieco większe, bo w tej chwili trudno trafić w nie palcami.
Bardzo dobre wrażenie robią przednie fotele sportowe. Mają znakomite trzymanie boczne, są dość twarde, ale wygodne w długich trasach. W testowym egzemplarzu był zamontowany opcjonalny, elektrycznie sterowany fotel kierowcy (dopłata 1241 zł). Długonodzy kierowcy mogą narzekać na brak możliwości regulacji długości siedziska dostępnej w sportowych fotelach u konkurencji. Poza tym mankamentem, zakres ustawień foteli i regulowanej w dwóch płaszczyznach kierownicy jest wystarczający. Pozycja za kierownicą jest stosunkowo niska - znaczenie ma też fakt, że w sportowych fotelach siedzi się minimalnie niżej niż w standardowo montowanych.
Zamawiając panoramiczny dach (opcja za 3862 zł), trzeba się liczyć z tym, że zabierze on trochę miejsca nad głową dla pasażerów z tyłu. Leon ma całkiem spory schowek przed fotelem pasażera. W drzwiach są kieszenie na drobne przedmioty, do dyspozycji jest schowek w przednim podłokietniku oraz dość obszerna półka przed wybierakiem skrzyni – przydatna do trzymania tam smartfona tym bardziej, że obok znajdują się dwa porty USB i gniazdo 12-woltowe. Za dopłatą 849 zł owa półka może być wyposażona w ładowarkę indukcyjną. Na tunelu środkowym są umieszczone dwa uchwyty na napoje o zróżnicowanej średnicy. Miłym akcentem podkreślającym dynamiczny charakter auta są wskazówki prędkościomierza i obrotomierza „startujące” z dołu wskaźników.
Pochwała za ergonomiczne koło kierownicy – jego wieniec jest gruby i dobrze leży w dłoni. Obsługa przycisków do obsługi multimediów nie jest problematyczna. Tempomat obsługuje się dźwignią umieszczoną po lewej stronie kierownicy na jej kolumnie. Wersja Xcellence ma w standardzie rolety tylnych szyb bocznych, które docenią rodziny z dziećmi oraz system bezkluczykowego dostępu. W innych wariantach wyposażenia wymaga on dopłaty w wysokości 1505 zł.
Leon trzeciej generacji otrzymał najwyższą notę 5 gwiazdek w teście zderzeniowym EuroNCAP. Każda wersja, poza najtańszą Reference, może być wyposażona w liczne systemy wspomagające kierowcę. Testowy egzemplarz miał aktywny tempomat z funkcją awaryjnego hamowania (bardzo dobrze działający), utrzymujący zadany odstęp od poprzedzającego pojazdu. Za dopłatą można mieć asystenta świateł drogowych i asystenta pasa ruchu oraz system rozpoznawania znaków drogowych.
Pochwały należą się za 8-calowy dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego, dostępny w wyższych modelach systemu inforozrywki. Jego rozdzielczość jest wysoka, podobnie jak responsywność i szybkość działania samej nawigacji. W testowym egzemplarzu był system Full Link przenoszący ekran smartfona na wyświetlacz w konsoli centralnej. Samo parowanie urządzeń peryferyjnych jest bezproblemowe. Można to zrobić zarówno za pomocą kabla USB jak i łącza bluetooth. Warto docenić fakt, że producent zostawił pokrętło do regulacji głośności systemu audio. Mimo ogólnego trendu, który całe multimedia w samochodach kieruje ku obsłudze dotykowej, to właśnie taki sposób regulacji głośności jest najprostszy i najszybszy.
Pierwsze wrażenie, jakie na kierowcy zrobił testowy Leon jest takie, że to bardzo zwinne i dobrze prowadzące się auto. Siłą rzeczy, trochę cierpi na tym komfort. Zawieszenie Leona jest stosunkowo twarde, chociaż sprężyste. Prowadzenie tego samochodu po krętych, górskich drogach to duża przyjemność. Drugim jego żywiołem są długie trasy pokonywane z prędkościami autostradowymi. Sprzyja temu dobre wyciszenie oraz niskie zużycie paliwa.
Producent obiecuje średnie spalanie na poziomie 4,5 l/100 km (4,1 l/100 km w trasie, 5,4 l/100 km w mieście). Jak jest w rzeczywistości? Niewiele gorzej. W mieście auto spala około litra ponad deklaracje producenta. Przy dopuszczalnej prędkości autostradowej dwulitrowy Leon potrzebuje ok 6,5 l/100 km. Podczas jazdy drogami lokalnymi spokojnie zejdziemy poniżej 5 l/100 km. To bardzo dobre rezultaty, zważywszy na fakt, że mamy do czynienia z rodzinnym kombi ze stosunkowo mocnym silnikiem pod maską. Testowe auto było wyposażone w przełącznik czterech trybów jazdy. Różnice między nimi są zauważalne, chociaż do normalnej jazdy rodzinnym kombi nie są niezbędne.
Cennik Leona ST startuje z poziomu 63900 zł za wersję 1.2 TSI o mocy 85 KM. Auto ze 150-konnym TDI kosztuje przynajmniej 91100 zł. Aby wejść w posiadanie wersji Xcellence ze skrzynią DSG, trzeba położyć co najmniej 108300 zł. Auto z wyposażeniem takim, jak testowe to wydatek około 150000 zł. Mówimy o cennikach dla modeli wyprodukowanych w 2018 roku. Skoda Octavia jest wyceniona podobnie – w wersji Style z identycznym zespołem napędowym kosztuje od 112660 zł. Zbliżoną cenę ma 150-konny Ford Focus 2.0 TDCI ze skrzynią Powershift w wersji Titanium, którego ceny zaczynają się od 108720 zł. 160-konne Renault Megane Grandtour 1.6 dci GT Line jest minimalnie tańsze i kosztuje od 104600 zł.
Plusy:
- mocny i ekonomiczny silnik
- dobrze wykończona kabina
- precyzyjne prowadzenie
Minusy:
- ograniczony komfort podróży
- hałas zimnego silnika
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG 150 KM | Ford Focus 2.0 TDCI 150 KM | Renault Megane Grandtour 1.6 dci 160 | |
Moc | 150 KM przy 3500 obr./min | 150 KM przy 3500 obr./min | 160 KM przy 4000 obr./min |
Moment obrotowy | 320 Nm przy 1750-3000 obr./min | 370 Nm przy 2000 obr./min | 380 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa automatyczna, napęd przedni | 6-biegowa automatyczna, napęd przedni | 6-biegowa automatyczna, napęd przedni |
Liczba miejsc | 5 | 5 | 5 |
Rozstaw kół: przód/tył (mm) | 1549/1520 | 1525/1567 | 1519/1586 |
Rozstaw osi (mm) | 2636 | 2648 | 2712 |
Pojemność bagażnika (l) | 587 | 476 | 580 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 50 | 55 | 50 |
Długość/szerokość/wysokość (mm) | 4549/1816/1451 | 4560/1823/1492 | 4626/1814/1449 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | kombi / 5 | kombi / 5 | kombi / 5 |
Prędkość maksymalna | 211 km/h | 208 km/h | 214 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,6 s | 8.9 s | 8,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,5 l/100 km (producent) | 4,6 l/100 km (producent) | 4,7 l/100 km (producent) |
Emisja CO2 (g/km) | 117 | 119 | 124 |
Masa własna | 1480 kg | 1660 kg | 1516 kg |
Cena | od 108 300 zł | od 108 720 zł | od 104 600 zł |
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?