Sezon wyścigów na 1/4 mili otwarty!
Data publikacji: Autor: (pp)


CZYTAJ TAKŻE
Rusza kolejny sezon wyścigów na 1/4 mili
Challenger na 1/4 mili
W pierwszej kolejności rozegrano kwalifikacje. Kierowcy mieli do wykorzystania 3 próby aby uzyskać możliwie jak najlepszy czas przejazdu. W zawodach SSS Racing ważna jest nie tylko moc auta, lecz także refleks kierowcy. W wynikach liczy się bowiem czas przejazdu łącznie z czasem

Startujące samochody podzielono na kilka grup. Głównym podziałem jest rozdzielenie aut ulicznych (Street), oraz Drag, czyli pojazdy gruntownie przebudowane, które nie są dopuszczone do ruchu bądź nie spełniają norm regulaminowych klasy Street. Dalej auta są klasyfikowane według pojemności silnika, oraz rodzaju napędu (przedni, tylny i 4x4) a także ze względu na doładowanie jednostki napędowej.
W pierwszej kolejności rozstrzygnięto klasy "uliczne". Klasę Street Diesel zdominowały auta z silnikami TDI. W finale K. Bąkowski jadący Seatem Ibizą uzyskał czas przejazdu 13,35 sekundy, pokonując K. Nosarzewskiego w VW Corrado pierwszej generacji. Co ciekawe, ten model Corrado nigdy seryjnie nie występował z wysokprężnym silnikiem.
Następna klasa, Street FWD (auta przednionapędowe), padła łupem Ł. Lamika w VW Golfie VR6 Turbo. W finale uzyskał on rewelacyjny czas

Klasę Street AWD (auta z napędem na obie osie) zdominowały pojazdy marki Porsche. Aż 3 z 4 finalistów startowało autami tej marki. Mimo to, w finale znalazł się Nissan GTR R-35. Jednak tam musiał on uznać wyższość W. Konarskiego jadącego Porsche 911 Turbo, który linię mety przekroczył po 11,37 sekundy.
W przerwie pomiędzy finałami na kibiców czekała nie lada gratka, albowiem specjalnie z Francji przyjechał Jet Car, czyli pojazd z napędem odrzutowym. Chętni mogli wziąć udział w licytacji przejazdu tą maszyną. Niezwykle efektowny przejazd wzbudził aplauz publiczności. Po 400 metrach ten odrzutowy samochód pędził bowiem z prędkością ponad 400 km/h.

Niestety kibice nie byli świadkami kolejnych rekordów. Rekordzista Europy, G. Staszewski i jego Corvetta o mocy ponad 1500 KM, tylko raz przejechała dystans 400 metrów poniżej 10 sekund. W półfinale jego auto uzyskało czas 9,35 sekundy. Był to najlepszy rezultat uzyskany przez samochód podczas zawodów na Bemowie.
Kibice nie mogli narzekać na brak atrakcji. Oprócz wyścigów równoległych mogli podziwiać także zawody drifterów, które cieszyły się popularnością wśród zwiedzających ze względu na dużą widowiskowość. Ponadto na terenie imprezy swoje możliwości pokazał amerykański monster truck, rozjeżdżając wraki samochodów osobowych.


