Sieć wypożyczalni aut elektrycznych w Paryżu

Adam Sage
Władze Paryża twierdzą, iż znalazły sposób na miejski transport. To elektryczne auta, które będą w samoobsługowej wypożyczalni takich pojazdów – relacjonuje wrażenia z próbnej jazdy Adam Sage.
Fot. Adam Sage
Fot. Adam Sage

Szybciej! – krzyczał przedstawiciel rady Paryża. – Za wolno pan jedzie, to wyciąga 130 km na godz.! Niech się pan przekona, co to maleństwo ma w brzuchu! Większym problemem był mój brzuch, w którym zaczęły wirować motyle, gdy wzbijając kurz, pędziłem po torze pojazdem okrzykniętym przez francuskich urzędników prawdziwą przyszłością transportu miejskiego.

**CZYTAJ TAKŻE

Chińskie auto elektryczne w PolsceAuta elektryczne konkurencją dla LPG?

**

OK, jechałem 30 km na godz., ale ta prędkość wydawała się wystarczająca dla ciasnego samochodu elektrycznego przypominającego bańkę, którego projekt i produkcja kosztowały francuskich podatników 60 mln euro. Ale nie prędkość jest tu najważniejsza. Pojazd o nazwie Bluecar to paryski odpowiednik londyńskiego roweru Borisa, tyle że adresowany do paryżan, którym nie chce się pedałować. Miałem okazję przetestować to ciche i nieco tandetnie wyglądające auto ekologiczne podczas promocyjnej prezentacji zorganizowanej przez Vincenta Bolloré, biznesmena miliardera i przyjaciela prezydenta Sarkozy’ego. Jego grupa wygrała przetarg na prowadzenie Autolib’ – eksperymentalnej samoobsługowej wypożyczalni samochodów o napędzie elektrycznym.

Bluecar właśnie debiutuje za ulicach Paryża, ale będą to tylko na razie testy. System Autolib’ na dobre wystartuje dopiero w grudniu tego roku. Władze miasta mają nadzieję, że zmieni życie w stolicy Francji. Paryżanie przestaną wreszcie wrzeszczeć na siebie w korkach i zajadle walczyć o miejsca parkingowe. Zamiast tego wpadną na którąś z 1100 stacji mieszczących średnio sześć samochodów, a rozsianych po całym Paryżu i jego okolicach, wypożyczą jeden z 3000 samochodów produkowanych przez pana Bolloré i bez kłopotu włączą się do ruchu na pustawych ulicach.

Oczywiście będzie „drobna” opłata _– 10 euro za dobę, plus 7 euro za pierwsze pół godziny, 6 euro za drugie pół godziny, a za kolejne – po 8 euro. Można będzie wykupić abonament – 144 euro za rok. Ale czy cena jest ważna? Chyba nie, zwłaszcza gdy porówna się ją z korzyściami. „Samochody zanieczyszczające atmosferę przejadą 164,5 mln kilometrów mniej” – wynika z oświadczenia dla prasy przygotowanego przez pana Bolloré.

Tyle teoria. Lecz czy to naprawdę będzie działać? Cóż, pojawia się oczywiście problem miejsc parkingowych na stacjach dokujących. Elektrycznego samochodu nie można zostawić ot, tak gdziekolwiek. Poza tym użytkownik musi być obeznany z technologią, o czym przekonałem się na własnej skórze. – Naciśnij guzik, by rozpocząć wideorozmowę z jednym z naszych doradców – poinformował mnie technik na stacji Autolib’ uruchomionej specjalnie w celach demonstracyjnych w siedzibie firmy pod Paryżem.

Fot. Adam Sage
Fot. Adam Sage

Nacisnąłem – i nic. – Na razie testują system – wyjaśnił mi bardzo opanowany technik. Dodał, że gdy program zacznie funkcjonować, trzeba będzie wybrać rodzaj abonamentu, przeskanować prawo jazdy i paszport, zapłacić kartą kredytową i odebrać kartę Autolib’.

Następnie wsunąć kartę do czytnika terminala na zewnątrz, wpisać PIN, sprawdzić, który pojazd jest wolny (zamiga niebieskim światłem), wsunąć kartę do czytnika w samochodzie i odłączyć pojazd od ładowarki (biada temu, kto przez roztargnienie o tym zapomni, bo pociągnie za sobą na ulicę cały terminal).

Ci, którzy pogubili się w zawiłych instrukcjach, będą mogli skorzystać z pomocy 1100 ambasadorów zatrudnionych na stacjach po to, by wyjaśniać, jak działa system. A jeśli ktoś nadal nie będzie czegoś rozumiał, w samochodzie znajdzie mały niebieski przycisk, który połączy z infolinią. Połączyłem się i wysłuchałem automatycznego nagrania. – Wszyscy są na lunchu – wyjaśnił technik.

Mimo wszystko pan Bolloré jest przekonany, że jego samochody – zaprojektowane przez Pininfarina – okażą się wielkim sukcesem, a sieć Autolib’ zrobi karierę w miastach na całym świecie. Paryska inicjatywa wywołała zainteresowanie nie tylko władz miasta, mieszkańców, ale i producentów elektrycznych aut. A wszystko zaczęło się w Kalifornii, która dba o środowisko. Pojawiły się tam przepisy, które nakładały na sprzedawców obowiązek oferowania określonej puli aut elektrycznych w swojej ofercie.

Problemem był zasięg elektrycznych aut, wszystko wskazuje, że i ta sprawa jest coraz bliższa rozwiązania. Powstają auta pokonujące coraz większe odległości bez konieczności ładowania. W ślad za tym idą rozwiązania technologiczne, które wykorzystują już kosmiczną technologię. Za taki pojazd uważany jest szykowany produkt niemieckiego koncernu BMW. Firma zamierza skierować swój model właśnie do największych miast na całym świecie, bo to takie aglomeracje potrzebują ekologicznego oddechu.

Konkurencja jednak też nie śpi, kolejne firmy szykują swoje propozycje. Zdaniem dr. Andy’ego Franka, profesora inżynierii mechanicznej z Uniwersytetu Kalifornia, producenci elektrycznych aut muszą się w tej chwili skupić przede wszystkim na ograniczaniu wagi auta, te dodatkowe kilogramy

Fot. Adam Sage
Fot. Adam Sage

oznaczają możliwość montowania większych baterii. A to zwiększa zasięg tych aut, które powinny w najbliższym czasie zawojować wielkie miasta na wszystkich kontynentach.

**CZYTAJ TAKŻE

Auta elektryczne motywem przewodnim stoiska BMW
Chcemy więcej aut elektrycznych

**

Zdaniem fachowców, motoryzacyjny koncern z Bawarii, używając do produkcji swoich elektrycznych aut takich materiałów jak aluminium oraz kompozytów, jest najbliższy trendów, które będą w najbliższych latach wytyczać drogę, która czeka producentów takich aut.

Tłumaczenie:
Lidia Rafa

Źródło: Polskatimes

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty