Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Silniki trzycylindrowe. Opinie i zastosowanie

Bogusław Korzeniowski
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nas wymogami komfortu jazdy?Fot. Archiwum
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nas wymogami komfortu jazdy?Fot. Archiwum
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nad wymogami komfortu jazdy?

Silniki trzycylindrowe kilkanaście lat temu

Każdy, kto miał okazję jeździć benzynowymi samochodami Toyota Aygo, Citroen C1 czy Peugeot 107 z lat 2005 – 2014, pamięta zapewne kulturę pracy trzycylindrowego silnika 1,0. Ruszenie z miejsca to było wrażenie, że silnik się rozpadnie, wybuchnie, eksploduje. Dopiero uzyskanie prędkości obrotowej ok. 2000 obr/min wyrównywało pracę jednostki na tyle, że jadący mieli wrażenie, że jadą „namiastką samochodu”, a nie „ekskluzywną kosiarką”. Co z tego, że dane techniczne wskazywały moc ok. 70 KM, moment obrotowy 93 Nm, prędkość maksymalną samochodu 157 km/h i przyspieszenie 14,2 sek, skoro z testów tamtych wersji utkwiła mi w pamięci jedynie „praca, rozklekotanego silnika”, jaką mieliśmy podczas rozruchu. Od tego czasu zrodziła się też moja (i wielu internautów), niechęć do silników o trzech cylindrach.

Downsizing – ekologiczna ścieżka, trochę za bardzo ciernista i kręta

Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch,
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nas wymogami komfortu jazdy?

Fot. Archiwum

Ponieważ uzyskanie mniejszego spalania stało się obsesją - zresztą wymuszoną przepisami - każdego producenta, opracowano zasadę downsizingu, czyli zmniejszenie pojemności silnika przy jednoczesnym zwiększeniu jego mocy. Celem takiego rozwiązania było właśnie zmniejszenie zużycia paliwa, a także ograniczenie emisji CO2.

Opracowanie tego systemu stało się możliwe dzięki coraz doskonalszym systemom zasilania, a podstawę tej technologii stanowią bezpośredni wtrysk paliwa i turbosprężarka. Bezpośredni wtrysk paliwa umożliwia bowiem jednolite i dokładne rozpylenie mieszanki powietrzno-paliwowej w komorze spalania, z korzyścią dla wydajności, a dzięki turbosprężarce otrzymujemy bardziej linearny wykres mocy, bez skoków przy przyspieszaniu.

Niestety gorzej jest w przypadku silników, w których nie zastosowano turbosprężarki. Wprawdzie nowe układy wtrysku oraz mapy wtrysku i zapłonu, pozwalają uzyskać moment obrotowy 95Nm, który jest dostępny już w niższym zakresie obrotów, ale nadal mamy niezbyt przyjemną pracę silnika od chwili ruszenia do ok 1500-1800 obr/min. Jak jednak chwalą się producenci: przy konstruowaniu układu korbowego udało się inżynierom zredukować masy ruchome, w porównaniu z wcześniejszymi silnikami trzycylindrowymi, a prowadzone dołem korbowody i tłoki są tak zoptymalizowane pod względem masy, iż bez uszczerbku dla komfortu można było zrezygnować z wałków wyrównawczych stosowanych normalnie w silnikach z trzema cylindrami. To jednak teoria. W drugiej dekadzie XXI wieku musimy bowiem zauważyć: te silniki są wprawdzie znacznie lepsze niż dwadzieścia lat temu, ale dalej między nimi a wersjami o czterech cylindrach, kultura pracy to prawdziwa przepaść.
Na szczęście jednostki bez turbiny znajdują się tylko w samochodach segmentu A (up!, Citigo, C1) i najtańszych wersjach segmentu B, czyli modelach użytkowanych delikatnie i głównie w mieście.

Jeżeli ktoś ma życzenie posiadania samochodu segmentu B o lepszych parametrach jazdy, obecnie ma też możliwość zakupić droższą wersję z tego segmentu, z silnikiem posiadającym turbinę, a przez to ma także wyższą kulturę pracy silnika (przykładowo Nissan Micra Visia+ kosztuje z silnikiem 1.0 71KM – 52 290 zł, a 0.9 turbo 90 KM - 54 490 zł).

Trzy cylindry – turbina i nowoczesna technologia

Zdecydowanie większa ilość silników oferowanych obecnie na rynku została wyposażona w turbodoładowanie. W przypadku najpopularniejszych silników grupy VW są to jednostki 1.0 o mocach m.in.: 90 KM, 95 KM, 110 KM i 115 KM, w Oplu to silniki 1.0 mające 90KM i 105 KM, a w przypadku wersji grupy PSA – jednostki 1.2 PureTech o mocach 110 i 130 KM. Jako przykład nowych opracowań warto podać dane konstrukcyjne jednostki VW:

Czterozaworowa głowica cylindrów w silnikach jest wykonana ze stopu aluminium. Zawory są ustawione pod kątem 21 stopni (dolotowe) lub 22,4 stopni (wylotowe) i poruszane są popychaczami rolkowymi. Z głowicą cylindrów zintegrowany jest kolektor wylotowy, gdyż dzięki swojej konstrukcji silniki szybciej uzyskują optymalną temperaturę roboczą. Ponieważ kanały wylotowe zbiegają się wewnątrz głowicy w centralnym kołnierzu, ciecz chłodząca podczas rozruchu na zimno szybciej się nagrzewa. Natomiast podczas normalnej pracy strumień spalin jest szybciej schładzany, dzięki czemu silniki mogą pracować z optymalnym stosunkiem mieszanki paliwa do powietrza wynoszącym lambda = 1. Rezultatem jest redukcja emisji spalin i zużycia paliwa.
Wydaje się to zatem pod względem technologicznym ideałem, ale…

Nie każdy silnik dobry jest do… każdego samochodu

Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch,
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nas wymogami komfortu jazdy?

Fot. Archiwum

Niestety ta ekologiczna nagonka stosowania „ekologicznych wzorców” sprawiła, że silniki trzycylindrowe mają być lekiem na każdą dolegliwość. W państwach o wyższej kulturze ekologii niż Polska (gdzie z otwartymi ramionami sprowadzany jest bez kontroli motoryzacyjny złom, który zakończył życie w cywilizacyjnych krajach), są normy emisji i nowe modele ekologiczne są promowane bardziej niż wersje o wyższej emisji CO2. Jednakże często są to jedynie „dane papierkowe”.

Mając możliwość testowania wielu samochodów klasy maluchów z trzycylindrowymi sinikami jak: Up!, Citigo, Skoda Rapid, Peugeot 208, Opel Corsa, czy Citroen C3 i C3 Aircross, uważam, że trzycylindrowe silniczki są naprawdę doskonałym wyborem (zwłaszcza wersje z turbiną). Nie dość, że samochody są naprawdę oszczędne przy delikatnym operowaniu pedałem gazu, to dodatkowo przy energicznej jeździe można poczuć walory turbodoładowania i „kopa” podczas przyspieszania. Dodatkowo modele te są z reguły traktowane jako wersje użytkowane w mieście i na niewielkie, weekendowe podjazdy. Szczególnie miło wspominam Skodę Rapid z silnikiem 1.0 110 KM DSG, która była ideałem ze względu na wielkość modelu (test odbywał się w wakacje, gdy do wnętrza ładowałem rowery), zużycie paliwa i dynamikę jazdy (w końcu to dość duży samochód, a spalał na trasie ok 4,7 l/100 km), oraz… zbiornik paliwa wynoszący 55 litrów.

Zobacz także: Testujemy Mazdę 6 z silnikiem benzynowym SKyActiv-G 2.0 165 KM

Zupełnym nieporozumieniem jest natomiast stosowanie małego trzycylindrowego silnika w samochodach większych. Jak sprawdzałem w przypadku Skody Octavia 1.0 115 KM ze skrzynią DSG, jazda nie jest ekonomicznym spokojnym przemieszczaniem, ale energicznym startem na każdych światłach. Jest to efekt niewielkiego momentu obrotowego zanim włączy się turbodoładowanie. W rezultacie ruszając dodajemy gazu, aby ruszyć ciężki, duży samochód i… nic. Dodajemy więc więcej gazu, zaczyna pracować turbina i…dostajemy na koła dawkę momentu zmuszającą do zerwania przyczepności. Co charakterystyczne wersja z tym silniczkiem nie była w mieście oszczędniejsza niż inne modele, za to na trasie była mniej energiczna, mniej elastyczna i… - jako nadmiernie wytężana - bardziej paliwożerna.

Ta oferta „małych ekologicznych silniczków”, jako spełnienie ekologicznych aspiracji rządów państw, jest obecnie prawdziwą plagą. Jak bowiem wytłumaczyć, że w modelu Skoda Octavia zastosowano benzynowy silnik 1.0 115K (3 – cyl), 1.5 150KM i 2.0 190 KM (245 RS jest związany ze znaczną przebudową podzespołów), a  w Oplu Astra 1.0 105 KM (3 - cyl), 1.4 125 KM, 14 150 KM i 1.6 200 KM, a w SUVie Peugeot 3008 silniki 1.2 130 KM (3-cyl) i 1.6 180 KM? Takie ogromne rozpiętości w ofercie silnikowej to efekt chęci uzyskania niskiej wartości emisji CO2 i uzyskania super taniej oferty na rynku ze względu na zniżki dla wersji o niskiej (papierkowo) emisji. Co charakterystyczne, wersje z najsłabszymi silnikami 3 – cyl, są zazwyczaj jedynie w najtańszych wersjach wyposażeniowych.

Opinie klientów

Na razie modele z nowoczesnymi silnikami trzy cylindrowymi są na rynku dość krótko, aby znaleźć wiele opinii, ale oto niektóre:


Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch,
Fiat 126p miał silnik dwucylindrowy i to wystarczyło, bo przecież Polacy jeździli maluchami w mieście, na wakacje nad morze, a nawet do Turcji, Włoch, czy Francji! Czy zatem trzycylindrowe wersje, tak krytykowane przez wielu internautów, to faktycznie przerost ekologicznych marzeń nas wymogami komfortu jazdy?

Fot. Archiwum

Citroen C3 1.2 82 KM

- Trzy cylindry słychać, ale mnie osobiście to nie przeszkadza. Przyspieszenie do 90/100 jest ok i w zupełności wystarcza. W końcu to tylko 82 konie wiec nie ma co się cudów spodziewać. Silnik malutki, prosty, bez sprężary wiec mam nadzieje ze będzie służył długo”;

VW Polo 1.0 75 KM – „Silnik ekonomiczny, warczy jedynie przy rozruchu na zimno. W mieście żwawy, na drogach szybkiego ruchu bez problemu 140-150km/h bez wycia”;

Skoda Octavia 1.0 115 KM – „Auto na trasie spala znikome ilości paliwa, w przeciwieństwie do jazdy miejskiej, tu wynik jest bardzo rozczarowujący” (zapewne na trasie użytkownik ma tendencję do jazd super spokojnych - BK);

Skoda Octavia 1.0 115 KM – „Dobrze się zbiera i faktycznie moc pojawia się dość nisko. Głównie jeżdżę sam ale jechałem już z rodziną (5 osób) i daje rade. Braki mocy zaczynam odczuwać powyżej prędkości 160km/h. MINUSY - jest paliwożerny”;

Peugeot 3008 1.2 130 KM – „No i kwintesencja - silnik 1.2 Pure tech z automatem - porażka, a średnie spalanie w cyklu miejskim to 11 do 12 litrów przy normalnej eksploatacji. W trasie przy 90 km /h udaje się zejść do 7,5 litra .W miarę dynamiczny przy jednej osobie w aucie”;

Peugeot 3008 1.2 130 KM – „Silnik : Gdyby nie spalanie to dynamika tak małego silniczka jest bardzo zadowalająca”.

Ekologia

Ponieważ samochody z silnikami trzycylindrowymi mają być odpowiedzią na ekologiczne wymogi ograniczenia emisji, warto przypomnieć fakty, jakie uzyskałem na konferencji Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change – IPCC). Podano wówczas, że spalenie 1 l benzyny powoduje powstanie 2370g CO₂, skąd wynika, że samochody są bardziej ekologiczne, gdy zużywają mniejsze ilości paliwa. W praktyce, w mieście będą to więc hybrydy, a na trasie samochody o większych silnikach jeżdżących z minimalnym obciążeniem (przykładowo Mazda 3 ma tylko silniki 1.5 100 KM i dwulitrowy o mocach 120 KM/165KM). Wersje trzycylindrowe są więc jedynie „papierkową dokumentacją”, która ma zadowolić przepisy, ale w rzeczywistości drogi oczekiwań ustawodawcy uchwalającego przepisy i ekologii, spalania oraz komfortu jazdy odczuwanej przez użytkownika dość znacznie się rozjeżdżają.

Dodatkowo warto pamiętać, że to nie motoryzacja jest największym niszczycielem przyrody. Według dokładnych wyliczeń IPCC źródła emisji CO₂ na świecie rozkładają się następująco: energetyka – 25,9%, przemysł – 19,4%, gospodarka leśna – 17,4%, rolnictwo – 13,5 %, transport – 13,1%, gospodarstwa domowe – 7,9%, ścieki – 2,8%. Należy przy tym zauważyć że na wartość pokazaną jako transport i wynoszącą13,1% składa się kilka czynników: samochody osobowe (6,0%), kolej, lotnictwo i żegluga (3,6%), a także ciężarówki (3,5%).  

Tak więc samochody nie są największym trucicielem na świecie, a wprowadzenie małych silniczków nie zlikwiduje problemu emisji spalin. Owszem w przypadku małych samochodów, jeżdżących głównie w mieście można pokusić się o pewne oszczędności, ale silnik trzycylindrowy w dużym modelu rodzinnym to nieporozumienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty