Każdy słupek kosztuje drogowców nawet kilkaset złotych. Z biegiem czasu konieczna staje się też ich konserwacja. Ustawianie wzdłuż ulic czy skrzyżowań kolejnych słupków nie zawsze korzystnie wpływa na bezpieczeństwo czy płynność ruchu.
Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której mogłyby utrudnić przejazd pojazdu uprzywilejowanego przez kompletnie zakorkowane skrzyżowanie lub uniemożliwić szybkie usunięcie z drogi uszkodzonego auta – zamiast na najbliższy, zwykle szeroki chodnik, trzeba wypychać je poza skrzyżowanie lub zostawić na jezdni.
Niestety trzeba z przykrością stwierdzić, że kierowcy przyczynili się do nonsensu drogowego w postaci słupków przy ulicach. Pewien odsetek z nich lekceważy przy parkowaniu wszelkie przepisy – w tym wymagające zostawienia pieszym chodnika o szerokości przynajmniej 1,5 metra oraz ustawiania pojazdu przynajmniej 10 metrów od skrzyżowania. Nie wspominając nawet o zakazach zatrzymywania i postoju czy próbach jazdy po chodniku.
- Każdorazowo decyzja o ustawieniu słupków jest podejmowana przez ZDM na wyraźny wniosek mieszkańców lub służb porządkowych. Warszawa z racji tego, ze jest stolicą notuje znaczne większe natężenie ruchu niż w przypadku innych miast Polski. Aby dbać o bezpieczeństwo w ruchu drogowym ustawienie słupków jest nieodzownym elementem, który ma powstrzymać kierowców nie respektujących znaków drogowych i łamiących przepisy ruchu drogowego. Słupki nie mają stanowić zagrożenia dla uczestników ruchu, tylko wzmóc element bezpieczeństwa i zachowania przepisów przez wszystkich kierowców - informuje na swojej stronie Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. Można długo debatować, czy są estetyczne i potrzebne. Trudniej kwestionować ich skuteczność.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?