Stare auta i przedsiębiorca grają w filmach

Karol Biela
Stare auta i przedsiębiorca grają w filmach
Stare auta i przedsiębiorca grają w filmach
Do niedawna Adam Kwiel, konecki przedsiębiorca i kolekcjoner starych aut, brał udział w realizacji filmów i przede wszystkim wielkich rekonstrukcjach militarnych w całej Polsce. W tym roku przyszła kolej na filmy fabularne.
Stare auta i przedsiębiorca grają w filmach
Stare auta i przedsiębiorca grają w filmach

– Ja byłem raczej statystą, to moje auta były prawdziwymi aktorami – śmieje się Adam Kwiel, znany przedsiębiorca i kolekcjoner starych aut z Końskich.

– Udział w nich to była fantastyczna przygoda! – zapewnia pan Adam. Przygoda ze starymi samochodami zaczęła się wiele lat temu. Adam Kwiel, którego pasją jest historia, szczególnie dotycząca czasów drugiej wojny światowej, przeczytał niezliczoną ilość książek, obejrzał tysiące eksponatów muzealnych. Wśród tych ostatnich największe emocje zawsze wzbudzały stare auta. Zamarzył, by w jego garażu kiedyś stanął samochód z prawdziwą historią. Rozpoczął poszukiwania.

PIERWSZY BYŁ WILLYS

Pierwszym nabytkiem pana Adama był willys MB z 1943 roku. – To była chyba najszybciej kupiona rzecz w moim życiu – opowiada właściciel pojazdu. – Marzyłem o takim aucie od lat, ale nie miałem okazji kupić go po dobrej cenie. Wiedzieli o tym moi znajomi. Jakieś 10, 11 lat temu kolega zadzwonił i powiedział o willysie, który jest natychmiast do kupienia w... Olsztynie. Wsiadłem w samochód, który ciągnął lawetę i popędziłem do Olsztyna. Faktycznie okazało się, że cena jest atrakcyjna, nie zastanawiałem się długo i wróciłem z willysem do domu. Przykre było tylko to, że jego poprzedni właściciel, który posiadał auto przez 26 lat, płakał. Ale tak już jest z kolekcjonerami. Rozstają się ze swymi autami tylko wtedy, gdy zmusza ich do tego życiowa sytuacja.

Obecnie kolekcja Adama rozrosła się do kilkunastu pojazdów uratowanych często ze złomowisk, starych szop i garaży. Wiele z nich bierze udział w pokazach i rekonstrukcjach historycznych w całej Polsce. Konecczanin wraz z grupą przyjaciół od kilku lat bierze udział w największych historycznych imprezach dotyczących czasów drugiej wojny światowej.

PRPOAGUJEMY WIEDZĘ HISTORYCZNĄ

- Dwa lata temu powołaliśmy Stowarzyszenie Tradycji i Historii Oręża Polskiego i Unii Europejskiej „Rudy” z siedzibą w Komaszycach – opowiada kolekcjoner. – Zajmujemy się propagowaniem wiedzy historycznej i tradycji oręża polskiego, czynu zbrojnego, jak również bohaterstwa żołnierzy polskich. Ćwiczymy koło Komaszyc, na terenie dawnego poligonu wojskowego. Jesteśmy uczestnikami, ale także współorganizatorami znaczących imprez takich jak Operacja Południe w Bielsku Białej, D-DAY Hel na Helu, Piknik Historyczny w Częstochowie, Niepołomicach, Zduńskiej Woli, Szewcach, Kielcach.

FILMOWA PRZYGODA

Nic więc dziwnego, że pana Adama oraz jego pojazdy w końcu zauważyli producenci filmowi. Najpierw był udział w dokumencie o generale Antonim Hedzie „Szarym”, a w tym roku pojawiły się kolejne propozycje.  - Pewnego dnia dostałem propozycję udostępnienia auta DKW F8 wersja kugelwagen oraz wcielenia się w rolę podoficera Wermahtu – opowiada Adam Kwiel. – Okazało się, że jest to brytyjska produkcja historycznego serialu szpiegowskiego „Szpiedzy w Warszawie”.

Scenariusz powstał na podstawie powieści Alana Fursta, a autorami są Dick Clement i Ian La Frenais. Akcja filmu toczy się w końcu lat 30-tych, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Premiera kinowej wersji przewidziana jest na jesień 2012 roku.

Konecczanin opowiada, że sceny z jego udziałem nagrywane były w Twierdzy Modlin. – Przekonałem się, że praca w filmie polega głównie na... czekaniu – śmieje się. – Na planie byłem o godzinie ósmej rano, a sceny z udziałem moim i mojego auta nagrywano dopiero o 17. Każdy ruch był precyzyjnie określony, każdą scenę powtarzaliśmy po kilkanaście razy. Byłem zmęczony, ale bardzo szczęśliwy.

Kilka tygodni temu pojawiła się kolejna propozycja, tym razem od producentów telewizyjnego filmu „Riese”. – Filmowcy zainteresowali się moim Cadillakiem Fleetwood rocznik 1939, limuzyna prezydencką – kontynuuje Adam Kwiel. – Pojechałam do Wałbrzycha, gdzie wcieliłem się w rolę kierowcy generała Batowa, komendanta garnizonu Wałbrzych, którego w kilku scenach woziłem moim Cadillakiem. Akcja filmy dzieje się tuż po zakończeniu II wojny światowej na Dolnym Śląsku. Jego premiera przewidziana jest na przełomie 2012 i 2013 roku.
     
Pasjonat dodaje, że jego Cadillak ma bardzo bogatą przeszłość – jeździł nim ostatni car Bułgarii. Jak przedsiębiorca czuł się w roli aktora? – Ja byłem raczej statystą, to moje auta były prawdziwymi aktorami – śmieje się Adam. – To była fantastyczna przygoda. Sama atmosfera na planie jest niepowtarzalna. Obcowałem z tym, co mnie pasjonuje, czyli z zabytkowymi dziełami motoryzacji.

Marzena Kądziela

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty