Strefa Tempo 30. Czy się sprawdza?

Patryk Drabek
Fot. Marzena Bugała, Policja Katowice
Fot. Marzena Bugała, Policja Katowice
Czy kierowcy zdejmują nogę z gazu w katowickiej strefie Tempo 30? Powstaniu tej strefy towarzyszyły spore emocje. Jak to, zwalniać do 30 na godzinę? - pytali kierowcy.

Obawialiśmy się, że będzie to martwe prawo, a specjaliści od ruchu drogowego przestrzegali przed korkami. Prawie rok po wprowadzeniu nowych przepisów w centrum Katowic wyjechaliśmy do miasta w towarzystwie mł. asp. Mariusza Brandysa i sierż. Mariusza Rudka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Oni mieli radary, my - torby z upominkami dla kierowców szanujących przepisy.

Kontrolę rozpoczęliśmy we wtorek o godzinie 11.35 przy ulicy Wita Stwosza. Kilkanaście samochodów przejechało poprawnie, aż nadjechał kierowca z Tychów. Radar był nieubłagany: okazało się, że auto jedzie z prędkością 45 kilometrów na godzinę. Mandat. Po chwili: 43 km/h miał na liczniku kierowca z Katowic. A to oznaczało przykre, finansowe konsekwencje. Kolejnych 20 kierowców przejechało zgodnie z przepisami, do momentu kiedy pojawił się kierowca z Warszawy. Okazało się, że to rekordzista, ponieważ na tym odcinku pędził 52 km/h. Niewiele wolniej jechała za chwilę mieszkanka Katowic - 48 km/h. Kobieta podróżowała z dziećmi.

Podsumowując, nie było tragedii - tylko czterech z 60 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość. Rekordzista jechał 52 km/h. Dodajmy jednak, że gdy policjanci zareagowali na popełnione wykroczenia i koncentrowali się na zatrzymanych kierowcach, nie mierzyli prędkości przejeżdżających wówczas pojazdów. W tym czasie co najmniej kilku kierowców nie zastosowało się do reguł panujących w strefie Tempo 30.  

Mł. asp. Sebastian Imiołczyk z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach: - Mieliśmy okazję przekonać się, że wielu kierowców, a w szczególnie miejscowi, poruszają się z prędkością nawet poniżej 30 km/h. Niemniej jednak zdarzają się kierowcy, którzy nie stosują się do tych przepisów. Głównie są to osoby spoza Katowic - podsumowuje.  

Kierowcom, którzy jechali prawidłowo wręczaliśmy drobne upominki od „Dziennika Zachodniego”. Wśród takich osób był Michał Cykiert z Katowic. - Pamiętam o tej strefie. Znaków jest dużo, a policja często sprawdza, czy jeździ się zgodnie z przepisami. I widać już na ulicach, że coraz więcej osób jeździ prawidłowo - mówi katowiczanin.

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty