Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Superauto Dawida. Elektryczny bolid powstaje na wsi

Sławomir Draguła
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym. Fot. Sławomir Draguła
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym. Fot. Sławomir Draguła
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym.

Przydroże Małe. Niewielka wioska zamieszkana przez niespełna 350 dusz. Tak naprawdę to jedna ulica z kilkudziesięcioma domami. Do Korfantowa jest stąd siedem kilometrów, niespełna 25 od Nysy i około 50 do Opola. W jednym z budynków gospodarczych, który kiedyś był stodołą, siedzi szczupły, wysoki,  mężczyzna. Prawą ręką sprawnie operuje komputerową myszką, która z kolei porusza na ekranie monitora kolejnymi rzutami karoserii supersportowego samochodu.

- Plan jest taki, by w okolicach wakacji wyjechać nim na  tor w Kamieniu Śląskim lub Poznaniu na pierwsze testy - mówi Dawid Zapała, właściciel firmy Modern Air Custom (pan Dawid nominowany jest do plebiscytu nto Człowiek Roku w kategorii biznes). Ten absolwent mechaniki i budowy maszyn o specjalności samochody i ciągniki na Politechnice Opolskiej  od kilku lat prowadzi firmę motoryzacyjną. M.in. zajmuje się pneumatycznymi zawieszeniami do samochodów osobowych, ich tuningiem oraz obróbką metali. Zaczynał we Wrocławiu, ale później - jak mówi - ze względu na zabójczy czynsz, przeniósł biznes do rodzinnego domu swojej żony pod Korfantowem.

Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym.

Fot. Sławomir Draguła

Bolid, który w pełnej krasie można podziwiać na razie na ekranie komputera,  ma już nazwę. Modern Perun.

- Modern od nazwy mojej firmy, Perun to natomiast słowiańskie bóstwo, uosobienie gromowładcy, boga grzmotów i piorunów i nawiązuje  do tego, że samochód powstaje w Polsce, no i będzie elektryczny  - tłumaczy Dawid Zapała.

Karoseria z drukarki

W niewielkim pomieszczeniu przez cały czas słychać charakterystyczny dźwięk pracy jakiegoś urządzenia. To głowica drukarki 3D rytmicznie i metodycznie wypluwa kolejne porcje tworzywa, które układają się w jedną całość o różnych wymiarach i kształtach.

- Ta masa to popularny PET, taki, z jakiego robione są butelki do napojów - mówi Zapała.

Tak powstają kolejne elementy karoserii sportowego bolidu. Obok, na półkach i w szafkach, leżą gotowe elementy. Kilka metrów dalej, już w innym pomieszczeniu, poszczególne części zespalane są w większe i tak powstaje karoseria wyścigowego samochodu.

- Tak naprawdę to model, na podstawie którego  powstanie z carbonu finalna karoseria - tłumaczy pan Dawid.

Równolegle trwają prace związane z ramą oraz  całą technologią, w tym z  napędem...

Elektryczny potwór

Pomysł budowy sportowego samochodu zrodził się w głowie Dawida Zapały trzy lata temu. Na początku chodziło o wykonanie repliki lamborghini centenario. Ten supersportowy dwuosobowy bolid powstał we Włoszech w liczbie kilkudziesięciu sztuk, po czym zaprzestano produkcji. Jego cena wynosi dziś nawet 30 mln zł.

- Kwota niewyobrażalna, więc pomyślałem, że sam taki zrobię  - uśmiecha się pan Dawid.

Bolid miał być napędzany silnikiem benzynowym V8 od  volkswagena tuarega, Zapała kupił nawet taką jednostkę, ale projekt zarzucił.

- Doszedłem do wniosku, że ciężko jest nawiązać rywalizację z taką firmą jak lamborghini czy innymi markami, mam tu na myśli osiągi, moc, technologię, jeśli chodzi o tradycyjny napęd spalinowy - wyjaśnia Dawid Zapała. - Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę napęd elektryczny, to różnica ta nie jest już taka oczywista.

Samochód spalinowy oprócz skomplikowanego silnika, musi mieć m.in. skrzynię biegów z odpowiednio dobranymi przełożeniami, sprzęgło czy mechanizmy odpowiedzialne za przeniesienie napędu na koła. To wszystko wymaga najnowocześniejszych technologii i pieniędzy. Wielkich pieniędzy.

- Napęd elektryczny jest bardzo prosty, silniki nie są skomplikowane ani bardzo drogie, odpada problem skrzyni biegów, poza tym ten rodzaj napędu to przyszłość motoryzacji  - tłumaczy Zapała. - Na tym polu mój samochód może być konkurencyjny wobec podobnych samochodów, które już są na rynku.

Dziś największym wyzwaniem w elektromobilności są baterie. Chodzi o ich pojemność, a co za tym idzie - zasięg pojazdu.

Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym.

Fot. Sławomir Draguła

- Mój będzie mógł na jednym ładowaniu przejechać 200-300 kilometrów - zapewnia Dawid Zapała. - To w zupełności wystarczy. Jeśli ktoś miał przyjemność jazdy supersportowym samochodem, wie, że podróż nim na dłuższych dystansach jest  męcząca. Takie auta nie są komfortowe, mają twarde zawieszenie, są dwuosobowe z małym bagażnikiem, na wczasy nim nie pojedziemy. To pojazd na tor wyścigowy. Zasięg, o którym wspomniałem i zaplanowałem, jest do takiej zabawy w sam raz.

A zabawa ma być przednia. Zakładana moc bolidu to około 1400 koni mechanicznych.

- Przy masie około 1400 kg będzie miał idealny stosunek masy do mocy, czyli jeden kilogram na jeden koń mechaniczny - mówi konstruktor.

Pierwszą setkę osiągnie po 2,5 sekundy, natomiast prędkość maksymalna ma oscylować w okolicy 350 km/h.

Osiągi takie zapewnić mają cztery silniki elektryczne, każdy o mocy około 350 KM.

- Jeden silnik napędzać będzie jedno koło, nie będzie  skrzyni biegów, dużo łatwiejsze stanie się dzięki temu odzyskiwanie energii, bo najwięcej jej traci się na wszystkich przekładniach - wyjaśnia Dawid Zapała.

Trzy miliony za sztukę

Budową karoserii zajmuje się sam konstruktor, rama samochodu ma powstać we współpracy z Politechniką Opolską, natomiast za technologię związaną m.in. z zarządzaniem energią odpowiada jedna z warszawskich firm. Silniki pochodzić będą z Chin.

- Wiem, co niektórzy sobie pomyślą, ale Chiny to jeden z największych producentów elektroniki na świecie, bardzo dobrej elektroniki, tamtejsze firmy dysponują najnowocześniejszą technologią, nie ma więc obawy, że samochód będzie awaryjny - wyjaśnia Zapała. - Zresztą budowa silnika elektrycznego to nie żadna filozofia i praktycznie nie ma się co tam zepsuć.

Modern Perun powstaje do celów biznesowych, czyli na sprzedaż. Zbudowanych ma zostać od kilku do kilkunastu sztuk tego modelu, tak by jego nabywcy czuli się wyjątkowi. Przewidywany koszt zakupu to około 3 milionów złotych!

Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki
Ten samochód będzie miał około 1400 koni mechanicznych i rozpędzi się do 350 km/h, natomiast pierwszą setkę osiągnie już w 2,5 sekundy. Wszystko to dzięki nowoczesnym technologiom i czterem silnikom elektrycznym.

Fot. Sławomir Draguła

- Za elektryczne samochody tego typu, które są na rynku, trzeba zapłacić nawet 10 milionów złotych, będziemy więc bardzo konkurencyjni - mówi Dawid Zapała.   

Kwota jest olbrzymia, ale jak mówi konstruktor, składa się na nią nie tylko wykonanie karoserii czy zakup całej potrzebnej technologii.

- Ten samochód to będzie rękodzieło, a nie masowa produkcja - tłumaczy Dawid Zapała. - Coś takiego kosztuje.

Jak zdradza, w swój projekt włożył  już co najmniej 300 tysięcy złotych, nie licząc czasu poświęconego na budowę. A praca nad bolidem pochłania mu mnóstwo czasu. Dawid Zapała spędza nad nim po kilkanaście godzin dziennie.

- Każdą wolną chwilę praktycznie przez cały tydzień - mówi.

Co ciekawe, wdrożenie go do produkcji i uzyskanie wszystkich pozwoleń i homologacji dopuszczających do ruchu będzie wymagało... zniszczenia trzech pierwszych samochodów. Modern Perun, tak jak każdy wchodzący do produkcji pojazd, będzie musiał bowiem przejść testy zderzeniowe.

- Wierzę, że mój projekt wypali  i samochód trafi do sprzedaży, a Polska będzie miała swoją motoryzacyjną markę - kończy Dawid Zapała.

Zobacz także: To musisz wiedzieć o akumulatorze

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty