Tajna umowa o dzierżawę autostrady A4?

Marek Bartosik
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Co jest największą tajemnicą państwa polskiego? Więzienie CIA w Kiejkutach, plany mobilizacyjne, strategia bezpieczeństwa energetycznego? Zapewne. Ale wygląda na to, że do sekretów takiej rangi zaliczyć trzeba umowę, na mocy której Stalexport Autostrada Małopolska SA eksploatuje autostradę między Krakowem a Śląskiem i jej użytkowników.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Starania o odtajnienie tego dokumentu trwają od lat. Teraz na placu boju zostało Jaworzno. Po sądowym zwycięstwie w pierwszej instancji i porażce w drugiej, miasto właśnie złożyło kasację do Sądu Najwyższego. Szans na sukces nie ma wielkich. Klęska Jaworzna będzie też porażką ośmiu milionów mieszkańców obu województw. Bo autostrada, jeśli ich nie dzieli, to przynajmniej nie łączy tak, jakby mogła.

Dzięki wielokrotnie aneksowanej, tajnej umowie koncesyjnej, na krakowsko-śląskim odcinku A4 Stalexport może niemal wszystko. Efekty? Stale rosnące opłaty za przejazd, ciągnące się remonty, brak nowych zjazdów z autostrady.

W 2006 r. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że "koncesjonariusz nie zrealizował zawartych w tej umowie podstawowych zobowiązań z zakresu finansowania, budowy i eksploatacji autostrady". Od tego czasu nic się nie zmieniło, bo państwo nie ma praktycznie żadnych możliwości wpływu na koncesjonariusza, czyli Stalexport.

A opinia publiczna nie wie, co zapisano w dokumencie, na mocy którego taki stan rzeczy będzie obowiązywał aż do 2027 r.

Więcej w serwisie krakow.naszemiasto.pl

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty