Testujemy: Toyota Yaris Hybrid - po mieście taniej niż w trasie

Bartosz Gubernat
Testujemy: Toyota Yaris Hybrid - po mieście taniej niż w trasie
Testujemy: Toyota Yaris Hybrid - po mieście taniej niż w trasie
W korku przełącza się na silnik elektryczny i jedzie bezszelestnie, niczym polski Melex. Jest przy tym wygodna i nieźle wyposażona. Tylko ta cena.
Testujemy: Toyota Yaris Hybrid - po mieście taniej niż w trasie
Testujemy: Toyota Yaris Hybrid - po mieście taniej niż w trasie

Toyota Yaris zadebiutowała podczas salonu samochodowego w Paryżu w 1998 roku. Miejskie auto produkowane we francuskim Valenciennes szybko zaskarbiło sobie sympatię kierowców, już dwa lata po debiucie zdobywając tytuł samochodu roku.

W 2005 roku Japończycy wypuścili na rynek drugą generację Yarisa. Auto dostało zupełnie nowe, bardziej muskularne nadwozie oraz zmodyfikowane silniki, na czele z najmocniejszym w gamie 1,8-litrowym 1,8 VVT-i oferującym aż 132 KM. Na rynku amerykańskim i kanadyjskim do 2006 roku mała Toyota nazywała się Echo, ale od tej pory Amerykanie także kupują ją pod nazwą używaną w Europie. W USA auto jest dostępne także w wersji sedan. Trzecia, najnowsza generacja na rynku jest obecna od ubiegłego roku.

Cztery wersje

Gama silników najnowszego Yarisa to benzynowe jednostki 1,0 (69 KM), 1,3 (99 KM oraz diesel 1,4 D4D rozwijający moc 90 KM. Najnowsza propozycja, dostępna na rynku od czerwca to napęd hybrydowy. Jak deklaruje producent, auto napędzane silnikiem spalinowym wspomaganym przez elektryczny ma spalać w mieście 3,1 litra benzyny. Czy to możliwe? Przekonajmy się!

Układ napędowy hybrydowej Toyoty powstał na bazie 1,5-litrowego silnika spalinowego o mocy 74 KM. Jednostkę wspomaga 61-konny silnik elektryczny. Łączna moc układu hybrydowego wynosi 100 KM, co na tej klasy samochód jest wynikiem bardzo dobrym. Silniki współpracują z nową, automatyczną przekładnią E-CVT. Do setki Toyota Yaris rozpędza się w 11,8 sek., a jego maksymalna prędkość wynosi 165 km/h. Samochód nie jest demonem prędkości, a na mocne wdepnięcie w pedał gazu odpowiada głośną pracą silnika. Na niskich obrotach pracuje jednak bardzo cicho, a przechodząc w tryb akumulatorowy – bezszelestnie.

Oceniając osiągi małej Toyoty należy pamiętać o tym, że powstała przede wszystkim po to, aby jeździć oszczędnie. A wyniki zużycia paliwa deklarowane przez producenta można osiągnąć tylko obchodząc się z nią bardzo delikatnie. Ciśnięcie pedału gazu do spodu nawet w trasie bez problemu skończy się wynikiem na poziomie 6-7 litrów na setkę. Jak zatem zejść do magicznych 3,1-litra? Ze względu na specyfikę działania układu, jest to możliwe tylko w ruchu miejskim. To właśnie w korkach auto najczęściej korzysta z elektrycznej części napędu, rezygnując z benzyny. Co ciekawe, korzystając z akumulatora może przejechać nawet 2 kilometry, zanim znowu go załaduje. W trasie silnika spalinowego używa częściej, co naturalnie znajduje odzwierciedlenie na wskazaniach czujnika poziomu paliwa. 

 

zobacz także Kliknij, aby powiększyć
Nowa Toyota Yaris Hybrid - zdjęcia

 

Podczas naszego testu w cyklu miejskim hybrydowa Toyota Yaris spaliła ok. 3,5-3,9 litra benzyny na setkę. W trasie wynik wahał się między 4,5 a 5,5 litra (w zależności od stylu jazdy). To nieco więcej niż sugerują dane w katalogu, ale należy pamiętać, że oszczędnej jazdy hybrydą trzeba się po prostu nauczyć.

Jak pracuje zawieszenie? Znakomicie. Jest twarde, ale jak na auto klasy miejskiej bardzo dobrze tłumi nierówności. W zakrętach auto nie wykazuje tendencji to przechylania się, prowadzi się bardzo pewnie.

Dużo miejsca

Obecność dodatkowego silnika i akumulatorów nie odbiła się na pojemności hybrydowego Yarisa. Silnik jest schowany pod maską od strony kierowcy, bezobsługowe, ładujące się automatycznie baterie pod tylną kanapą. Dzięki temu bagażnik tak samo jak w wersji benzynowej i diesla ma 286 litrów pojemności. W tylnej części kabiny miejsca jest wystarczająco dużo, aby zmieścić dwie dorosłe osoby i małe dziecko. O nadzwyczajnym komforcie nie ma jednak wówczas mowy. W miarę wygodna podróż jest możliwa tylko przy dwóch pasażerach z tyłu.

 

Przednia część auta to miękkie fotele, nieźle trzymające w zakrętach. Na plus zasługuje wysoka pozycja za kierownicą i futurystyczny kokpit. Minus za twardy plastik użyty do wykończenia drzwi i deski rozdzielczej. Na szczęście ich górne partie wyłożono jasnym tworzywem, znacznie miększym w dotyku.

Główny aktor to we wnętrzu dotykowy wyświetlacz o przekątnej 6,1’’. Monitor pokazuje wszystkie informacje, od aktualnie używanego napędu, przez zmiany temperatury nawiewu i stacji radiowych, po widok z kamery cofania. Samochód uruchamiamy niebieskim przyciskiem umieszczonym w miejscu przeznaczonym normalnie na kluczyk. Kosmiczne wrażenie potęguje futurystyczny lewarek skrzyni biegów i szklany, panoramiczny dach.

Sporo dodatków w standardzie

Wyposażenie standardowe hybrydowej Toyoty Yaris już w najniższej wersji „Terra” to m.in. automatyczna, dwustrefowa klimatyzacja, systemy ABS, EBD i Brake Assist, przednie i boczne poduszki oraz kurtyny powietrzne i sterowany z kierownicy radioodtwarzacz CD/Mp3 z sześcioma głośnikami. Dopłaty nie wymagają też światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED, elektrycznie sterowane lusterka i przednie szyby oraz centralny zamek i komputer pokładowy.

Wersja „Sol” to dodatkowo m.in. skórzana kierownica i gałka zmiany biegów, LED-owe tylne światła, kamera cofania, tempomat i uruchamianie auta przyciskiem. My jeździliśmy najwyższą wersją „Dynamic”. Wyposażenie takiego auta jest szersze o tapicerkę wykończoną skórzanymi wstawkami, tylny spojler, 16-calowe alufelgi, oświetlenie przestrzeni na nogi, chłodzony schowek i podłokietnik. Auto dostało dodatkowo pakiet Vip&Vision, z panoramicznym dachem i przyciemnianymi tylnymi szybami wart 2400 zł.

W podstawowej wersji Yaris Hybrid kosztuje 65 100 zł. Pośrednia wersja „Sol” to minimum 68 700 zł, a najwyższa „Dynamic” – 71 900 zł. Lakier metalik podnosi cenę wozu o 2000 zł, a perłowy o 2900 zł. Wraz z wszystkimi dodatkami i pakietami cena malucha może zatem sięgnąć ok. 80 000 zł. Zważywszy, że cena wyjściowa Yarisa z silnikiem 1,0 to 45 900 zł, hybryda jest droga.

Ale Japończycy wszystko skrzętnie policzyli. Porównując zużycie paliwa hybrydy do wersji 100 CVT (1,3 benzyna z automatyczną skrzynią) po przebiegu 100 000 km hybryda daje ponad 18 000 zł oszczędności. Dodatkowy atut to brak alternatora, rozrusznika i pasków klinowych, oraz wolniejsze zużycie klocków hamulcowych.

 

Ponieważ część układu hybrydowego jest objęta gwarancją na 5 lat z limitem 100 000 km, poważniejszych usterek w tym czasie nie należy się obawiać. Problem pojawi się wówczas, gdy usterka przydarzy się po gwarancji. Pan Władek w garażu z hybrydą raczej sobie nie poradzi.

 

Na polskim rynku trudno znaleźć wielu bezpośrednich konkurentów dla małego, hybrydowego yarisa. Jedna z niewielu propozycji to Honda Jazz Hybrid. Auto zbudowane na bazie benzynowego silnika 1,3 dostępne jest w dwóch wersjach wyposażenia. Uboższa „Comfort” kosztuje 69 900 zł. Bogatsza „Elegance” – 74 900 zł. Zbliżona wielkością jest jeszcze Honda CR-Z. Sportowe auto kosztuje od 88 900 zł do 110 900 zł. Co ciekawe, tutaj hybrydowy napęd współpracuje z manualną skrzynią biegów. Nieco większe, kompaktowe auto hybrydowe to Lexus CT, którego ceny zaczynają się od 113 300 zł.

Toyota Yaris Hybrid 100 - dane techniczne

Nadwozie i liczba miejsc: pięciodrzwiowe, 5 miejsc
Silnik spalinowy
Pojemność: 1497 ccm
Moc: 74 KM
Maks. moment obr. (Nm/obr./min.): 111/3600-4400
Silnik elektryczny
Moc: 61 KM
Maks. moment obr.: 168 Nm
Moc łączna układu hybrydowego: 100 KM
Skrzynia biegów: automatyczna E-CVT
Rodzaj paliwa: benzyna
Liczba cylindrów: 4
Turbina: nie
Napęd: przedni
Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,8 sek.
Prędkość maksymalna: 165 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszane): 3,1 / 3,5 / 3,5 l / 100 km (koła 15’’)
Wymiary (dł./wys./szer.): 3905/1510/1695 mm
Rozstaw osi: 2510 mm
Masa: 1085 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 36 l
Pojemność bagażnika: 286 l
Cena testowanego egzemplarza: 78400 zł

Plusy
- niskie zużycie paliwa
- niezłe wyposażenie
- dobre wykonanie
- ładna sylwetka

Minusy
- głośna praca silnika benzynowego
- serwis tylko w ASO
- wysoka cena zakupu

Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty