Toruń. Budowa mostu i spore utrudnienia dla kierowców

- Po co niszczyć coś, co dobrze działało?! - irytują się torunianie jeżdżący Szosą Lubicką, gdzie wymalowano buspas. Efekt? Trasa jest zakorkowana.
We wtorek rano sznur samochodów na Szosie Lubickiej sięgał aż do ul. Ślaskiego. Dlaczego? Od niedzieli na tej jednej z najbardziej ruchliwych tras, którą m.in. biegną drogi krajowe nr 15 i 80, został wytyczony pas dla autobusów i taksówek. Chodzi o jezdnię północną między Jamontta a Rydygiera. 
A to oznacza, że kierowcy zamiast trzech, jak do tej pory, mają do dyspozycji dwa pasy do jazdy w kierunku centrum. Zmotoryzowani nie zostawiają suchej nitki na rozwiązaniu.
MZD brakuje wyobraźni? 
- Choć w ostatnich miesiącach budowa mostu rozkręciła się na dobre, ruch był płynny - mówi Piotr Szymański z Rubinkowa. - Jeździło się lepiej niż przed rozpoczęciem prac. Wydawało mi się nawet, że jak zostaną zawieszone kursy tramwajów, jazda będzie jeszcze łatwiejsza, bo nie trzeba będzie stać na światłach przy przejazdach przez tory. Jest gorzej, bo MZD brakuje wyobraźni. 
- Autobusy kursujące zamiast tramwajów jeżdżą co 10 minut - wskazuje pan Marian, nasz Czytelnik ze Skarpy. - Buspas przez większość czasu jest zupełnie pusty, a na sąsiednich pasach tłoczą się samochody. To absurd! Rozumiem, że powstaje most i musimy cierpliwie znosić wiele utrudnień, że po jego otwarciu będzie lepiej. Ale można organizować ruch z głową. 
Czytelnicy zwrócili też uwagę, że po ostatniej zmianie w pobliżu pl. Daszyńskiego, znacznie wzrósł również ruch na ul. Rydygiera oraz Wschodniej, czyli ulicach osiedlowych na Rubinkowie. - Bo kierowcy chcą ominąć korki - zauważa pan Marian. - Ten buspas jest zupełnie zbędny. MZD chce na siłę nas uszczęśliwić. Po co niszczyć coś, co dobrze działało?! Brakuje mi w tym logiki.
Organizacja ruchu związana z kolejnym etapem budowy mostu została wprowadzona w nocy z soboty na niedzielę. Zamknięto tory tramwajowe między Olimpijską a Uniwersytecką. Na tej trasie kursuje autobus zastępczy nr 51. Jadąc dalej - w kierunku Bydgoskiego Przedmieścia - trzeba się przesiąść do tramwaju. Punkt przesiadkowy wyznaczono na ul. Uniwersyteckiej. Właśnie z myślą o linii 51 wytyczono buspas na Szosie Lubickiej. - Wszystko po to, aby podobnie jak tramwaje, autobusy zastępcze nie miały na swojej trasie większych przeszkód - tłumaczy Marcin Kowallek, dyrektor magistrackiego wydziału gospodarki komunalnej, który zarządza ruchem w naszym mieście.
60 autobusów na godzinę
Kowallek zwraca też uwagę, że w szczycie Szosą Lubicką przejeżdża 60 busów na godzinę. - Być może część mieszkańców Skarpy przesiadła się z tramwajów do aut, obawiając się np. problemów z przesiadkami - zauważa dyrektor. - Wskazują na to pomiary „napełnienia” w autobusach zastępczych. Jest ono ok. 20 proc. niższe niż w tramwajach.Magistrat nie wyklucza, że zrezygnuje z buspasa, jeśli okaże się, że znacznie pogarsza on płynność jazdy. Kowallek: - Monitorujemy ruch na bieżąco. 
Pas dla autobusów na pewno nie zniknie przed 29 kwietnia. Wówczas drogowcy mają wprowadzić kolejne zmiany w ruchu, które odczują zwłaszcza kierowcy. Ruch na Żółkiewskiego (między salonem samochodowym a pl. Daszyńskiego) zostanie przełożony z jezdni południowej na północną. Na południową nitkę Szosy Lubickiej zjedziemy, pokonując przejazd przez tory na wysokości ul. Winnica. Jadąc z Rubinkowa w kierunku ul. Żółkiewskiego będziemy korzystać z przebudowanego fragmentu północnej jezdni Szosy Lubickiej. A zmierzając do centrum, trzeba będzie przejechać przez tory na wysokości ul. Leszczynowej na południową nitkę Szosy Lubickiej.