Toyota Yaris 1.5 VVT-i. Duża przyjemność w małym aucie

Na szczęście mająca europejski rodowód Yaris nie tylko godnie zastąpiła poprzedniczkę, ale szybko zyskała podobną jak tamta popularność. Jeszcze dziś wiele Yarisów pierwszej generacji w doskonałej formie można spotkać, także na polskich drogach.

Yaris po raz trzeci

Testowany egzemplarz to trzecie pokolenie Yarisa. Trzecie poprawione, gdyż w tym roku tę małą Toyotę poddano bardzo gruntownej kuracji odmładzającej. Mało tego, jeździliśmy specjalną wersją Selection. Na zewnątrz wspomniana wersja wyróżnia się dwukolorowym nadwoziem, w naszym wypadku był to dach czarny i reszta w bordowym metaliku. A do tego specjalny wzór obręczy kół. Poza tym odświeżona Yaris to duże lampy główne oraz charakterystyczny wlot powietrza do komory silnika. Szczególnie w wersji Selection auto wygląda bardzo efektownie.

Tydzień spędzony za kierownicą tego samochodu był dla nas dużą przyjemnością. Yaris to obecnie bardzo dojrzała konstrukcja, w której jest tak wygodnie jak jeszcze niedawno było w klasie kompakt. Na przednich fotelach na ciasnotę nie będą narzekać nawet osoby mające 1,8 m wzrostu. Z tyłu, jak na samochód o długości niespełna 4 m, także nie należy wybrzydzać. Trzecia generacja to m.in. zmieniona deska rozdzielcza, na której są normalne, analogowe zegary. W testowanym egzemplarzu między nimi wyświetlały się na nim niektóre dane z komputera pokładowego.

Na monitorze 4,2 cala na konsoli centralnej także sporo danych. Obsługa niektórych funkcji jak np. radia odbywa się w tym samochodzie za pomocą pokręteł i przycisków. Prosto i funkcjonalnie bez potrzeby stukania palcami po ekranie. W ogóle obsługa Yarisa nie nastręczała żadnych problemów. Logiczne ulokowane przyrządy zawsze są tam gdzie się ich spodziewaliśmy. Zegary czytelne, bez tak modnych ostatnio udziwnień. Całość uzupełniała trójramienna, wielofunkcyjna dobrze leżąca w dłoniach kierownica. Podobało nam się również wykończenie wnętrza. Szeroki czerwony pas biegnący na desce urozmaicał tę część kabiny. Poza tym dobra widoczność we wszystkich kierunkach.

Nowy silnik

Jedną ze zmian jakie wprowadzono do tego modelu jest czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5 l. Taki właśnie mieliśmy w naszym Yarisie. Do dyspozycji kierowcy oddaje 111 KM i 136 Nm. W zasadzie są to wartości do normalnej jazdy wystarczające. Przy sześciobiegowej skrzyni manualnej średnie spalanie ustaliło nam się na poziomie 5,9 l/100 km przy dość zdecydowanej jeździe zarówno w mieście, jak i autostradą. To nieco więcej niż deklaruje producent.

Ciekawe jest to, że Toyota nie poszła w tym wypadku drogą, którą wybrali inni producenci i nie zaproponowała jakiegoś turbodoładowanego „malucha”, ale zdecydowała się na wolnossąca jednostkę generującą bez specjalnego wysilenia swoją moc. Jej parametry są może dla niektórych dziwne (relatywnie mała moc ze sporej pojemności), ale wystarczają oby Yaris był zwrotnym, dynamicznym autem w mieście i odpowiednio szybkim na trasie.

Nowy silnik sprawił, że dość trudno było znaleźć bezpośredniego konkurenta dla Yarisa 2017. Wybraliśmy Opla Corsa i Skodę Fabia. Kryterium doboru to wymiary zewnętrzne tych modeli, wersja nadwoziowa oraz przybliżona moc silnika benzynowego.

Dane techniczne Toyoty Yaris i wybranych konkurentów: