Triggo, to prototyp krajowego autka elektrycznego, który ma łączyć w sobie zalety skutera – niewielką szerokość umożliwiającą łatwe parkowanie i przemieszczanie się w mieście – z zaletami typowego miejskiego auta, dzięki zabudowanemu nadwoziu.
W konfiguracji „drogowej”, która służy do poruszania się z prędkościami większymi niż 25 km/h, koła przedniego zawieszenia rozstawione są na szerokość 150 cm, co służy zapewnieniu wymaganej stateczności poprzecznej pojazdu. Prędkość maksymalna wynosi 90 km/h.
Konfiguracja „manewrowa” przeznaczona jest do poruszania się z prędkościami nie większymi niż 25 km/h oraz do parkowania. Całkowita szerokość pojazdu w tej konfiguracji wynosi 92 cm, jest zatem znacznie mniejsza od przeciętnego samochodu o klasycznej konstrukcji i mniejsza niż w przypadku wielu dostępnych na rynku motocykli.
Ten mikrosamochodzik mają napędzać dwa silniki elektryczne o mocy 10 kW każdy. Pojemność baterii ma wynosić 12 kWh, co ma pozwolić na przejechanie do 100 km w mieście. Przy wymiarach 260x92-150/168 (długośćxszerokośćxwysokość) i masie z bateriami 530 kg, dopuszczalna masa całkowita ma wynosić 750 kilogramów. Może przewieźć maksymalnie dwie osoby, jadące jedna za drugą.
Obecnie Triggo jest w fazie prototypowej.
Zobacz także: Volkswagen up! w naszym teście
Motofakty.pl gorąco kibicują wszelkim próbom rozwoju krajowej motoryzacji i tworzeniu własnych konstrukcji. Z dziennikarskiego obowiązku musimy tylko dodać, że podobne „cudeńko” ma już w swojej ofercie firma Renault, nazywa się to Twizy i w naszych salonach kosztuje od 33 900 złotych, nie ciesząc się przy tym ogromną popularnością.
Ale oczywiście trzymamy kciuki!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?