Ułatwienia w karaniu kierowców unieważnione przez unijny trybunał

Bartosz Gubernat
Międzynarodowy system karania kierowców niezgodny z prawem
Międzynarodowy system karania kierowców niezgodny z prawem
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu nakazał unieważnić przepisy, na podstawie których policja w całej Unii Europejskiej może szybko karać zagranicznych kierowców. Wprowadzone jesienią ubiegłego roku regulacje będą jednak obowiązywać, dopóki nie powstanie nowe prawo.
Międzynarodowy system karania kierowców niezgodny z prawem
Międzynarodowy system karania kierowców niezgodny z prawem

Nowe unijne przepisy o tzw. punktach kontaktowych weszły w życie w listopadzie ubiegłego roku. Przydają się przede wszystkim przy karaniu kierowców, przyłapanych na łamaniu prawa przez fotoradary i podobne urządzenia. Kierowcy zatrzymani przez policję na gorącym uczynku są zazwyczaj karani na miejscu. Nowe przepisy ułatwiły wymianę informacji o kierowcach między służbami z poszczególnych państw Unii Europejskiej. Wymagały jednak zmian w krajowych przepisach. W Polsce nastąpiło to dopiero wiosną tego roku. Jak podaje "Rzeczpospolita", w ciągu dwóch tygodni do punktu kontaktowego w MSW wpłynęło ponad 620 zapytań, głównie z Litwy, Austrii i Bułgarii.Teraz prawo znowu trzeba będzie zmienić, ale najpierw musi to nastąpić na szczeblu unijnym. Do tego czasu przepisy uznane przez trybunał za nieważne będą obowiązywać.

Zobacz też: Szybsze karanie polskich kierowców za łamanie przepisów za granicą

Przez wiele lat policjanci mieli kłopot z karaniem zagranicznych kierowców.

- Problemu nie mieliśmy tylko z kierowcami złapanymi na gorącym uczynku. O ile osoba ze stałym adresem zameldowania w Polsce otrzymuje mandat kredytowy, z terminem płatności do siedmiu dni, obcokrajowcy muszą rozliczyć się na miejscu. Jeśli taka osoba nie miałaby pieniędzy, sprawa trafia do sądu, a ten w trybie przyspieszonym wydaje wyrok, od którego nie można uciec – wyjaśnia Paweł Międlar, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.

Problemem było karanie za wykroczenia zarejestrowane np. przez fotoradary. Dlatego zdjęcie niemieckiego samochodu sfotografowanego przez polski fotoradar lądowało do kosza, bo najpierw policja, a potem inspekcja transportu drogowego nie miały narzędzi pozwalających ustalić i ukarać kierowcę. Problem miał rozwiązać system transgranicznego karania sprawców wykroczeń, który opracowały i zaczęły wdrażać kraje członkowskie UE. W Polsce jego zapisy wprowadzono nowelizując prawo o ruchu drogowym. Dzięki tej zmianie policje ze strefy Schengen wymieniają się danymi dotyczącymi części wykroczeń.

– Dzięki temu ITD może wystąpić do niemieckiej policji z wnioskiem o wskazanie danych właściciela sfotografowanego kierowcy. Działa to też w drugą stronę. Jeśli Polak zostanie sfotografowany we Francji, my przekazujemy dane tamtejszym służbom – mówi Paweł Międlar.

Zgodnie z prawem obcokrajowiec płaci karę w wysokości obowiązującej w kraju, gdzie popełnił wykroczenie. Polski kierowca nie powinien być więc zdziwiony, kiedy za przekroczenie prędkości pod Paryżem dostanie do zapłaty 500 euro, czyli czterokrotnie więcej niż w Polsce. Dodatkowo tam karę płaci się szybciej, bo system działa w oparciu o przepisy administracyjne. Francuzi nie ustalają danych kierowcy, ale od razu karzą właściciela pojazdu. Dopiero po wniesieniu opłaty można udowadniać, że autem jechał ktoś inny.

Regulacje niezgodne z prawem

W miniony wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu orzekł jednak, że nowe transgraniczne regulacje są wadliwe. Zdaniem sędziów przepisy o wymianie informacji dotyczących przewinień zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego opierają się niewłaściwej podstawie prawnej i dlatego trzeba je unieważnić. Trybunał wskazuje na zapisy dotyczące kar m.in. za przekroczenie prędkości, jazdę bez pasów bezpieczeństwa, przejeżdżanie na czerwonym świetle, jazdę pod wpływem alkoholu, bez kasku na motocyklu i rozmowę przez telefon komórkowy bez zestawu głośnomówiącego.

Zobacz też: Fotoradary znowu w Trybunale Konstytucyjnym. Czy będzie można uniknąć mandatu?

Przygotowując wspólne przepisy, jako podstawę pozwalającą na wymianę informacji przyjęto zapisy artykułu 87 „Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej”. Zdaniem Trybunału zrobiono to bezpodstawnie, ponieważ ten punkt określa, że współpraca policyjna ma pomagać rozwiązywać trudne sprawy kryminalne, a przekroczenie prędkości i jazda bez zapiętych pasów w wielu krajach nie są tak traktowane. Zdaniem Komisji Europejskiej należy więc zmienić podstawę nowych przepisów na art. 91 Traktatu, który dotyczy polityki transportowej. Chociaż przeciwko uchyleniu przepisów sprzeciwiły się m.in. Polska, Słowacja, Węgry, Belgia i Irlandia, zapisy trzeba będzie teraz zmodyfikować.

Mandaty nieważne?

Niestety dla kierowców decyzja Trybunału Sprawiedliwości nie oznacza uchylenia mandatów wystawionych na podstawie nowych przepisów. Sędziowie uzasadnili, że chociaż regulacje są wadliwe, ich skutki będą utrzymane do czasu wprowadzenia zaleconych zmian. Autorzy międzynarodowych regulacji mają na to czas do maja przyszłego roku. Sędziwie stwierdzili, że unieważnienie dyrektywy bez utrzymania w mocy jej skutków wprowadziłoby zamieszanie i miałoby zły wpływ na unijna politykę transportową.

Tak więc unijny bat na kierowców łamiących przepisy nadal działa.

Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty