Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uruchamianie samochodu na mrozie. Nie tylko odpalanie na kable

Bartosz Gubernat
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych
Niskie temperatury potrafią unieruchomić nawet sprawny samochód. Najczęściej przyczyną kłopotów z zapłonem jest słaby akumulator. Ale bywają też inne przyczyny. Jak sobie poradzić w takich momentach?
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych

Problem krótkodystansowców

Mróz i wilgoć to wróg instalacji elektrycznej samochodu. W niskich temperaturach najczęściej posłuszeństwa odmawia akumulator, czyli bateria naszego auta. Problem dotyka głównie właścicieli starych samochodów oraz kierowców, którzy jeżdżą wyłącznie na krótkich dystansach.

- W przypadku auta, które pokonuje po rozruchu silnika dwa-trzy kilometry i znowu stoi na parkingu problemem może być naładowaniem baterii przez alternator. Po prostu nie jest on w stanie na tak krótkim dystansie zrekompensować utraty prądu, jaka następuje w chwili rozruchu silnika – tłumaczy Rafał Krawiec z serwisu Hondy ASO Sigma Car w Rzeszowie.

Wtedy poranny rozruch może okazać się kłopotliwy. W pozostałych przypadkach, jeśli akumulator jest sprawny, mróz nie powinien być przeszkodą w uruchomieniu silnika. Pobór prądu na postoju jest minimalny, w większości samochodów jedyne urządzenie, które korzysta z akumulatora na wyłączonym zapłonie to alarm. Jeśli mimo to auto sprawia rano kłopoty i trzeba długo "kręcić" rozrusznikiem, by je odpalić, warto sprawdzić stan akumulatora. Można to zrobić przy pomocy testera, którymi dysponuje większość serwisów i sklepów sprzedających baterie.

– Tester podpina się do klem i po chwili otrzymujemy na wydruku informację o stopniu zużycia akumulatora. To najpewniejszy sposób na zweryfikowanie jego przydatności – mówi Rafał Krawiec.

Od wyniku zależy dalsze postępowanie. Jeśli akumulator nie jest stary, można spróbować go jeszcze uratować. W tym celu sprawdzamy poziom elektrolitu i jeśli to konieczne, dolewamy wody destylowanej. Tak, aby przykryła ołowiane płytki w celach. Następnie podłączamy akumulator do prostownika. Najlepiej ładować go dłużej, ale słabszym prądem. Można tak postępować w tzw. akumulatorach obsługowych.

Większość sprzedawanych obecnie baterii to akumulatory bezobsługowe. W akumulatorze bezobsługowym obserwujmy więc kolor, jaki przybiera specjalny wskaźnik, tzw. magiczne oko: zielony (naładowany), czarny (konieczność doładowania), biały lub żółty – niesprawny (wymiana). 

- Dzisiejsze akumulatory powinny wytrzymać cztery lata pracy. Po tym czasie mogą sprawiać kłopoty. Dlatego nawet, jeśli to urządzenie bezobsługowe, warto raz do roku sprawdzić poziom elektrolitu i podłączyć je do ładowania. Gdy to nie pomaga, pozostaje tylko wymiana na nowy – mówi Stanisław Płonka, mechanik samochodowy.

Przy okazji kierowca powinien sprawdzić także stan przewodów wysokiego napięcia. Stare i sparciałe są narażone na przebicia wynikające z wszechobecnej zimą wilgoci. Wtedy też pojawią się problemy z uruchomieniem silnika. Samochód może też szarpać podczas jazdy.

Kliknij, aby zobaczyć, jak uruchamiać samochód przy pomocy kabli rozruchowych

Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych

Nie tylko akumulator

Ale akumulator i kable nie muszą być jedyną przyczyną problemów. Jeśli po przekręceniu kluczyka kontrolki się świecą, ale silnik nawet nie zakręci, główny podejrzany to rozrusznik. Jemu także nie sprzyjają niskie temperatury, szczególnie, jeśli ma już swoje lata.

- Najczęstsze usterki wynikają ze zużycia szczotek, bendiksu i tulejek. W samochodach, gdzie rozrusznik nie jest osłonięty specjalną obudową jest o nie znacznie łatwiej. Zimą szczotki lubią się blokować. Czasami pomaga uderzenie w rozrusznik tępym narzędziem, ale zazwyczaj efekt jest chwilowy. Lepiej od razu oddać część do naprawy – mówi Stanisław Płonka.

W większości popularnych modeli samochodów rozrusznik wytrzymuje ok. 150 tys. km. Regeneracji wymaga szybciej, jeśli kierowca pokonuje wyłącznie krótkie dystanse i częściej uruchamia oraz wyłącza silnik. O konieczności naprawy daje znać najczęściej w niskich temperaturach, utrudniając rozruch silnika i trzeszcząc. Kompleksowa regeneracja rozrusznika to koszt ok. 70-100 zł, podczas gdy nowa część do popularnego auta klasy kompaktowej i średniej to nawet 700-1000 zł.

Sprawdź alternator

Ostatni podejrzany to alternator. O tym, że coś z nim nie w porządku może świadczyć kontrolka ładowania, która nie gaśnie po uruchomieniu silnika. Zazwyczaj to znak, że alternator nie ładuje akumulatora. Po wyczerpaniu prądu zgromadzonego w baterii samochód staje. Alternator to prądnica prądu przemiennego połączona przy pomocy paska z wałem korbowym. Jej zadanie to ładowanie akumulatora w czasie jazdy.

– Najczęściej występujące awarie wynikają ze zużycia szczotek regulatora, łożysk i pierścienia ślizgowego. Występują częściej w samochodach, gdzie alternator jest narażony na działanie czynników zewnętrznych, np. wody, a zimą także soli. Jeśli ten element nie działa jak należy, auto nie zajedzie daleko nawet, jeśli ma nowy akumulator – dodaje Stanisław Płonka. Regeneracja alternatora to wydatek ok. 70-100 zł. Nowa część do kilkuletniego auta średniej klasy może kosztować 1000-2000 zł.

Nie pchaj i nie holuj samochodu 

J

Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych
Odpalanie silnika przy pomocy kabli rozruchowych

eśli samochód nie chce zapalić, spróbuj odpalić go przy pomocy kabli rozruchowych (jak to zrobić, pokazujemy w galerii poniżej). Mechanicy odradzają natomiast uruchamiania auta na siłę, poprzez uporczywe kręcenie kluczykiem. W ten sposób można tylko całkowicie rozładować akumulator i uszkodzić układ wtryskowy. Pod żadnym pozorem nie uruchamiamy silnika także na popych lub holując samochód przez inny pojazd. Może wówczas przeskoczyć pasek rozrządu, można też uszkodzić katalizator.

Uważaj gdzie tankujesz

W niskich temperaturach przyczyną kłopotów z rozruchem silnika może być także nieodpowiednie paliwo. Dotyczy to w szczególności oleju napędowego, z którego w niskich temperaturach wytrąca się parafina. Chociaż zawartość baku nie zamarza, tworzą się w nim zatory uniemożliwiające rozruch silnika. Mówi się, że paliwo traci wówczas temperaturę płynięcia. Dlatego w zimie handluje się innym olejem napędowym, odporniejszym na to zjawisko.

Tankując zwykły olej można narazić się na kłopoty. Najbardziej podatne są na nie auta wyposażone w nowoczesne układy wtryskowe, które nie tolerują skrzepniętego paliwa. W przypadku starszych modeli nie ma raczej problemu, silnik chociaż trudniej niż zwykle, powinien dać się uruchomić. Bez obaw mogą tankować właściciele samochodów na benzynę, bo ona ma inny skład i jest odporna na warunki zimowe. Jeśli zatankowałeś paliwo nieodporne na mrozy, wstaw samochód do ciepłego garażu i poczekaj, aż odzyska swoje właściwości.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty