Uzdrawiacze z BRD. Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Fot. JAcek Smarz
Fot. JAcek Smarz
Z dużym zdziwieniem słuchałem niedawno wypowiedzi przedstawiciela jakiegoś stowarzyszenia stojącego na straży bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce. Otóż jego zdaniem, a zatem i organizacji która za nim stoi, wzrost liczby wypadków na naszych drogach ma trzy przyczyny: zbyt mało fotoradarów, niska cena paliwa oraz fakt, że Polacy przestali jeździć samochodami na wakacje za granicę.

Na dalszym miejscu znalazła się rosnąca liczba nowych, młodych kierowców, a o tym, że Polacy jeżdżą po pijanemu i powodują wypadki nawet się nie zająknął. Zdaniem owego specjalisty od BRD teraz polski kierowca nie obawiając się że go „zdejmie” fotoradar, za kierownicą auta z pełniutkim bakiem, jadąc na letni wypoczynek nad polskie morze, woli wyrżnąć w przydrożną mazowiecką wierzbę niż chorwacką palmę i ginąc pogarszać narodowe statystyki wypadkowe.

Z drogowych tragedii nie można sobie robić żartów i nam też nie o to chodzi. Jednak, gdy człowiek mający na co dzień, nawet w teorii do czynienia z bezpieczeństwem drogowym opowiada takie rzeczy, to trudno przejść obok tego obojętnie.

Idąc za tropem myślenia owego działacza od bezpieczeństwa, gdyby przy wszystkich drogach co kilometr ustawić fotoradar, to przez 365 dni nikt by u nas nie zginął. Jednocześnie niedopięty gminny budżet byłby wreszcie zaspokojony. Oczywiście w ślad za tym powinny iść podwyżki cen benzyny, oleju napędowego a przede wszystkim gazu, narodowego paliwa IV RP, no i oczywiście na wakacje należałoby wszystkich wyekspediować przynajmniej do Czech. Proste? Aż dziw, że dopiero teraz to wymyślono.

Na serio jednak, może wreszcie któryś z działaczy owych licznych organizacji i towarzystw, którym sen z powiek spędza brak fotoradarów oraz taniocha na stacjach paliw, puknął się w głowę, usiadł z kim trzeba i przeanalizował prawdziwe przyczyny wszystkich drogowych tragedii. Może wtedy by do niego dotarło, że nie prędkość, ale brak wyobraźni i nie tania benzyna, ale stan nietrzeźwości kierujących oraz dramatyczny stan techniczny aut jeżdżących po kraju leżą u podstaw tego, że czasami strach u nas wyprowadzać samochód z garażu. A może by tak jeszcze popatrzeć, jak wygląda sytuacja w niedzielne poranki, gdy sponiewierana kacem młodzież wraca czym się da wiejskimi drogami z dyskotek?

Zobacz także: Jak dobrać olej silnikowy?

Polecamy: Co ma do zaoferowania Volkswagen up!?

Dlatego zamiast bredzić o czymś, co zostało wydumane przy biurku lub na posiedzeniu jednej czy drugiej organizacji BRD lepiej zająć się czymś naprawdę pożytecznym, a dotacje przepuszczane przez owe stowarzyszenia, teoretycznie rozprawiające nad stanem bezpieczeństwa na polskich drogach, przeznaczyć chociażby na sieroty po ofiarach wypadków.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na motofakty.pl Motofakty