Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Używane BMW serii 1 F20/F21. Wady, zalety, typowe usterki, sytuacja rynkowa

Jakub Mielniczak
BMW serii 1„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód. Fot. BMW
BMW serii 1„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód. Fot. BMW
Schodząca generacja BMW serii 1 jest jednocześnie ostatnim tylnonapędowym kompaktem na rynku. W Motofaktach sprawdzamy, czy używana, ustępująca „jedynka” to model godny polecenia, a jeśli tak, to na które jej wersje warto zwrócić uwagę.

„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód. Równocześnie, z oferty znikną sześciocylindrowe, rzędowe, montowane wzdłużnie silniki napędzające dotychczasową generację. Z tych dwóch powodów, F20 pozostanie ostatnią serią 1 z klasycznym układem napędowym. W okresie produkcyjnym, auto przeszło dwa liftingi - w 2015 r, kiedy to zmieniono wygląd zderzaków i wprowadzono do gamy silniki trzycylindrowe oraz w 2017 r, gdy nieco przeprojektowano deskę rozdzielczą i wprowadzono nowy system inforozrywki iDrive 6.

BMW serii 1. Nadwozie i wnętrze  

BMW serii 1„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i
BMW serii 1

„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód.

Fot. BMW

Charakterystyczne proporcje nadwozia F20 z długą maską i przesuniętą do tyłu kabiną pasażerską wynikają z konieczności zmieszczenia z przodu długich, rzędowych silników. W stosunku do poprzednika, serii E87, F20 jest autem nieco większym z zewnątrz. Co ważne, urosło także wnętrze, chociaż do liderów segmentu „jedynce” wciąż daleko. Auto było (i jeszcze jest) oferowane jako trzy- i pięciodrzwiowy hatchback, a pierwsza z tych wersji wyróżnia się drzwiami pozbawionymi ramek szyb. W nomenklaturze producenta oznaczano ją jako F21. W samochodzie z przodu siedzi się wygodnie i nikomu nie powinno zabraknąć miejsca. Fotel kierowcy można ustawić wyjątkowo nisko, co w połączeniu z szerokim (wzdłużnym i na wysokość) zakresem regulacji kierownicy sprawia, że znalezienie optymalnej pozycji do prowadzenia to żaden problem.

Standardowe fotele są wygodne, ale nie mają dobrego trzymania bocznego. Pod tym względem zdecydowanie lepsze będą opcjonalne, sportowe. Co ważne, mają regulowaną długość siedziska. Z tyłu pasażerom przeszkadza wysoki tunel środkowy i niezbyt duża ilość miejsca nad głową. Bagażnik ma pojemność 360 l, co jest wynikiem przeciętnym w segmencie C. W stosunku do poprzednika, serii E87, znacznie poprawiła się jakość wykończenia wnętrza - przybyło miękkich materiałów, całość też solidniej zmontowano. Mimo to, do poziomu Audi A3, „jedynce” jeszcze trochę brakuje. Wyposażenie aut dostępnych na rynku jest zróżnicowane - trafiają się egzemplarze bez nawigacji, z manualną klimatyzacją i nie mające nawet aluminiowych felg! Z drugiej strony, hojny pierwszy właściciel mógł obdarzyć jedynkę bardzo bogatym wyposażeniem. Na liście opcji znajdziemy m.in. M-pakiet, reflektory LED, system nawigacyjny Proffessional, system bezkluczykowy, podgrzewaną kierownicę, czy zestawy akcesoriów M Performance. Wyposażenie generalnie nie sprawia problemów, a awarie elektroniki pokładowej nie zdarzają się zbyt często. Użytkownicy za to skarżą się na hałasy opływającego powietrza, których źródłem są uszczelki drzwiowe. Problem występuje zwłaszcza wersji trzydrzwiowej.

BMW serii 1. Napęd i podwozie

BMW serii 1„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i
BMW serii 1

„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód.

Fot. BMW

Jak przystało na BMW, oferta silnikowa serii F20 jest wyjątkowo szeroka. Oferowano trzy- i czterocylindrowe benzyniaki i diesle oraz sześciocylindrowy motor benzynowy z podwójnym doładowaniem, dostępny w M135i (320/326 KM) i M140i (340 KM). Silnik ten jest jednoznacznie godny polecenia - czyni z serii 1 prawdziwego hot hatcha przyspieszającego 0-100 km/h w ok. 5 sekund. Odmiana była dostępna zarówno w wersji tylnonapędowej i xDrive oraz z ręczną i automatyczną skrzynią biegów. Można ją rozpoznać po dwóch końcówkach układu wydechowego. Wersja ta stanowi jednak margines oferty rynkowej i jest znacznie droższa od odmian „zwykłych”. Popularność diesli i benzyniaków wśród wersji „zwykłych” jest podobna. Z wersji wysokoprężnych dominują egzemplarze o oznaczeniu 118d i 120d. Zależnie od rocznika, napędzane są motorem N47 lub B47. Pierwszy z nich cierpi na problemy z rozrządem, który może wymagać wymiany już po 100 tys. km. W drugim popularną usterką są awarie chłodnicy EGR, które w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do pożaru auta. Co prawda, część była objęta akcją serwisową, ale nie dotyczyła ona wszystkich egzemplarzy, dlatego przed zakupem szczególnie ważna jest kontrola tego elementu.

Radzimy unikać wysokoprężnych trzycylindrowców - mają oznaczenie B37 i nijak mają się do stwierdzenia „Radość z jazdy”. Trzy cylindry ma także motor benzynowy oznaczony B38 (118i po liftingu). Jak na trzycylindrówkę przystało, brzmi dość dziarsko i chętnie wkręca się na obroty. Z drugiej strony nie jest mistrzem oszczędności (spala w mieście nawet 11-12 l/100 km), a kultura działania systemu start-stop pozostawia w nim wiele do życzenia. W autach sprzed 2015 r. często spotykana jest jednostka benzynowa pochodząca z PSA. Oryginalne oznaczenie 1.6 THP w BMW zmieniono na N13, nie zmieniono zaś trwałości rozrządu, która jest delikatnie mówiąc, niezadowalająca. Poza tym, zbierający się w głowicy nagar co jakiś czas wymaga czyszczenia, które może uszczuplić portfel nawet o 1000 zł. Problemy z rozrządem mogą zdarzyć się też w przypadku dwulitrowego silnika o oznaczeniu N20 (przed liftingiem). Motor ten cierpiał też na problemy z pompą oleju. Niezależnie od silnika, zdecydowanie zalecamy skrócić fabryczny interwał wymiany oleju (wynoszący ok. 30 tys. km) do 10-15 tys. km. Złego słowa nie można powiedzieć na skrzynie biegów - przekładnie manualne zachwycają precyzją działania, a ośmiobiegowe automaty są bezproblemowe i działają płynniej od skrzyń dwusprzęgłowych. Układ jezdny zestrojono dość sztywno, a wielowahaczowa konstrukcja przedniej i tylnej osi sprawia, że jedynka po zakrętach jedzie jak po szynach. W tej kwestii szczególnie wyróżnia się opcjonalne zawieszenie sportowe M. Do trwałości układu jezdnego również nie ma zastrzeżeń - rzadko kiedy cokolwiek wymaga wymiany przed 200 tys. km.

BMW serii 1. Sytuacja rynkowa

BMW serii 1„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i
BMW serii 1

„Ostatnie prawdziwe” - takimi słowami często określane jest BMW serii 1 F20. Oto, po 8 latach produkcji, aktualny model schodzi ze sceny i już wkrótce będzie zastąpiony przednionapędowym F40. Jak się okazuje, niewiele osób kupujących nową „jedynkę” w salonie zwracało uwagę na to, którą oś ma napędzaną ich nowy samochód.

Fot. BMW

Wśród prawie 600 egzemplarzy używanych wystawionych na sprzedaż, połowa to diesle. 1/3 aut pochodzi z polskich salonów. Najtańsze egzemplarze kosztują ok. 35 tys. zł. Są z początku produkcji, najczęściej pochodzą z importu i są po mniejszych lub większych „przygodach”. 50-60 tys. zł pozwala na szukanie auta z 2015 r. pochodzącego z polskiego salonu i mającego udokumentowany przebieg ok. 100-150 tys. km. Najdroższe są salonowe „testówki” z niewielkimi przebiegami - są ciekawą alternatywą dla aut fabrycznie nowych. Niezależnie od pochodzenia, zakup F20/F21 powinien być poprzedzony dokładnym sprawdzeniem auta w ASO lub przez niezależnego eksperta, np. Bimmer Check. Dzięki centralnej bazie serwisowej BMW, historia oraz przebieg auta są łatwe do sprawdzenia, co może zaoszczędzić nabywcy późniejszych wydatków.

BMW serii 1. Podsumowanie

Ostatnia tylnonapędowa „jedynka” zachwyca dopracowanym układem jezdnym i jest dobrze wykonana. Niestety, pod jej maski trafiało sporo nie do końca bezawaryjnych silników, które trudno jednoznacznie polecić. Kluczem do sukcesu jest dokładne sprawdzenie auta przed zakupem, bo późniejsze naprawy mogą okazać się drogie.

BMW serii 1. ZALETY

  •  znakomity układ jezdny;
  • dobra jakość wykonania.

BMW serii 1. WADY

  • niezbyt przestronne wnętrze;
  • usterkowe silniki.

Zobacz także: Testujemy Volkswagena Polo

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty