Używane Suzuki GS 500 F. Tani i dobry sprzęt nie tylko dla początkujących

Karol Biela
Testujemy używane: Suzuki GS 500 F - nie tylko dla początkujących
Testujemy używane: Suzuki GS 500 F - nie tylko dla początkujących
Agresywna stylistyka, niskie koszty eksploatacji oraz dobre właściwości jezdne to główne zalety skłaniające do kupna używanego Suzuki GS 500 F.

Historia Suzuki GS 500 rozpoczęła się w 1989 roku od produkcji wersji naked. W ciągu kilku lat „pięćsetka” zdobyła serca wielu motocyklistów – nie tylko tych szukających swojego pierwszego „dużego” bike’a. Po pięciu latach od rozpoczęcia montażu linie produkcyjną GS-a przeniesiono z Japonii do Hiszpanii. W 2004 roku do nakeda, oznaczonego już jako GS 500 E, dołączył wyposażony w pełną owiewkę model „F”, który właśnie dzięki temu plastikowej osłonie silnika zyskał wręcz sportowy design.

Dzięki agresywnie wyglądającym owiewkom - niczym z serii GSX-R - oraz niewygórowanej cenie zakupu, GS 500 F był najczęściej kupowanym nowym motocyklem w Polsce w 2004 roku. I chociaż oficjalną sprzedaż GS-a zakończono w Europie w 2007 roku, to jeszcze długo będzie on częstym bywalcem na naszych drogach. Dlaczego?

Ekonomiczny dwucylindrowiec

Jednostka napędowa GS 500 to zasilany dwoma gaźnikami rzędowy twin, który osiąga moc 45 KM przy 9000 obr./min. Nie jest to wynik przyprawiający o zawrót głowy, ale chyba nikt nie kupuje maszyny z silnikiem o pojemności skokowej 487 ccm, aby bić rekordy prędkości. Co prawda w Polsce w latach 2004-2006 rozgrywany był puchar GS 500 Cup, ale nie zmienia to faktu, że ta „pięćsetka” nadaje się bardziej do zwykłej, codziennej jazdy, a nawet w nieco dalszą podróż.

Chłodzony powietrzem 2-cylindrowy silnik nie zyskał sławy zbyt problemowego, a dobrze zachowane egzemplarze z „nawiniętymi” większymi przebiegami rzędu 40-45 tysięcy nie powinny odstraszać potencjalnego nabywcy. Produkowany od 2004 roku model F, czyli z pełną owiewką, doposażony został w małą chłodnicę oleju umieszczoną wysoko za przednim kołem. Co prawda rozrząd dwucylindrowca jest dość głośny, ale można ten mankament ograniczyć w serwisie motocyklowym poprzez wyregulowanie luzów.

Zobacz także: Testujemy Hyundaia Elantrę z silnikiem 1.6 MPI

Zobacz także: Sprawdzamy możliwości Skody Kodiaq

W kwestii spalanego paliwa Suzuki GS 500 nie powinien nikogo doprowadzić do ruiny. Podczas normalnego operowania rolgazem średnie zużycie benzyny nie powinno przekraczać 4,5-5 litrów na „setkę”, co przy 20-litrowym zbiorniku daje całkiem spory dystans do przejechania bez konieczności tankowania GS-a. Jeżeli będziemy chcieli poszaleć na autostradach, oczywiście niemieckich, zużycie dojść może do 6 litrów, ale tylko wtedy, gdy wskazówka prędkościomierza zbliżać się będzie do końca wyskalowania, czyli 200 km/h.

W codziennej eksploatacji rzędowy silnik spisuje się całkiem dobrze, jeżeli jednak będziemy chcieli pojeździć z „plecakiem” albo sami mamy lekką nadwagę, należy wcześniej redukować biegi niż czekać, aż poczujemy niemiłe wibracje pochodzące z silnika. Odnośnie kultury pracy 6-biegowej przekładni można narzekać, że poszczególne przełożenia wchodzą z lekkim oporem. Dlatego powinniśmy się skupić na tej czynności i przeprowadzić ją płynnie oraz bez zbędnego pośpiechu.

Zawieszenie w Suzuki GS 500 F

Z przodu za tłumienie nierówności odpowiada widelec teleskopowy o 37-milimetrowej średnicy goleni. Nie jest to element w jakikolwiek sposób regulowany, chociaż wcześniejsze wersje z lat 90-tych posiadały możliwość ustawienia napięcia wstępnego sprężyny.

Z tyłu motocykl posiada regulację napięcia wstępnego, chociaż sama zmiana ustawień nie jest najłatwiejsza i potrzeba do tego trochę cierpliwości. Jak zatem GS 500 F spisuje się na polskich drogach? Podczas hamowania na wyboistej nawierzchni wychodzi na jaw, że przedni widelec jest zbyt miękki i czasami na większych dziurach dobija. Dlatego niektórzy właściciele GS-a próbują zaradzić temu niemiłemu zjawisku wlewając do lag gęstszy olej (15W zamiast 10W).

Poza tym model „F” ważący w wersji z owiewką 180 kilogramów (na "sucho") potrafi wiele wybaczyć początkującemu motocykliście, oswajając go z techniką pokonywania zakrętów w coraz głębszych złożeniach. Dzięki nisko położonej kanapie umieszczonej na wysokości 790 milimetrów oraz wąskim oponom – w rozmiarze 110/70-17 na przodzie i 130/70-17 z tyłu – przerzucanie motocykla na winkach nie jest za trudne i ułatwia naukę szybszego pokonywania zakrętów.

Hamulce

Do spowalniania ważącej mniej niż 200 kilogramów maszyny (waga "mokra") służą dwie tarcze hamulcowe. Przednia pływająca tarcza ma średnicę 310 milimetrów oraz dwutłoczkowy zacisk. Z tyłu pracuje tarcza o średnicy 250 mm także z zaciskiem o dwóch tłoczkach. Co do skuteczności układu hamulcowego nie można mieć większych zastrzeżeń. Przednia klamka reaguje płynnie na nacisk nawet tylko dwóch palców.

Podsumowanie

Suzuki GS500 F to warta polecenia propozycja dla osób, które nie muszą mieć najmocniejszej maszyny w mieście, ale cenią sobie niskie koszty eksploatacji. Także motocykliści, którzy po latach powracają do jazdy, oraz kobiety powinny upatrywać w ten „pięćsetce” odpowiedniego kompana na dalekie i bliższe wojaże. Podczas oględzin używanego GS-a trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na jego powypadkową przeszłość. Nieoryginalne elementy (takie jak np. akcesoryjna kierownica, czy tłumik) mogą, choć nie muszą świadczyć o powypadkowej przeszłości motocykla.

Poza tym modele ze starszych roczników wypada dokładniej zweryfikować pod kątem rzeczywistego przebiegu. Starte gumy podnóżków, pokryta licznymi odpryskami powłoka lakiernicza w okolicach kół, dają czasem więcej do myślenia, niż obietnice sprzedającego. Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, jest rama kołyskowa ze stali, która ma lekką tendencję do rdzewienia. Warto przy kupnie używanego modelu sprawdzić miejsca spawów, gdzie występować mogą ślady tworzącej się korozji.

W kwestii serwisu „pięćsetka” Suzuki nie jest maszyną drogą do utrzymania. Za nowy zestaw napędowy (zębatka przednia, tylna oraz łańcuch) zapłacić trzeba 350-370 złotych. Za komplet opon dobrej klasy zapłacimy około 750 złotych, ze względu na ich mały rozmiar. Podczas regulacji i synchronizacji gaźników także nie powinniśmy przepłacić, gdyż w GS 500 są tylko dwa cylindry i dwa gaźniki, a np. Yamaha XJ 600 ma ich już cztery.

Atrakcyjny wygląd, przyzwoite osiągi i niskie koszty utrzymania sprawiają, że GS 500 F zaskakująco dobrze trzymają ceny. Nawet egzemplarze z 2004 roku bywają wyceniane na 8-9 tys. zł. Są jednak w perfekcyjnym stanie i z symbolicznymi przebiegami. Mało kto wybierał bowiem GS-a z myślą o turystycznych eskapadach. Sprzęt najczęściej służył do codziennej eksploatacji.

Suzuki GS 500 F - dane techniczne:
Lata produkcji: 2004-2007
Przegląd techniczny: co 6000 km
Wymiana oleju: co 6000 km
Silnik: dwucylindrowy, rzędowy, 2 zawory na cylinder, chłodzony powietrzem i olejem
Pojemność: 487 ccm
System zasilania: 2 gaźniki Mikuni BSR34
Przeniesienie napędu: łańcuch napędowy, sprzęgło wielotarczowe w kąpieli olejowej,
Skrzynia biegów: 6-stopniowa
Rama: podwójna rama kołyskowa, stalowa
Przednia opona: 110/70-17
Tylna opona: 130/70-17
Przednie zawieszenie: widelec teleskopowy, o średnicy 37 mm
Tylne zawieszenie: wahacz z systemem dźwigni, regulacja napięcia wstępnego sprężyny amortyzatora
Przedni hamulec: 1 tarcza, zaciski dwutłoczkowe, średnica tarczy 310 mm
Tylny hamulec: 1 tarcza, zacisk dwutłoczkowe, średnica tarcz 250 mm

Wymiary:
Długość: 2080 mm
Szerokość: 800 mm
Wysokość: 1150  mm
Wysokość siedzenia: 790 mm
Rozstaw kół: 1405 mm
Masa motocykla bez płynów (sucha): 180 kg
Poj. zbiornika paliwa: 20 litrów

Osiągi (dane producenta)
Moc maksymalna: 45 KM przy 9000 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 40 Nm przy 7000 obr./min.
Średnie spalanie: 4,5 l/100 km

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty