Używany Hyundai i10 (od 2013). Zalety, wady i typowe usterki
Data publikacji: Autor: Bartosz Gubernat

Samochód został zaprezentowany na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie w 2013 roku. W stosunku do poprzedniej wersji wzrosła jego długość i szerokość, przy jednoczesnej redukcji wysokości. Mimo to, jest wciąż najmniejszym autem w gamie Hyundaia. Podobnie jak inne modele tego producenta, w ostatnich latach na polskim rynku jest coraz bardziej popularny. To zasługa wyraźnego skoku jakościowego i stylistycznego, który zbliżył koreańskie wozy do europejskich. i40 przez wielu obserwatorów jest określany jako konkurent godny Volkswagena Passata, a i30 przestał ustępować pod względem jakości Volkswagenowi Golfowi, Oplowi Astrze czy Toyocie Auris. i10 konkuruje z Toyotą Aygo, Volkswagenem up!, czy Skodą Citigo. W testach zderzeniowych EuroNCAP przeprowadzonych w 2014 roku zdobył 4 na 5 możliwych gwiazdek.
Benzyna lub LPG
Hyundai i 10 może być wyposażony w silnik benzynowy 1.0, lub 1.2. Pierwszy z nich to jednostka trzycylindrowa o mocy 66 KM. Można ją wybrać także z fabryczną instalacją LPG. Silnik 1.2 to cztery cylindry, 87 KM mocy i 119 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Chociaż oba radzą sobie z napędzeniem lekkiego i małego auta, więcej przyjemności z jazdy oferuje 1.2. Pracuje bardziej kulturalnie, szczególnie na wysokich obrotach jest znacznie cichszy. Warto zwrócić uwagę, że zużycie paliwa w obu przypadkach jest bardzo zbliżone i w cyklu mieszanym oscyluje na poziomie 5 litrów na 100 km. W mieście rośnie o około 2 litry, co szczególnie odczuwalne jest zimą.
Redakcja poleca:
Kara za brak polisy OC. Ile zapłacimy w 2017 roku?
Używany Citroen C3. Wady i zalety
To nowe auto sprzedawane jest co 40 sekund
Standardowo silnik współpracuje z pięciobiegową, manualną skrzynią, ale niektóre auta były za dopłatą doposażane w automat. i10 prowadzi się wówczas jeszcze łatwiej, ale ceną za to jest zużycie paliwa wyższe o około litr na każdych 100 kilometrach. Umiarkowanie twarde zawieszenie bazuje z przodu na kolumnach MacPhersona, a z tyłu na tradycyjnej belce. Jest stosunkowo wytrzymałe, samochody z przebiegiem 40-50 tys. km przyjeżdżające na przegląd nie wymagają jeszcze wymiany części. Jeśli jednak taka potrzeba zajdzie, naprawa nie powinna zrujnować portfela kierowcy. Tradycyjnie najsłabszy punkt – łączniki stabilizatora można kupić już za oko. 40 zł za sztukę. Oryginalne kosztują po 106 zł za sztukę. Znacznie więcej kosztują w ASO amortyzatory. Za przedni trzeba zapłacić 505 zł, tylny to ok. 460 zł.
Silniki w i10 poprzedniej generacji pracowały na paskach rozrządu, które należało wymieniać co 5 lat, lub co 95 tys. km. Teraz w obu jednostkach zastosowano łańcuchy, których wymieniać nie trzeba. Producent usunął także problem z falowaniem obrotów, który w poprzedniej i10 wymagał resetu parametrów i czyszczenia, lub wymiany przepustnicy.
W ASO silniki zalewa się olejem syntetycznym 5W40. Do jednostki 1.0 wchodzi go 2,9-litra, do silnika 1.2 – 3,5-litra. Filtr kosztuje 20-25 zł. Co ciekawe, układ hamulcowy także na tylnych kołach to tarcze i klocki. Dzięki temu samochód hamuje znacznie lepiej, ale taka budowa podnosi koszty eksploatacyjne. Oryginalne klocki przednie to 285 zł, a tarcze kosztują po 350 zł z sztukę. Na tylną oś klocki to 289 zł, a tarcze – 275 zł za sztukę (w przypadku kół w rozmiarze 14’’).
Dobre materiały i wykonanie
Wykonanie wnętrza, jak na tej klasy samochód jest bardzo dobre. Plastiki są niezłej jakości, tapicerka siedzeń jest kolorystycznie powiązana z elementami na kokpicie i drzwiach. Wiele egzemplarzy posiada na wyposażeniu także kierownicę obszytą skórą, wyposażoną w zestaw przycisków sterowania systemem multimedialnym. Wszystko razem wygląda bardzo ładnie, czym i10 przewyższa konkurentów. Wnętrze jest ponadto funkcjonalne. Oprócz tradycyjnego, głównego schowka przed kolanami pasażera, są tu dodatkowe miejsca na kubki i butelki we wszystkich drzwiach oraz w rejonie lewarka zmiany biegów. Obok niego znajdziemy także pojemnik wykończony miękkim tworzywem, dzięki czemu drobne przedmioty, jak klucze czy monety nie hałasują w czasie jazdy. Poniżej panelu sterowania klimatyzacją jest jeszcze jeden, zamykany schowek. Miejsca we wnętrzu nie ma zbyt dużo. Chociaż do auta zmieścimy cztery dorosłe osoby, tym jadącym z tyłu będzie ciasno. Auto jest idealne dla dwóch osób, w miarę wygodnie pozwala dodatkowo przewieźć z tyłu dzieci.

- Poprzednie zdjęcie
- 1 / 25
- Następne zdjęcie
Używany Hyundai i10 (od 2013)
Hyundai i10 to kolejny argument przemawiający za stwierdzeniem, że koreańskie samochody wreszcie są w stanie rywalizować o klientów na równi z europejskimi potentatami. Maluch z Azji nie jest ani brzydszy, ani gorszy od pojazdów wiodących producentów na naszym rynku.
Fot. Bartosz Gubernat