Po trwających tydzień rozmowach, Valvoline PUZ Drift Team postanowił wykorzystać szansę, jaką stworzyli sobie jego kierowcy po zawodach w Toruniu i delikatnie zmienić kalendarz startów. Zespół nadal koncentruje się na Mistrzostwach Polski, jednak drugim celem będzie walka o najwyższe miejsca w Drift Open.
- Przeanalizowaliśmy sytuację, porozmawialiśmy ze sponsorami i szybko dostosowaliśmy się do tego, co wydarzyło się w Toruniu. By walczyć o coś więcej oprócz sukcesów w DMP, trzeba było zdecydować się na inny, dodatkowy cykl imprez. Już odpuściliśmy jedną imprezę z serii SSS Drift Cup ponieważ termin kolidował z King of
Europe. Termin częstochowskiej rundy SSSDC, czyli tydzień przed inauguracją DMP, też zupełnie nam nie pasował. Sukces Mospina w I rundzie Drift Open pomógł nam tylko podjąć prawidłową decyzję – mówił Krzysztof PUZ Jędrzejewski.
Tym samym Valvoline PUZ Drift Team pojedzie w tym roku pełny program startów Driftingowych Mistrzostw Polski oraz Drift Open. - Obsada pierwszej rundy DO była bardzo mocna. Organizacja cyklu z roku na rok jest coraz lepsza, a tegoroczny kalendarz bardzo ciekawy, więc cieszę się, że pojedziemy cały cykl Drift Open – wtórował Krzyśkowi, Grzesiek Hypki.
Dzięki tym deklaracjom wiemy już, że zespół z podtoruńskiego Lubicza zobaczymy z całą pewnością już w najbliższy weekend w Legnicy. Team sponsorowany przez Valvoline pojawi się na zawodach w takim samym składzie, jak w Toruniu. Oznacza to, że znów nie zobaczymy w akcji Darka Fabisiaka, który w tym czasie odbywać będzie dawno zaplanowany urlop.
– To fakt, opuszczę drugą imprezę z rzędu. Niestety praca w AMZ-Kutno mocno mnie w tym roku angażuje, ale obiecuję, że postaram się pojawić na możliwie jak największej ilości imprez – zapewniał nas popularny "Forrest".
W garażach zespołu trwają wytężone prace na ukończeniem budowy nowych samochodów dla Mospina i Grzecha. Z tego też powodu, inaczej niż zapowiadano przed Toruniem, to jednak legnicka impreza będzie ostatnią, w której zobaczymy tych dwóch zawodników w samochodach napędzanych jednostkami z Bawarii. Mospin wystartuje swoją E30 z silnikiem S62B50, która już od rundy DMP w Płocku będzie autem
zastępczym zespołu, Grzechu także zasiądzie za sterami BMW E30 z silnikiem S54B32, zaś Małpa będzie dalej oswajał się z jego nową bronią, BMW E30 z pięciolitrową jednostką M-Power V8.
Niestety w Legnicy zabraknie samego Papy PUZ'a. - Nie będzie mnie na drugiej rundzie Drift Open. Dzielimy zespół mechaników na dwie części. Jedni pojadą na Legnicę, drudzy zostają ze mną w Lubiczu, by dokończyć budowę zupełnie nowych BMW E30 dla Marcina i Grześka. Samochody w chwili obecnej wymagają jeszcze kilkuset godzin pracy. Chcemy się wyrobić z wszystkim na powrót kierowców z Legnicy. Od początku przyszłego tygodnia rozpoczynamy intensywne testy naszych nowych aut z silnikami General Motors LS3 pod maską – skończył Krzysztof Jędrzejewski.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?