Volkswagen ID.5. Pierwsze wrażenia z prezentacji statycznej, dane techniczne, ceny

Kamil Rogala
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.Fot. Kamil Rogala
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.Fot. Kamil Rogala
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.

Volkswagen ID.5. Wygląd zewnętrzny/wnętrze

Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.
Fot. Kamil Rogala

Volkswagen ID.5 w teorii do słupka B wygląda tak samo, jak ID.4, choć bliższe oględziny wykazują subtelne różnice, szczególnie w budowie zderzaka przedniego. O różnicach za chwilę. Warto przy okazji zaznaczyć, że auto sprawia wrażenie ogromnego. Sylwetka jest namalowana dość muskularnie, łagodne linie dodają jej stateczności, ogromne felgi szczelnie wypełniają nadkola (w opcji nawet 21-calowe), a okna wydają się dość wąskie. Dodatkowo praktycznie brak wlotów powietrza z przodu, ciekawe światła LED i kilka nakładek z tworzywa sztucznego, potęgują wspomniane wrażenie. Oczywiście to przede wszystkim sprytny zabieg stylistyczny, bowiem ID.5 mierzy praktycznie tyle samo, co ID.4 (4584 mm długości) i jest tylko nieznacznie dłuższy od np. Hyundaia Tucsona, który z kolei wydaje się bardzo zgrabny i kompaktowy.

Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.
Fot. Kamil Rogala

Oczywiście dzięki platformie MEB, która będzie służyła do tworzenia innych modeli elektrycznych w grupie Volkswagena, przestrzeń we wnętrzu jest imponująca – tu się nic nie zmieniło w stosunku do ID.4. Wrażenie obszerności, które generuje nadwozie, przeniesiono bez problemu do środka, gdzie jest po prostu mnóstwo miejsca, zarówno z przodu, na szerokość, nad głową (mimo ogromnego okna dachowego), jak również w tyłu. Co ciekawe, producent z dumą zaznacza, że mimo o wiele bardziej opływowego nadwozia, nad głową dla pasażerów z tyłu jest zaledwie 1 centymetr mniej miejsca. Miejsca nie zabraknie także w bagażniku. Ba! W stosunku do ID.4, które ma przecież nieco wyżej poprowadzoną linię dachu w tylnej części, jest… kilka litrów przestrzeni więcej! To wszystko zasługa delikatnie przeprojektowanej przestrzeni, więc te kilka litrów zapewne upchnięto w zakamarkach, ale sam fakt, że nie tracimy przestrzeni imponuje. Dodatkowo pod podłogą bagażnika jest dodatkowy płaski schowek, a jeszcze niżej, w specjalnej komorze, zmieścimy kabel do ładowania. Miejsce się nie marnuje! Za to ogromny plus! O różnicach opowiemy więcej po pierwszych jazdach, a tymczasem sprawdźmy, jak prezentuje się oferta ID.5 i jak mocno odbiega cenowo od ID.4?

Volkswagen ID.5. Wersje wyposażenia i ceny

Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.
Fot. Kamil Rogala

Warto zacząć od tego, że oferta już na początku będzie obejmowała zarówno konwencjonalne wersje wyposażenia, jak również topową, usportowioną GTX z napędem na cztery koła. Ceny ID.5 zaczynają się od 209 690 złotych. Dla porównania Volkswagen ID.4 kosztuje co najmniej 197 290 złotych, a więc ponad 10 000 mniej. Czy dopłacamy tylko do modnego nadwozia? Nie do końca, bowiem Volkswagen ID.5 ma już na starcie kilka wartości dodanych, których nie znajdziemy w ID.4 (przynajmniej na początku).
Po pierwsze, nowy Volkswagen ID.5 wyposażony jest w nowe oprogramowanie ID.Software 3.0, które pozwala m.in. na szybkie ładowanie akumulatorów energią elektryczną o mocy do 135 kW oraz zmodyfikowany system obsługi głosowej. Zastosowanie w ID.5 topowego oprogramowania, umożliwia zdalną aktualizację i aplikację nowych funkcji. Dzięki temu ID.5 jest autem na najwyższym poziomie technicznym w gamie elektrycznych Volkswagenów. Czy to oznacza, że przyszli oraz dotychczasowi posiadacze ID.4 nie skorzystają z ulepszonego oprogramowania? Owszem, skorzystają, ale w późniejszym terminie dzięki aktualizacji. Ale kiedy ona nastąpi? Podobno prace nad wdrożeniem nowego systemu już są na końcowym etapie, ale nie wiadomo, kiedy zostaną ukończone.

Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.
Fot. Kamil Rogala

Wracając do podstawowej wersji w cenie 209 690 złotych, jest to odmiana Pro z napędem o mocy 174 KM, z akumulatorem o pojemności 77 kWh i napędem na tylną oś. Zdaniem producenta przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,4 s a zasięg dobija do 521 km (wg WLTP). ID.5 Pro Performance dostępny w cenie od 216 390 zł to wersja wyposażona podobnie, jak ID.5 Pro w akumulator 77 kWh, oferuje jednak moc 204 KM, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 8,4 s. Prędkość maksymalna ID.5 odmian Pro i Pro Performance wynosi 160 km/h. Najważniejszą nowością jest jednak odmiana GTX.

Dzięki zastosowaniu dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy 299 KM i napędowi na cztery koła, model ten zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h na poziomie 6,3 s i prędkość maksymalną wynoszącą 180 km/h (o 20 km/h więcej niż w „zwykłych” wersjach). Ceny modelu ID.5 GTX zaczynają się od 243 590 zł.

Volkswagen rozwija swoją nową politykę dotyczącą wyposażenia dodatkowego, które jest „pakietowane”. Nowe ID.5 można doposażyć w wiele elementów wyposażenia opcjonalnego, zebranych w dziesięciu pakietach. Wśród nich znaleźć można m.in. pakiet Assistance Plus, oferujący system Travel Assist wykorzystujący dane inteligencji zbiorowej i zapewniający półautomatyczną jazdę czy Park Assist Plus z funkcją pamięci, który może wykonywać zapamiętane, spersonalizowane manewry. Klienci mogą także zdecydować się na zakup pakietów wpływających na wygląd samochodu (Design, Design Plus), rozbudowujących cyfrowe możliwości pojazdu (Infotainment i Infotainment Plus) czy podnoszących wygodę użytkowania ID.5 (pakiety Komfort i Komfort Plus). Reasumując, od teraz niemożliwe będzie tworzenie specyficznych konfiguracji np. niemal topowe wyposażenie wnętrza, ale bez elektrycznych foteli itp.

Podsumowanie

Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując
Moda na duże SUV-y i mniejsze crossovery osiągnęła apogeum i wielu producentów postawiło wszystkie karty właśnie na ten segment, niekiedy rezygnując z innych, klasycznych wersji nadwoziowych. Nie trzeba daleko szukać, bowiem najlepszym przykładem jest właśnie Volkswagen, który niemal całkowicie zrezygnował z Passata (w konfiguratorze już brak wersji sedan), za to pokazał dwa SUV-y z nadwoziem coupe. Jednym z nich jest elektryczny ID.5, którego mogłem zobaczyć na żywo w warszawskim Volkswagen Home.
Fot. Kamil Rogala

Po teście Volkswagena ID.4 stwierdziłem, że to jeden z najlepszych samochodów elektrycznych, jakimi jeździłem. Oferował naprawdę rewelacyjny komfort podróży, o ciszy nie wspomnę, bo to w elektrykach oczywiste, ale wyciszenie hałasów z zewnątrz podczas jazdy zasługuje na pochwałę. Przyznam, że ID.5 wygląda o wiele lepiej, a odmiana GTX zapowiada się naprawdę interesująco. Ciekawe zapowiadają się również unowocześnione systemy m.in. parkowanie z funkcją pamięci. Czekamy na pierwsze jazdy!

Zobacz także: Tak prezentuje się Volkswagen ID.5

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty