Volkswagen Passat GTE. Usportowiona limuzyna, którą można ładować z gniazdka 230V

Volkswagen Passat GTE jest produkowany w dwóch wersjach nadwoziowych - jako sedan (limuzyna) oraz kombi. Testowaliśmy auto w tej pierwszej wersji. Passat GTE zewnętrznie wygląda tak samo, jak zwykła wersja tego modelu. Główną różnicę, poza emblematami GTE na nadwoziu, jest błękitny pasek wkomponowany w atrapę chłodnicy oraz przednie diodowe światła do jazdy dziennej w kształcie położonej na boku litery U, które umieszczono w dolnej części przedniego zderzaka.

Trochę inne zegary

Pewne różnice są także widoczne w kabinie. Otóż w zestawie zegarów jest "Powermeter", który umieszczono w miejsce obrotomierza. Wskaźnik ten informuje kierowcę, co jaki jest aktualny status napędu hybrydowego. Ponadto kierowca może obserwować pracę układu napędowego na wielofunkcyjnym wyświetlaczu na środkowej konsoli. Nawiązaniem do błękitnych emblematów na nadwoziu są w kabinie niebieskie elementy dekoracyjne. Widzimy je choćby na dźwigni zmiany biegów, czy na skórzanym wykończeniu kierownicy.

W przedniej części kabiny nie można narzekać na brak miejsca. Wygodną pozycję zapewniają komfortowe fotele. Miejsca pod dostatkiem jest również na tylnej kanapie. Pod tym względem pasażerowie Passata GTE znajdą komfort należny w limuzynach. Za to zmniejszeniu uległ bagażnik. Zamiast kufra o pojemności 586 litrów, jak w zwykłym Passacie, bagażnik jest o 184 litry mniejszy. To cena za umieszczenie baterii zasilających silnik elektryczny za tylną osią pod podłogą bagażnika.

Na benzynę i prąd

Napęd Passata GTE opiera się na dwóch silnikach - benzynowym i elektrycznym. Ten pierwszy to jednostka 1.4 TFSI (z turbodoładowaniem) generująca moc 156 KM i moment obrotowy o wartości 250 Nm. Silnik elektryczny ma moc 85 kW (115 KM) i 400 Nm momentu obrotowego. Razem moc zespołu napędowego to 218 KM. Napęd na przednie koła jest przekazywany za pośrednictwem sześciostopniowej, automatycznej skrzyni biegów DSG.

Jak informuje producent, dzięki hybrydowemu napędowi średnie spalanie tego auta to tylko 1,7 l benzyny na 100 km. Tu jednak należy się wyjaśnienie. Takie spalanie jest możliwe, ale pod warunkiem maksymalnego wykorzystania napędu elektrycznego. Otóż zasięg jazdy na silniku elektrycznym wynosi 50 km, przynajmniej według danych fabrycznych. W rzeczywistości w trybie elektrycznym nie udało nam się przejechać więcej niż 40 km. W rezultacie w naszym teście hybrydowy Passat spalił średnio 6 litrów benzyny na 100 km. Ale to i tak dobry wynik, jak na samochód tej klasy.

Zobacz także: Fiat 500C w naszym teście

Ale jeśli ktoś porusza się głównie w mieście, to może sporo zaoszczędzić. Bo Passatem GTE w ruchu ulicznym można się często poruszać na samym silniku elektrycznym. Wtedy spalanie spada do 3 litrów. Ważne, aby dystans nie był zbyt duży, bo w mieście baterie wystarczają na ok. 30-35 kilometrów. Potem akumulatory trzeba naładować. Jeśli ten proces trwa podczas jazdy, to spalanie może wzrosnąć nawet do 10 litrów na 100 km. Ale ładować baterie można również na postoju z gniazda elektrycznego. Z sieci 230 V trwa nieco ponad 4 godziny. Za pośrednictwem specjalnej przystawki, tzw. wallboxa, czas ładowania trwa o połowę krócej. Najlepiej podpiąć auto do stacji ładowania. Wtedy ładowanie trwa ok. 30 minut. Problem w tym, że takich stacji jest na razie niewiele.

[page_break]

Gdyby nie ta cena

Podczas jazdy Passat GTE wydaje się autem trochę ociężałym, co nie dziwi skoro konstrukcja pojazdu musi dźwigać dodatkowe obciążenie w postaci zestawu akumulatorów i silnika elektrycznego. Masa własna pojazdu wynosi 1647 kg, o ponad 300 kg więcej niż Passat 1.4 TSI 150 KM z porównywalnym wyposażeniem.

Jednak podczas jazdy, kiedy już turbosprężarka nabierze obrotów w ślad za tym auto staje się żwawsze. Według danych fabrycznych przyspieszenie od 0 do 100 km trwa 7,4 sekundy. W naszym teście nie udało się osiągnąć wyniku lepszego niż 8 sekund. Ale chyba nie ma co narzekać.

Pochwalić wypada zawieszenie, dzięki któremu samochód gładko pokonuje nierówny bruk, a w ostrych zakrętach przechyla się tylko nieznacznie. W sukurs idzie precyzyjny układ kierowniczy, który nie pozwala przednim kołom na niekontrolowane harce.

W zasadzie jedynym, choć istotnym minusem tego samochodu jest wysoka cena. Volkswagen Passat GTE kosztuje ponad 178 190 zł. To o ponad 13 tys. zł więcej niż Kia Optima 2.0 Hybrid i o przeszło 24 tys. więcej od Forda Mondeo 2.0 Hybrid. Ale konkurencyjne auta mają słabszy napęd: Optima -  205 KM, Ford - 187 KM.

Volkswagen Passat GTE i wybrani konkurenci - ceny i dane techniczne: