Jesteśmy w pięknej Nicei nad Lazurowym Wybrzeżem, gdzie Volkswagen postanowił zaprezentować swojego najmocniejszego T-Roca. I muszę przyznać, że to auto już na pierwszy rzut oka i po wstępnym przeanalizowaniu wszystkim „za” i „przeciw” staje się autem niemal kompletnym. Mocny, zaskakująco funkcjonalny, niezwykle ciekawy i nadal z dużą dozą cech typowego crossovera, choć te zostały mocno ograniczone przez sportowe aspiracje.
Owszem, mamy niższe zawieszenie, duże felgi, ale nadal ma on więcej do powiedzenia w mieście niż Golf. Poza tym T-Roc moim zdaniem jest ciekawszy stylistycznie od obecnie oferowanego Golfa. Niedawno miałem okazje bliżej poznać „zwykłego” T-Roca z silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM oraz napędem na przednią oś i pomijając wszechobecne twarde plastiki, auto okazało się po prostu bardzo dobre. Co więc będzie, gdy z neutralnego auta zrobimy sportowego łobuza, podwoimy jego moc i zaserwujemy napęd 4Motion?
Volkswagen T-Roc R. Skoro nie hot hatch, to co?
Trudno znaleźć konkurenta dla T-Roc’a R, jeśli będziemy sztywno trzymać się segmentu i nurtu, jaki reprezentuje to auto. Standardowo mamy do czynienia z kompaktowym crossoverem. Nie porównamy go zatem do żadnego hot hatcha pokroju Hyundaia i30 N nie tylko ze względu na inny napęd, ale również zupełnie inne nadwozie i charakter. Naturalnym konkurentem T-Roc’a jest Citroen C4 Cactus, Fiat 500X, Hyundai Kona czy też Mazda CX-3, ale na próżno szukać w ofertach tych modeli silników o mocy powyżej 200 KM. Można rozważać Kię XCeed, ale tam najmocniejsza jednostka napędowa generuje 204 KM, a to nadal o wiele za mało. Czyżby T-Roc nie miał konkurencji? No dobrze, jest w końcu Cupra Ateca, czyli brat, ale na pewno nie bliźniak. Tak czy siak, jak określić tego typu auto? Hot cross? Być może pojęcie to w przyszłości będzie używane coraz częściej.
Tak czy inaczej T-Roc R wyróżnia się nie tylko na tle konkurencji, ale również standardowych wersji. Wystarczy rzut oka, aby bez cienia wątpliwości skategoryzować to auto, jako coś mocnego, szybkiego i agresywnego. Od razu dostrzeżemy liczne zmiany stylistyczne, które zdradzają ponadprzeciętne predyspozycje. Z przodu znajdziemy inny, bardzo agresywny zderzak z dużymi wlotami powietrza, po bokach mamy srebrne obudowy lusterek, z tyłu zaś dyskretny dyfuzor oraz cztery końcówki układu wydechowego. Za dopłatą dostaniemy układ wydechowy wykonany z tytanu. To koszt aż 16 070 złotych. Co ciekawe, układ hamulcowy został przeniesiony z Golfa R, ale we wzmocnionej odmianie Performance z większymi tarczami hamulcowymi. Zwieńczeniem całości jest oczywiście logo „R” w kilku miejscach. Standardowym wyposażeniem są felgi 18-calowe, ale w opcji znajdziemy także 19-tki.
We wnętrzu zmian jest pozornie niewiele, ale akcenty i dodatki tworzą „R-kowy” klimat. W standardzie mamy fotele obszyte alcantarą, ale za dopłatą aż 9320 złotych dostaniemy tapicerkę skórzaną. Oczywiście w kilku miejscach wylądowała „R-ka”. Pod względem ergonomii jest nienagannie, ale nadal na desce rozdzielczej straszą plastiki. Szkoda, że nawet w topowej wersji wszędzie panują twarde warunki, bowiem w o wiele tańszych autach w newralgicznych miejscach natrafimy na miękkie i przyjemne w dotyku materiały. Spasowanie jest oczywiście na najwyższym poziomie.
Volkswagen T-Roc R. Czy to prawdziwa „eRka”?
Tak, bez wątpienia, bowiem układ napędowy oparty o silnik 2.0 TSI o mocy 300 KM z momentem obrotowym rzędu 400 Nm, przekładnię automatyczną DSG oraz napęd 4Motion to genialne połączenie. Takie było w Golfie R, takie okazało się w większym modelu Cupra Ateca, takie też jest w Volkswagenie T-Roc R. Osiągi są rewelacyjne, bowiem przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 4,8 sekundy (Golf R – 4,6 s, Cupra Ateca – 5,2 s) a prędkość maksymalna to 250 km/h.
Owszem, T-Roc R „stoi” odrobinę wyżej od Golfa i to czasami czuć w bardzo szybkich zakrętach, które pokonujemy na granicy przyczepności, ale są to różnice tak subtelne, że trudno je rozpatrywać przez pryzmat wady czy też problemu. W większości przypadków nie będzie to odczuwalne, zaś ten odrobinę większy prześwit odwdzięczy się nieco wyższą mobilnością w mieście, bo o zjazdach z ubitego szlaku lepiej zapomnieć. Rzecz jasna warto rozważyć dokupienie opcjonalnego zawieszenia adaptacyjnego DCC za 3670 złotych, które pozwoli dobrać jego charakterystykę do potrzeb – od komfortowego w mieście po sportowe na torze lub autostradzie.
Auto w większości przypadków prowadzi się bardzo neutralnie, ale zdecydowanie zniknął „nijaki” charakter konwencjonalnych wersji tego modelu, przede wszystkim z napędem na przednią oś. Do tej pory najwięcej emocji oferowała odmiana z silnikiem 2.0 TSI o mocy 190 KM z napędem 4Motion. Dodanie 110 KM sprawiło, że T-Roc nabrał ostrego charakteru i przy każdej okazji pokazuje niesamowity temperament. Oczywiście gdy potrzeba, jest potulny jak baranek, ale gdy kierowca mocniej przyciśnie pedał gazu, baranek zmienia barwę na brunatno-czerwoną, rosną mu rogi i staje się pełnoprawnym diabłem.
Volkswagen T-Roc R. Co i za ile?
Na pierwszy rzut oka Volkswagen T-Roc R jest drogi, bowiem w wersji bazowej kosztuje cennikowo 171 790 złotych (w promocji 167 790), a po dodaniu kuszących dodatków można dobić nawet do 220 000 złotych. Ale warto zauważyć, że T-Roc jest nieco tańszy od Golfa R (cennikowe 174 990 złotych za odmianę hatchback i 178 690 złotych za kombi), oraz zdecydowanie tańszy od Cupry Ateca (cennikowe 191 900 złotych). Czy warto?
Volkswagen T-Roc R. Podsumowanie
Jedni uważają, że kompaktowe crossovery są do niczego, inni, że do wszystkiego. T-Roc R pokazuje, że mogą być niezwykle elastyczne i naprawdę wielofunkcyjne. Model ten w ofercie Volkswagena zaczyna przypominać Golfa, który jest chyba mistrzem przebieranek – od skromnych aut dla przedstawicieli handlowych, przez świetnie wyposażone rodzinne kombi, po niemal torowego wariata z literką R na klapie bagażnika. Tak samo jest z T-Roc’iem, bowiem jest to zarówno praktyczny miejski crossover z napędem na przednią oś, świetnie wyposażone, modne auto do wszystkiego z napędem na cztery koła i mocnym silnikiem Diesla pod maską, jak również łobuzem z 300-konnym potencjałem. Co więcej, jest również odmiana cabrio, ale z pewnych względów (niemal zerowa opłacalność), nie pojawi się ona na naszym rynku. Jedno jest pewne – T-Roc R pokazał, że w crossoverach tkwi ogromna siła i możliwości.
ZALETY:
- świetne właściwości jezdne;
- bardzo dobre osiągi;
- przyzwoite spalanie;
- niezły poziom komfortu.
WADY:
- mimo sportowego zawieszenia przechyłu się na szybkich zakrętach;
- nadal mnóstwo plastiku w środku;
- wysoka cena zakupu.
Dane techniczne Volkswagena T-Roc i konkurentów
Marka i model | Volkswagen T-Roc R 2.0 TSI 300 KM DSG7 | Cupra Ateca 2.0 TSI 300 KM DSG7 | Kia XCeed 1.6 T-GDI 204 KM 7DCT |
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1984 cm3, R4, turbo benzynowy | 1984 cm3, R4, turbo benzynowy | 1591 cm3, R4, turbo benzynowy |
Moc | 300 KM przy 5000 obr./min | 300 KM przy 5000 obr./min | 160 KM przy 6000 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm | 400 Nm | 265 Nm |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowa DSG, napęd 4Motion | 7-biehowa DSG, napęd 4Motion | 7-biegowa automatyczna, napęd przedni |
Liczba miejsc | 5 | 5 | 5 |
Rozstaw osi (mm) | 2595 | 2632 | 2650 |
Pojemność bagażnika (l) | 392 | 485 | 426 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 50 | 55 | 50 |
Długość/szerokość/wysokość (mm) | 4234/1819/1573 | 4376/2841/1601 | 4395/1826/1495 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | Hatchback / 5 | Hatchback / 5 | Hatchback / 5 |
Prędkość maksymalna | 250 km/h | 247 km/h | 220 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 4,8 s | 5,2 s | 7,5 |
Średnie zużycie paliwa | 7,5 l/100km | 8,5 l/100km | 6,8l/100km |
Emisja CO2 (g/km) | 171 g/km | 192 g/km | 154 g/km |
Masa własna (kg) | 1575 | 1540 | 1342 |
Cena | od 171 790 zł | Od 191 900 zł | od 124 990 zł |
Zobacz także: Testujemy Volkswagena Polo
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?