Walczą z budową drogi ekspresowej S19 na Podkarpaciu. Boją się wysiedleń

maciej.mitula
Komitet do walki z ekspresówką w Jeżowem. Ludzie boją się wyburzeń i wysiedleń
Komitet do walki z ekspresówką w Jeżowem. Ludzie boją się wyburzeń i wysiedleń
Społeczność Jeżowego Podgórza niedaleko Stalowej Woli toczy batalię o zmianę przebiegu drogi ekspresowej S-19. Mieszkańcy boją się wysiedleń i życia w strefie hałasu. Miejscowy komitet społeczny przedstawia własne koncepcje. Drogowcy nie chcą ich jednak wziąć pod uwagę.
Komitet do walki z ekspresówką w Jeżowem. Ludzie boją się wyburzeń i wysiedleń
Komitet do walki z ekspresówką w Jeżowem. Ludzie boją się wyburzeń i wysiedleń

Ogromna drogowa inwestycja, jaką jest budowa drogi ekspresowej S-19 na odcinku Rzeszów - Lublin, nie daje spokoju mieszkańcom Jeżowego niedaleko Stalowej Woli. Ich protesty przybierają na sile i mają teraz sformalizowany charakter.

KONKRETNE ROZWIĄZANIA

Mieszkańcy Jeżowego Podgórza od dłuższego czasu zabiegają o zmianę przebiegu planowanej trasy. Boją się, że budowa trasy według obowiązującego wariantu zamieni życie lokalnej społeczności w koszmar. Samej budowie ekspresówki przeciwni nie są, ale ich zdaniem powinna ona przecinać gminę w innym miejscu.

W miejscowości powstał komitet społeczny, który zabiega o mniej uciążliwy dla mieszkańców przebieg drogi ekspresowej S-19 na odcinku Rzeszów - Lublin. Jego członkowie przygotowali własne rozwiązania, które ich zdaniem będą korzystniejsze dla mieszkańców, a równocześnie możliwe do zaakceptowania przez projektanta i inwestora, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.

- Z jednej strony protestujemy, ale z drugiej dajemy konkretne rozwiązania - mówi Józef Głuszak, sołtys Jeżowego Podgórza. - Nasza propozycja uwzględnia zarówno interesy społeczne mieszkańców gminy Jeżowe, ale także mieszkańców powiatu niżańskiego. Nie patrzymy tylko na swoje sołectwo, ale staramy się widzieć problem szerzej.

- Jesteśmy za tym, żeby droga przebiegała przez gminę Jeżowe, ale zarazem żeby omijała mieszkańców - dodaje sołtys. - Wtedy nie byłoby wyburzeń, wysiedleń i protestów. Chodzi o to, żeby były jak najmniejsze utrudnienia. Na pierwszym miejscu powinno stać dobro ludzi.

WYBURZENIA I WYSIEDLENIA

Członkowie komitetu walczą o to, by planowana trasa nie przecięła na pół Jeżowego Podgórza. Argumentów mają sporo. Ich zdaniem, budowa drogi według zaproponowanego wariantu zabierze gminie sporo terenów budowlanych. Trasa podzieli też sołectwo na dwie części. Sporo emocji budzi również przejście trasy przez teren Gór Kościelnych, miejsca szczególnie ważnego dla lokalnej społeczności. Co pewien czas odbywają się tu między innymi nabożeństwa i spotkania harcerzy.

Zobacz też: Drogi ekspresowe S5, S7 i S19 - GDDKiA ogłasza przetargi na ich budowę 

- Dla nas jest to bardzo ważne miejsce - mówi Maria Kopacz, mieszkanka Jeżowego. - Góry kościelne nie widnieją co prawda w żadnym rejestrze zabytków, ale dla mieszkańców miejscowości są bardzo ważne. To tam powstał pierwszy na terenie Jeżowego kościół, był też cmentarz.

Część Jeżowego, w okolicy której ma przebiegać ekspresówka bardzo często boryka się z podtopieniami. Po intensywnych opadach w Jeżowem Pikułach tworzą się rozlewiska, woda nierzadko podchodzi pod posesje. Mieszkańcy obawiają się, że wał, który powstanie przy budowie drogi stworzy zaporę wodną i tym samym zwiększy się zagrożenie powodziowe.

Proponowany przez drogowców przebieg ekspresówki spowoduje też, że konieczne będzie wyburzenie niektórych budynków gospodarczych i mieszkalnych. - Kilka rodzin zostanie przez taką koncepcję wysiedlonych - zaznacza Marek Stępak z Jeżowego.

- W najgorszej sytuacji znajdą się ci, co pozostaną i będą żyć w tej strefie hałasu - dodaje Józef Drelich z Jeżowego. - Takich domów będzie kilkanaście.

ŚWIATEŁKO W TUNELU

Oburzeni mieszkańcy już podczas spotkań z projektantami zdecydowanie wyrażali swój sprzeciw. Zebrano nawet kilkaset podpisów. Stanowisko komitetu społecznego poparła również rada gminy Jeżowe. Samorząd uznał protesty mieszkańców za słuszne i pozytywnie odniósł się do rozwiązań zaproponowanych przez komitet.

- Nasze apele i protesty trwają już kilka lat - mówi Marek Stępak. - Rozwiązania, które proponujemy nie powstały w ostatniej chwili. Swoje zastrzeżenia wnosimy już od pierwszych konsultacji.

Protesty jednak na razie nie zostały uwzględnione. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarekomendowała wariant przebiegu trasy, który przecina sołectwo Jeżowe Podgórze. Obecnie wszystko jest w rękach Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, który wydaje decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji.

- Jesteśmy lekceważeni, a nasze wnioski są pomijane - dodaje Józef Głuszak. - W ostatniej odpowiedzi od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pojawiło się światełko w tunelu. Myśleliśmy, że nasze propozycje zostaną rozważone, ale zarazem do dyrekcji ochrony środowiska nie zostało to wysłane.

Mieszkańcy Jeżowego sprawą zainteresowali parlamentarzystów. Chęć pomocy zadeklarowali senator Janina Sagatowska i poseł Stanisław Ożóg. Na razie członkowie komitetu liczą na zdroworozsądkowe podejście decydentów. Zaznaczają przy tym, że determinacja mieszkańców jest bardzo duża i nie zostawią tematu.

OSTATECZNE ROZWIĄZANIA

W jednym z pism, jakie trafiło do komitetu z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad inwestor podkreślał, że przy realizacji tak dużego zadania inwestycyjnego nie jest możliwe uwzględnienie interesów wszystkich mieszkańców lokalnych społeczności. W dokumencie znalazł się również zapis, że kontynuacja protestu może skutkować przesunięciem w czasie realizacji tego odcinka, a nawet jej całkowite wstrzymanie.

- Docierają do nas głosy, że będziemy winni zatrzymania budowy drogi, ale nie obawiamy się tego - twierdzi Marek Stępak. - Mamy ważne argumenty, które przedstawiamy już od pięciu lat. Chcemy budowy tej drogi, tylko trzeba uwzględnić czynnik społeczny.

- Nikt nie sprzeciwia się budowie S-19, ale trzeba wziąć pod uwagę oczekiwania społeczeństwa - uważa Robert Bednarz, radny powiatowy z Jeżowego. - Nie jesteśmy fachowcami od projektowania, ale według naszej wiedzy są możliwości zaproponowania i wyboru innych wariantów. Warto byłoby się nad tym pochylić. Nikt nie chciałby, żeby w mediach robiono z mieszkańców Jeżowego oszołomów, którzy przykuwają się do drzew i blokują rozwój Podkarpacia.

- Na razie nie mówimy o ostatecznych rozwiązaniach, ale na takie też jesteśmy przygotowani - dodaje Maria Kopacz. - Może w końcu ktoś nas zauważy i zobaczy, że tutaj są ludzie, którzy nie chcą takich rozwiązań. Być może decydenci nie do końca są świadomi, że jak będzie trzeba to ludzie staną w obronie i nie pozwolą na to. 

Konrad SINICA „Echo Dnia"
[email protected] 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty