Wiadukt na DK 94 w Dąbrowie Górniczej pęka i grozi zawaleniem

Drogowcy, remontujący 11-kilometrowy odcinek drogi krajowej nr 94 z Katowic w kierunku Krakowa, trafili na spory problem.

Muszą szybko zburzyć i postawić od nowa wiadukt nad ul. Puszkina i Białostockiego, bo okazało się, że po ułożeniu nowej warstwy asfaltu może się zawalić.

- Piętnaście lat temu GDDKiA po prostu go zabetonowała i nie wiedzieliśmy, że jest w tak złym stanie - mówi Dariusz Tokarczyk, zastępca dyrektora kontraktu z  będzińskiej firmy Banimex, która remontuje DK 94 wspólnie z Drog-Budem. - Wszystko zaczęło pękać. Konieczna jest odbudowa. Tak, jak w przypadku wiaduktu nad drogą wojewódzką 790. Tam prawie gotowa jest część północna w kierunku Katowic. W tym tygodniu zamontujemy barierki. Przed zimą chcemy skierować tam samochody, które jadą dołem - dodaje.

Sprawa jest bardzo pilna pilna.

- Przygotowujemy przetarg na przebudowę wiaduktu, wkrótce zostanie ogłoszony - mówi Lucyna Stępniewska z Urzędu Miejskiego.  

Dziś kierowcy jeżdżą nitką DK 94 w kierunku Krakowa. Druga ma być gotowa w większości przed zimą, ale pojedziemy nią dopiero na wiosnę. Drogowcy podniosą też wysokość jezdni o  ok. 1,6 metra i złagodzą ostry łuk przed wiaduktem nad ul. Puszkina, gdzie dochodziło do wypadków.  Jeszcze w tym roku, po 15 grudnia otwarty zostanie też wyjazd z ul. 11 Listopada w kierunku Katowic. Całość - do końca 2014 r.

- Będzie to jedna z najnowocześniejszych jezdni w Polsce. Każde skrzyżowanie wzmacniamy betonem. Przy wjeździe od strony Sławkowa i Sosnowca w jezdni zamontujemy wagi. Będą sprawdzać, czy pojazdy nie wjeżdżają przeciążone. Zmiana świateł będzie się dostosowywała do natężenia ruchu. Pojawią się też tablice, informujące o aktualnym stanie pogody - mówi Dariusz Tokarczyk.

Nie zabraknie nowego oświetlenia i ekranów dźwiękochłonnych. Inwestycja kosztuje 165 mln zł. 85 proc. to dofinansowanie z funduszy europejskich.

źródło: Dziennik Zachodni