Więzienia się nie boją, pijanych kierowców nie ubywa

Nie skutkuje też groźba dożywotniej utraty prawa jazdy po spowodowaniu śmiertelnego wypadku po pijanemu. 12 lat wiezienia dla kierowcy za spowodowanie śmiertelnego wypadku też nie działa na wyobraźnię.

– W pierwszym kwartale tego roku zatrzymaliśmy 2361 osób za jazdę po alkoholu. Rok temu 2585 osób – wylicza Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki. – Czyli spadek jest nieznaczny. A ilu pijanych kierowców uniknęło kontroli, tego nikt nie wie.

Policja tylko w pierwszych trzech miesiącach roku przeprowadziła na drogach naszego województwa 121 tysięcy 286 kontroli stanu trzeźwości kierowców, m.in. w ramach akcji trzeźwy poranek. – Ale żadne działania nie zastąpią rozsądku kierowców. Wielu z nich wpada z tzw. zespołem dnia drugiego – dodaje nadkomisarz Kalita.

Także sądy, choć mają możliwość, nie kwapią się z orzekaniem surowszych orzeczeń wobec kierowców złapanych na jeździe na podwójnym gazie. W ub. roku sędziowie z Sądu Okręgowego w Lublinie wydali 357 prawomocnych wyroków wobec pijanych recydywistów za kierownicą. W 282 przypadkach sąd wymierzył tylko kary w zawieszeniu. 75 oskarżonych trafiło za kratki.

– Moim zdaniem sędziowie mogliby częściej korzystać z dozoru elektronicznego. A przede wszystkim należałoby zwiększyć kary finansowe. Nawiązki mogłyby służyć rozwiązywaniu problemów związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego – mówi Artur Banaszkiewicz, sekretarz Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Paweł Puzio

Dziennik Wschodni