Woda w benzynie

Zanim zaczniemy
pomstować na stację paliwową, gdzie ostatnio tankowaliśmy, warto sobie
uprzytomnić, że benzyna zawsze zawiera trochę wody, która w niskiej temperaturze
łatwo się wytrąca, tworząc mniejsze lub większe krople, co skutecznie uniemożliwia
zapłon.
W dawnych czasach jedyną na to radą była porcja denaturatu lub eteru
(100-200 g) wlana do baku. Obecnie tę metodę się gani, ale za to jest dostępnych
wiele specjalnych preparatów, które lepiej niż spirytus wiążą wodę i nie
pozwalają jej się skraplać. Butelkę takiego preparatu można kupić już za
niecałe 5 zł. Najlepiej odpowiednią część zawartości butelki wlać prewencyjnie
do baku przed tankowaniem. Jeśli używamy preparatu, kiedy silnik nie chce
odpalić, po wlaniu warto pobujać samochodem, żeby preparat lepiej się wymieszał
z paliwem.
Ogrzej silnik
Jeśli przy mrozach temperatura płynu chłodzącego nie osiąga optymalnej
temperatury (75-90 st. C), należy sprawdzić termostat. Jeśli jest nieuszkodzony,
warto pomyśleć o zasłonięciu wlotu powietrza osłoną. Można ją kupić gotową
lub przygotować we własnym zakresie, nawet z kawałka folii. Silnik samochodu
odwdzięczy się nam stukrotnie. Obniży się spalanie benzyny lub oleju napędowego,
przedłuży się żywotność silnika, który eksploatowany w niskiej temperaturze
zużywa się bardzo szybko.
Pomóc prądowi
Często przyczyną nieodpowiedniego działania układów elektrycznych w
samochodzie (zwłaszcza starszym) bywają skorodowane łącza elektryczne,
które źle przewodzą energię elektryczną lub wcale jej nie przewodzą. Do
ich "udrożnienia" awaryjnie można użyć specjalnych preparatów, które usuną
wilgoć i zmniejszą opór elektryczny połączeń.
Fot. Krzysztof Szymczak