Wstydu nie ma, czyli Poznaniem rządzi Volkswagen. Felieton Ryszarda M. Perczaka
Data publikacji: Autor: Ryszard M. Perczak

Z ważniejszych nie wiedzieliśmy Lexusa, Opla i Dacii, a Ford był reprezentowany tylko przez miejscowego dilera. Nie przeszkadzało to tysiącom ludzi w różnym wieku i płci przez trzy dni oblegać wszystko to co w kilku halach poznańskiego centrum targowego było do obejrzenia. Organizatorzy podają, że imprezę odwiedziło prawie 135 tysięcy ludzi. Nie da się tego porównać ani z salonem w Genewie (800 tys.) ani z Paryżem (900 tys.), ale też tamte targi trwają przynajmniej 10 dni. Od strony statystyki nie jest więc wcale źle.
Poza tym coraz mniej jest różnic pomiędzy formą w jakiej wystawiane są auta (bo to one są gwiazdami wszystkich tego typu imprez) na wspomnianych imprezach, a tej naszej w Poznaniu. Tam po prostu jest coraz skromniej, a u nas pniemy się w górę.
Kto wie, jakby jednak wyglądał obecny Poznań Motor Show, gdyby nie... Grupa Volkswagen Polska, która bodaj cztery lata temu, gdy się zawiązała na swój debiut wybrała właśnie podupadającą podówczas wystawę w Poznaniu. W jednaj hali pokazano co miały do zaoferowania wtedy marki skupione pod szyldem VW. Dziś jest podobnie, Grupa VW jest wciąż lokomotywą także pod względem rozmachu.
Redakcja poleca:
- Fiat Tipo. Test włoskiej nowości
- Czy funkcjonalność sedanów jest ograniczona?
- Przyjazny kierowcy system multimedialny. Czy to możliwe?
Audi np. przywiozło na tę wystawę prototyp auta elektrycznego, które niezadługo wejdzie do produkcji. Nawiasem mówiąc e-tron quattro concept przyjechało do Polski wraz z Kamilem Łabanowiczem, polskim (!) stylistą, który je zaprojektował.
Kilkadziesiąt metrów dalej w innej hali Hyundai po raz pierwszy w Europie pochwalił się nową Elantrą, swoim najważniejszym na kontynencie samochodem. O czymś to świadczy. Rolls Royce miał nowego Dawna, który także jest jeszcze świeżutki. Infiniti – Q60, zaś Mercedes zestaw nowiutkich wozów typu kabrio.
Wstydu więc w Poznaniu nie ma, chyba że mówimy o miejscach parkingowych, których brak w pobliżu w odpowiedniej ilości może zatrzymać dalszy rozwój tych targów, a wtedy nawet VW nie pomoże.