Małysz wraz z pilotem Rafałem Martonem trenował w czwartek próbę szybkości. W pewnym momencie pękła opona i auto dachowało.
**CZYTAJ TAKŻE
Małysz przed startem w Rajdzie Hungarian Baja 2011 [FILM]Małysz zdobył licencję kierowcy rajdowego**
- "Natychmiast zgasiłem samochód i podjąłem próbę wyjścia przez lewe drzwi. W końcu wydostałem się prawymi. Wypadek, w którym na szczęście nic mi się nie stało, wydarzył się kiedy wchodziłem w ciasny zakręt, odjąłem gazu i poleciałem na dach" - powiedział Małysz w wywiadzie dla TVP Info.
Jego zdaniem każde doświadczenie jest ważne. Często przy takich wypadkach "pękają" nerwy, ale przy okazji nabiera się niezbędnego doświadczenia. - "Gdyby to mnie zniechęcało nie byłbym Adamem Małyszem" - dodał były skoczek narciarski próbujący obecnie sił w rajdach samochodowych.
Źródło: Polskatimes
Weź udział w akcji serwisu motofakty.pl: "Chcemy Taniego Paliwa" - podpisz petycję do rząduBydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?