Dość znieczulicy w sprawie fali śmierci na polskich drogach!- apelują społecznicy. I wyliczają:
- prawie 3000 ofiar rocznie Polska to czarny punkt na mapie Europy;
- na drogach ginie 8 osób dziennie, więcej niż umiera na COVID19;
- pod względem bezpieczeństwa na drogach jesteśmy trzeci od końca w UE i spadamy w rankingu;
- Prawie 3000 ofiar rocznie (2909 w roku 2019) to dziesiątki tysięcy Polek i Polaków pogrążonych w żałobie, które nagle straciły swoich bliskich - ojców, matki, dzieci, przyjaciół... Uważamy, że Prezydent RP mógłby w ten symboliczny sposób wyrazić z nimi solidarność i zwrócić uwagę wszystkich na problem bezpieczeństwa na drogach - apeluje stowarzyszenie.
Główną przyczyną śmiertelnych zdarzeń na drogach jest prędkość, brawura oraz prowadzenie pod wpływem alkoholu. Jak podaje stowarzyszenie, 90 procent kierowców przekracza dozwoloną prędkość. W ubiegłym roku policja zatrzymała 111 tysięcy nietrzeźwych kierowców.
Od roku 2000 liczba zabitych w wypadkach drogowych systematycznie spadała. O ile jeszcze w roku 2000 liczba ofiar śmiertelnych przekraczała 6 tysięcy, o tyle w roku 2015 spadła poniżej 3 tys. Problem polega na tym, że od tego momentu wykres zaczyna się wypłaszczać, wypadków śmiertelnych raz mamy trochę więcej, raz trochę mniej,
Z deszczem, śniegiem czy mgłą wiąże się wiele niebezpieczeństw dla kierowców. Paradoksalnie jednak to właśnie przy dobrych warunkach atmosferycznych policja co roku odnotowuje najwięcej wypadków. Przy dobrej pogodzie kierowcy jeżdżą szybciej i mają skłonność do brawury, co często powoduje dużo poważniejsze skutki zdarzeń drogowych
Zobacz także: Tak prezentuje się pickup Forda w nowej wersji
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?