Wysokie mandaty zmniejszą liczbę wypadków?

Według oficjalnych danych policji, w okresie od stycznia do czerwca 2011 na polskich drogach zginęło prawie 1800 osób, a ponad 20 tys. zostało rannych. W porównaniu z innymi krajami UE, nasz kraj zajmuje jedno z czołowych miejsc na tej niechlubnej liście.

**CZYTAJ TAKŻE

**

Jak podaje "Gazeta Prawna", ministerstwo Spraw Wewnętrznych pracuje nad pakietem zmian w prawie, które mają zahamować rosnącą liczbę wypadków drogowych. Jak tłumaczył Adam Rapacki, wiceszef tego resortu, stawki mandatowe nie były podnoszone od wielu lat. Co więcej, według niego ich dolegliwość dla kierowców nie jest duża.

Stanowisko ministerstwa rozmija się zatem z opublikowanym kilka miesięcy temu raportem Najwyższej Izby Kontroli, która za główną przyczynę wypadków na naszych drogach obarczyła zły stan dróg, oraz niedostateczną liczbę dróg ekspresowych i autostrad. Kontrolerzy NIK wskazali ponadto na braki w wyszkoleniu kierowców oraz nieprawidłową organizację ruchu.

Resort spraw wewnętrznych opiera się na danych policji, z których wynika, że najwięcej osób ponosi śmierć w wypadkach spowodowanych nadmierną prędkością. Ale jak przyznaje w rozmowie z "GP" oficer policji drogowej, stan dróg nie jest brany pod uwagę, ponieważ nie ma takiej pozycji w drukach statystycznych.

Duża liczba wypadków na drogach jest bardzo poważnym problemem. Już 3 lata temu Komisja Europejska wytknęła Polsce, że nie radzi sobie z tym zjawiskiem. Niestety, ale od czasu powołania specjalnego biura ruchu drogowego w Komendzie Głównej Policji sytuacja ta wciąż nie uległa poprawie.