Zakaz palenia w samochodzie?

Michał Szczerba, poseł Platformy Obywatelskiej, chce, by Polacy nie palili ani na ulicy, ani w pubie, ani nawet we własnym samochodzie.

Zakaz palenia w prywatnych samochodach, na balkonach w blokach i dziesięć metrów od budynku oraz 500 zł grzywny za palenie na stadionach, w restauracjach i pubach to nie nowy pomysł. Tak miało być za sprawą przepisów firmowanych przez posła PiS Tadeusza Cymańskiego. Ale w ubiegłym roku przygotowana przez niego na ten temat ustawa trafiła do kosza.

Wtedy przeciwko tak rygorystycznemu zakazowi palenia byli przedstawiciele PO.

- Jeśli rzeczywiście zostanę ministrem, ustawa wprowadzająca tak powszechny zakaz palenia na pewno nie wejdzie w życie - zapowiadała Ewa Kopacz, posłanka Platformy Obywatelskiej.

- Wszyscy wiemy, że palenie jest szkodliwe i niebezpieczne - mówiła Kopacz. - Ale zakazy i nakazy nie są dobrym rozwiązaniem. Nie wyobrażam sobie, by ktoś został ukarany za palenie papierosa we własnym aucie. Powinniśmy raczej skupić się na edukacji i pomocy uzależnionym.

Obecnie obowiązujące przepisy zabraniają kierującemu pojazdem silnikowym, przewożącemu inne osoby, palenia tytoniu oraz jedzenia podczas jazdy. Znajduje się to w art. 63 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 r. Zakaz ten nie dotyczy kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie oraz kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki.