Aby zrozumieć skąd wzięte zostaną pieniądze na sfinansowanie pomysłu, trzeba zacząć od projektu zmian w ustawie o biokomponentach i biopaliwach. Nowa opłata ma wynosić 10 groszy brutto za litr benzyny i oleju napędowego. Zasili m.in. powstający Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Środki z tego funduszu mają wspierać rozwój rynku i infrastruktury paliw alternatywnych w transporcie. Do Funduszu Niskoemisyjnego Transportu miałoby trafić 15 proc. wspływów z opłaty emisyjnej, natomiast 85 proc. do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jak szacuje ministerstwo energii dzięki opłacie emisyjnej do budżetu ma trafić w ten sposób 1,7 mld złotych, natomiast według Biura Analiz Sejmowych nowa opłata będzie kosztować kierowców od 2 do 2,5 mld zł.
Kluczowym jest tutaj Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który miałby być finansowany m.in. z podatku akcyzowego oraz nowej opłaty emisyjnej dotyczącej paliw. W ramach tego funduszu planowane jest dofinansowanie zakupu kilkudziesięciu tysięcy samochodów elektrycznych wraz z budową ok. 20 tys. punktów ładowania. Ministerstwo Energii zapowiada, że w 2019 roku dopłaty do zakupu samochodu elektrycznego mogą już wynieść ok. 25 tys. zł na pojazd.
Na dopłatę liczyć mogą zatem wyłącznie ci, którzy rozważają zakup samochodu elektrycznego.
Zobacz także: Kia Stonic w naszym teście
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?