Zamiana rozmiaru opon. Czy to w ogóle ma sens?

Dla konkretnego modelu samochodu producent przewiduje zazwyczaj kilka alternatywnych rozmiarów kół. Na przykład Volkswagen passat B6 w standardowej wersji ma opony 205/55/16. Ale bez problemu można zamontować większe felgi, stosując opony w rozmiarach 235/45/17, 235/40/18, czy 235/35/19. Czym większa felga, profil opony jest niższy, a jej szerokość większa, zachowanie samochodu na nierównej drodze będzie mniej komfortowe. Stosując jednak jeden z tych rozmiarów można być spokojnym o spasowanie koła do auta (pamiętając o odpowiednim doborze ET felgi) oraz prawidłowe wskazania prędkościomierza.

Nieco inaczej wygląda sprawa doboru zamienników oryginalnych rozmiarów opon na własną rękę. O ile jest to możliwe, to może sprawiać kłopoty. Przede wszystkim ze wskazaniami prędkościomierza i licznika kilometrów. Stosując oponę, której średnica będzie większa od oryginalnej, musimy pamiętać, że prędkościomierz będzie przekłamywać na minus. A opona o mniejszej średnicy to z kolei większe wskazania, niż rzeczywista prędkość auta. Aby przekłamanie było jak najmniejsze, zamiennik trzeba dobrać tak, aby średnica zewnętrzna nowej opony była mniejsza maksymalnie o 2 procent, lub większa maksymalnie o 1,5 procent względem rozmiaru homologowanego. Co bardzo istotne, tę różnicę należy wyliczyć w oparciu o rozmiar homologowany, który trzeba sprawdzić. Może się bowiem okazać, że poprzedni właściciel już wcześniej zastosował zamiennik oryginalnego rozmiaru opony.

Niestety zawsze istnieje ryzyko, że wyliczony w ten sposób rozmiar nie będzie pasował do auta. W niektórych modelach szczeliny pomiędzy kołem a nadkolami i błotnikami są bardzo ciasne, co może doprowadzić do ocierania zbyt dużej opony o te elementy, na przykład podczas skrętu. Z kolei wyraźnie mniejsza średnica opony to jednocześnie mniejszy prześwit i większe ryzyko uszkodzenia podwozia na nierównej nawierzchni drogi. Sporym problemem może się okazać także wymiana całych kół z dużego rozmiaru, na mniejszy. Może się bowiem okazać, że duże tarcze hamulcowe i zaciski nie zmieszczą się w mniejszym kole. Dlatego jakiekolwiek zmiany warto zawsze skonsultować z fachowcem.

Po co kierowcy zmieniają opony, koła na inny rozmiar? Bez wątpienia w wielu przypadkach chodzi o aspekt wizualny. Duża felga nadaje autu charakteru i prezentuje się znakomicie. Ale są także inne powody. Badania dowodzą, że szersze ogumienie poprawia właściwości trakcyjne i skraca drogę hamowania pojazdu. Auto na równej nawierzchni prowadzi się pewniej. Wady takiego rozwiązania? Podwyższone zużycie paliwa wynikające ze zwiększonych oporów toczenia. Niestety szeroka opona jest także droższa i bardziej hałasuje, a na nierównej nawierzchni będzie także mniej komfortowa. Do tego dochodzi jeszcze słabsza odporność na aquaplaning. Spod szerokiej opony trudniej jest odprowadzana woda.

Opona o mniejszej szerokości to niższe opory toczenia, a co za tym idzie, niższe zużycie paliwa i mniejszy poziom hałasu. Teoretycznie jest także bardziej odporna na wspomniany aquaplaning. Mniejsze opony są tańsze. Oferują jednak gorsze warunki trakcyjne, a droga hamowania samochodu jest na nich dłuższa. Auto jest też mniej stabilne na łukach.

- Jeżeli jest to możliwe, to zawsze zalecam trzymać się oryginalnego, homologowanego rozmiaru opon. To najlepsze rozwiązanie, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i właściwości jezdnych. Tym bardziej, że wybór ogumienia na rynku jest dzisiaj bardzo duży i każdy kierowca znajdzie coś na własną kieszeń. Nie polecam eksperymentowania na własną rękę – mówi Marcin Wysocki z firmy Carrera w Rzeszowie.

Zobacz także: Skoda Enyaq iV - elektryczna nowość