Zamknięte granice. Jak wpłynęło to na import aut?

Mariusz Michalak
Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com
Branża moto odczuwa skutki pandemii: producenci zamknęli fabryki, dostawy zostały wstrzymane, a samochodów używanych nie sposób przerejestrować. Własny pojazd to jednak najbezpieczniejsza forma transportu.

Z powodu koronawirusa globalna produkcja samochodów w 2020 r. będzie mniejsza o 3-4 miliony aut – szacuje firma analityczna LMC Automotive. Jeszcze do niedawna miało to być spowodowane przestojami chińskich fabryk dostarczających ponad 20 proc. części zamiennych i podzespołów. Dziś ograniczenie produkcji dotyka bezpośrednio Europy. W marcu niektórzy producenci aut poinformowali o częściowym wstrzymaniu działalności. Wśród nich m.in. Fiat Chrysler Automobiles, francuska grupa PSA, Jaguar Land Rover oraz Volkswagen.

Jak bardzo wydłuży to czas oczekiwania na zamówione samochody? - To trudno przewidzieć. W normalnym trybie pracy fabryk czas oczekiwania wynosił od jednego do trzech miesięcy – w zależności od popularności marki i konfiguracji wyposażenia. Dzisiaj to minimum półroczne terminy. Spodziewamy się, że jak tylko sytuacja się unormuje, fabryki zaczną pracę na pełnych obrotach. Ale w pierwszej kolejności produkowane będą auta zamówione pod koniec ubiegłego i na początku 2020 roku – mówi Tomasz Jabłoński, Prezes Zarządu Masterlease należącej do Grupy Kapitałowej PKO Banku Polskiego

Używane auta z importu cieszą się w Polsce dużym zainteresowaniem. Instytut Samar podaje, że w 2019 r. przywieziono do kraju ponad milion samochodów używanych. Tylko w styczniu br. do Polski trafiło ponad 80 tys. pojazdów.

Koronawirus z oczywistych przyczyn „zaraził” import aut. Nie wiadomo, kiedy rząd otworzy zamknięte 15 marca granice W teorii import samochodów jest możliwy. Jednak długie kolejki na przejściach granicznych i ryzyko zarażenia się wirusem w praktyce unieruchamiają import. Do tego dochodzi problem z przerejestrowaniem samochodu, ponieważ wydziały komunikacji ograniczyły swoje działania wyłącznie do samochodów nowych.

W pierwszej dekadzie kwietnia zarejestrowanych zostało zaledwie 9 667 samochodów pochodzących z importu, co oznacza spadek na poziomie 71,6%. Dane są porównywalne, gdyż w 2020 roku, podobnie jak w 2019, w pierwszej dekadzie kwietnia było po 8 dni roboczych.

W styczniu i lutym na dzień roboczy pracy urzędu przypadały niemal 4 tysiące rejestracji używanych aut, w kwietniu 2020 roku to zaledwie 1 208 sztuk.

W pierwszych dniach kwietnia największy spadek rejestracji samochodów używanych wykazały województwa małopolskie i warmińsko-mazurskie (-78%), natomiast najmniejszy - woj. wielkopolskie (-62%), które z wynikiem 29,6 tys. sztuk pozostaje liderem w skali kraju.

 - Trudno przewidzieć, jak zachowa się rynek w kolejnych dniach czy miesiącach, ale wszystko wskazuje na to, że liczba rejestracji samochodów używanych pochodzących z importu nie przekroczy w kwietniu br. 30 tys. sztuk. Trend 30-dniowy już spadł poniżej tego poziomu. Ostatnio tak niski wynik (dokładnie 26 737 sztuk) rynek odnotował w maju 2004 roku, w pierwszym miesiącu obecności Polski w Unii Europejskiej - czytamy w informacji IBM Samar.

Szczegółowe dane za kwiecień poznamy na początku maja.

Dziś zdecydowanie najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zakup używanego auta w Polsce. Najlepiej szukać w miejscach, które dają dostęp do pełnej historii serwisowej pojazdu.

Zobacz także: To musisz wiedzieć o akumulatorze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty