Zmiany w prawie drogowym. Kierowców czekają wyższe kary

Kacper Rogacin
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Rząd będzie wprowadzał duży pakiet zmian w przepisach dotyczących ruchu drogowego. Zmienią się przepisy dotyczące pijanych kierowców, a także wprowadzona zostanie podwyżka mandatów. Znacznie szybciej będzie można także stracić prawo jazdy.

Policjant zabierze prawko

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Jak dotąd, funkcjonariusze policji mogli zatrzymać prawo jazdy, tylko jeśli kierowca jechał pod wpływem alkoholu, popełniał wykroczenie, bądź przestępstwo. Zmiana przepisów, która ma wejść w życie przed wakacjami sprawi jednak, że sytuacji, w których policjant zabierze prawo jazdy będzie więcej.

Błyskawiczna utrata uprawnień do kierowania pojazdem spotka przede wszystkim tych, którzy w obszarze zabudowanym przekroczą dopuszczalną prędkość o 50 km/h. Prawo jazdy zostanie im zabrane na trzy miesiące, przy jednoczesnym nałożeniu grzywny i punktów karnych.

Jeżeli ukarany nadal będzie prowadził auto, dostanie 500 złotych mandatu, a okres zatrzymania prawa jazdy zostanie przedłużony do sześciu miesięcy. Przy kolejnej próbie złamania zakazu, kierowca otrzyma kolejny mandat, a prawo jazdy zostanie mu odebrane bezpowrotnie.

Tak samo sytuacja wygląda w przypadku osób, które zostaną przyłapane na przewożeniu zbyt dużej liczby pasażerów. By uprawnienia do kierowania zostały zatrzymane, w aucie muszą znajdować się o dwie osoby za dużo.

Policjanci mogą również odebrać prawo jazdy kierowcom, którzy są uprawnieni do prowadzenia jedynie aut z zainstalowanym systemem alkolock, a nie posiadają dokumentów potwierdzających badanie techniczne, lub kalibrację blokady alkoholowej.

Prawo jazdy może zostać zabrane także młodym kierowcom. Dotychczas było tak, że funkcjonariusz mógł odebrać uprawnienia, jeśli stwierdził przekroczenie 20 punktów karnych w okresie jednego roku od wydania prawa jazdy. Teraz dojdzie do tego sytuacja, w której młody kierowca w ciągu dwóch lat od uzyskania uprawnień popełni przestępstwo zagrażające bezpieczeństwu komunikacji. Chodzi tu m.in. o jazdę po alkoholu, stworzenie znacznego niebezpieczeństwa na drodze, lub spowodowanie wypadku. Prawo jazdy zostanie odebrane również wtedy, gdy młoda osoba popełni trzy kolejne wykroczenia – będzie prowadziła po alkoholu, przekroczy limit prędkości o 30 km/h oraz stworzy niebezpieczną sytuację na drodze.

Brak prawa jazdy wykroczeniem lub przestępstwem

Do tej pory, jeśli kierowca stracił prawo jazdy i wsiadł za kierownicę nie po upływie zakazu, jednak odzyskawszy wcześniej prawka, jego czyn był traktowany jako wykroczenie, za które grozi 500 złotych mandatu. Nowe przepisy będą określały taką sytuację jako przestępstwo.

Niezależnie za co kierowca stracił uprawnienia, przyłapanej osobie będą groziły dwa lata pozbawienia wolności. Nie podano informacji, kiedy planowane jest wprowadzenie przepisów w życie.

Nawet 1 520 zł kary za szybką jazdę

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Rząd szykuje poważną podwyżkę wysokości mandatów za przekroczenie prędkości

Dotychczas pory najwyższa kara za zbyt szybką jazdę wynosiła 500 złotych, ale już niedługo ma ona wzrosnąć aż trzykrotnie! W terenie niezabudowanym maksymalna kara wyniesie co prawda 760 złotych, ale o wiele więcej zapłacą kierowcy, którzy przekroczą prędkość w obszarze zabudowanym. Takie osoby muszą liczyć się z tym, że ich portfel uszczupli się nawet o 1 520 zł.

Co więcej, dla recydywistów po trzeciej karze, będzie ona zwiększona o 50 procent. Oznacza to, że mandat może wynieść nawet... 2 280 złotych.

Wysokość mandatu będzie uzależniona od średniej pensji krajowej, a taryfikator będzie aktualizowany co roku. Taki pomysł budzi spore kontrowersje. Nie wszystkie mandaty mają być jednak zależne od dochodów. Zależność taka będzie dotyczyć wyłącznie wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary.

Przeciwnicy projektu wskazują na nierównomierną dolegliwość kar dla bogatych i uboższych uczestników ruchu. Ich zdaniem jest to po prostu niesprawiedliwe, by osoby zarabiające minimalne stawki płaciły tyle samo, co najbogatsi. W dodatku, w zależności od wartości średniej pensji krajowej, wysokości mandatów mogą jeszcze wzrosnąć.

Zwolennicy zmian argumentują, że podobny system obowiązuje m.in. w Norwegii i znacząco wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

Nowe przepisy mogą wejść w życie nawet przed tegorocznymi wakacjami.

Wysokość mandatów w projekcie poselskim Platformy Obywatelskiej

Przekroczenie prędkości o:

Obecnie:

Po zmianie:

 

 

w terenie
niezabudowanym


w terenie
zabudowanym

10 km/h

50 zł

bez mandatu

bez mandatu

11-20 km/h

do 100 zł

114 zł

228 zł

21-30 km/h

do 200 zł

190 zł

380 zł

31-40 km/h

do 300 zł

342 zł

684 zł

41-50 km/h

do 400 zł

532 zł

1 064 zł

Powyżej 50 km/h

do 500 zł

760 zł

1 520 zł

Przejazd na czerwonym świetle

300-500 zł

-

1 460 zł

Mandat z fotoradaru zapłaci właściciel auta

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Platforma Obywatelska chce zmian także  w karaniu kierowców mandatami z fotoradarów.

W obecnej sytuacji, mandat z fotoradaru przychodzi do właściciela auta, którego pojazd przekroczył prędkość. To do niego należy decyzja, czy przyzna się do prowadzenia samochodu. Inne opcje, to wskazanie osoby, która prowadziła auto, lub odmówienie wskazania kogokolwiek.

Zmiany w przepisach, które niedługo trafią do Sejmu zakładają, że mandat będzie płacił właściciel pojazdu, którego numery rejestracyjne zostałyby sfotografowane. Zdjęcia z fotoradaru nie będą podstawą do naliczania punktów karnych. Co ważne, zmiany nie mają dotyczyć jedynie osób prywatnych i przedsiębiorstw. Nowymi przepisami zostaną objęte również wypożyczalnie aut i firmy, które zajmują się leasingiem.

W tym roku zostanie zainstalowanych 45 nowych fotoradarów, przez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. W systemie automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym będzie więc figurować prawie 400 takich urządzeń.

W 2014 roku, na skutek kontroli dokonywanej przy wykorzystaniu fotoradarów, wysłano 835 475 wezwań do właścicieli pojazdów, którymi dokonano przekroczenia dozwolonej prędkości (weryfikacji poddano łącznie 1,5 mln naruszeń). Efektem było wystawienie 427 tys. mandatów (w roku 2013 było ich 262 tys.).

Jeśli projekt zostanie przyjęty, przepisy wejdą w życie w 2015 roku.

Surowe kary za jazdę po alkoholu

Fot. Janusz Wójtowicz
Fot. Janusz Wójtowicz

Senat poparł wprowadzenie dotkliwszych kar za jazdę na podwójnym gazie

Dziś za jazdę pod wpływem alkoholu można trafić na dwa lata do więzienia. Ta kara nie zostanie zwiększona, ale nietrzeźwi kierowcy będą mogli stracić prawo jazdy na o wiele dłużej, niż w chwili obecnej. Jak dotychczas, na podstawie orzeczenia sądu, uprawnienia do kierowania pojazdami mogły być odebrane na okres od 1 do 10 lat. Zmiany zakładają, że minimalna kara to 3 lata pozbawienia możliwości prowadzenia auta, a maksymalna – aż 15 lat.

Identyczna kara grozi trzeźwemu kierowcy, który spowodował wypadek, jeśli nie udzieli on pomocy poszkodowanym i opuści miejsca zdarzenia.

Zmienić mają się również zasady dożywotniego odbierania prawa jazdy. Dotychczas taka kara była nakładana na sprawców wypadku śmiertelnego, którzy prowadzili auto pod wpływem alkoholu. Od teraz uprawnienia zostaną zabrane kierowcom, którzy, mimo że zostali już skazani za prowadzenie na podwójnym gazie, znowu zostali na tym przyłapani.

Ważną kwestią jest również możliwość założenia blokady alkolock, która uniemożliwiałaby uruchomienie auta w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekroczyłby 0,1 mg na dm sześc. Montaż tego typu urządzeń miałby dotyczyć osób, które będą starały się o przywrócenie uprawnień, gdy orzeczono wobec nich zakaz prowadzenia pojazdów.

W ubiegłym roku aż 256 osób zginęło w wypadkach spowodowanych przez osoby kierujące pod wpływem alkoholu. W sumie doszło do 1838 tego typu wypadków. Projekt zmian w przepisach czeka już tylko na podpis prezydenta.

Alkolock znaczy bezpieczeństwo

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Blokada alkoholowa to w Polsce nowość, ale na świecie przynosi efekty

Mimo surowych kar za jazdę pod wpływem alkoholu, zapewne nigdy nie uda się wyeliminować kierowców, prowadzących na podwójnym gazie. Szansą na zmniejszenie liczb wypadków jest wprowadzenie blokad alkoholowych, do którego może dojść jeszcze w tym roku.

Ustawa przewiduje, że miałyby one być montowane w autach kierowców, którzy stracili uprawnienia do prowadzenia auta z powodu jazdy po pijanemu, ale chcą je odzyskać przed upływem kary. Bardzo często zdarza się bowiem, że mimo utraty prawa jazdy, osoby i tak siadają za kierownicą. Odtąd mogłyby to robić legalnie, tyle że na pewnych warunkach.

Samochód z zainstalowanym alkolockiem uruchomiłby się tylko, jeśli w powietrzu wydychanym przez kierowcę nie byłoby alkoholu. Konkretnie jego zawartość nie może przekraczać 0,1 mg alkoholu w 1 dm sześć.

Przepisy zakładają, że wniosek o montaż blokady alkoholowej będzie można złożyć dopiero po upływie połowy okresu, na który prawo jazdy zostało odebrane przez sąd. Przypomnijmy, że według nowej ustawy, minimalna kara utraty uprawnień do kierowania, ma wynieść trzy lata, a nie jak dotychczas – rok. Maksymalny okres obejmuje 15 lat, więc wniosek o możliwość prowadzenia auta z blokadą będzie można złożyć w takim przypadku dopiero po upływie 7,5 roku.

Co ważne, zakaz prowadzenia pojazdów nie dotyczy samochodów, które służą do nauki jazdy. Możliwa będzie więc jazda w obecności instruktora lub egzaminatora.

Do więzienia za złamanie blokady

Jeżeli skazana osoba zostanie przyłapana na jeździe pojazdem bez blokady alkoholowej, lub alkolock nie będzie posiadał świadectwa kalibracji (wymaganego co roku) zostanie ona oskarżona o złamanie postanowienia sądu. Za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Przykłady krajów, w których tego typu urządzenia są na porządku dziennym pokazują, że zdarzają się przypadki prób obejścia systemu.

Kary dla pijanych rowerzystów

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Mimo że jazda na rowerze po alkoholu nie jest już przestępstwem, tylko wykroczeniem, policjanci ciągle kierują do sądu wnioski o ukaranie. Sami nie określają wysokości grzywny, z powodu braku taryfikatora. Nowe przepisy zakładają, że wszystko ma odbywać się bez ingerencji sądu. Na razie nie wiadomo, kiedy wejdą w życie.

Jeśli w wydychanym przez rowerzystę powietrzu będzie od 0,2 do 0,5 promila alkoholu, zapłaci on od 300 do 500 złotych. Wyższa zawartość alkoholu będzie skutkowała większym mandatem.

Obowiązkowy kurs dla ukaranych za jazdę po pijanemu

Jeżeli kierowca zostanie przyłapany na jeździe po pijanemu, lub po zażyciu innego środka, działającego podobnie jak alkohol, będzie on zobowiązany do wzięcia udziału w płatnym kursie reedukacyjnym.

Tego typu szkolenie będzie obowiązkowe od 1 lipca 2015. Ma ono dotyczyć zagadnień przeciwalkoholowych oraz przeciwdziałania narkomanii. Odzyskanie prawa jazdy będzie uwarunkowane ukończeniem kursu.

Pijani kierowcy trafią do internetu

Nowe przepisy zakładają, że wyroki w sprawach pijanych kierowców będą publikowane w sieci. Decyzję o publikacji ma podjąć sąd. Takie działanie będzie możliwe, jeśli w wyroku nie określono w jaki sposób ma być on podany do wiadomości publicznej.

Pokrzywdzony będzie miał prawo do złożenia zażalenia na postanowienie o sposobie podania wyroku. Nie wiadomo na razie, kiedy nowy przepis wejdzie w życie.

Foteliki tylko dla niższych

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Sejm uchwalił zniesienie limitu wiekowego, dotyczącego jazdy w fotelikach.

Dotychczas, jeżeli dziecko nie przekroczyło wieku 12 lat i wzrostu 150 cm, musiało podróżować w foteliku. Zmiany w przepisach zakładają, że limit wiekowy nie będzie już obowiązywał. Wszystko ma zależeć jedynie od wzrostu pasażera.

Spore zamieszanie wywołał inny punkt ustawy, który ma zezwalać na podróżowanie bez fotelika dzieciom, które mają co najmniej 135 cm wzrostu, jeśli siedzą na tylnej kanapie i mają zapięty pas bezpieczeństwa. Specjaliści alarmują, że w przypadku gwałtownego hamowania, pas może uszkodzić maluchom m.in. szyję i kręgosłup. Przeprowadzono w tym celu szczegółowe badania, które potwierdziły, że takie sytuacje mogą stwarzać zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia dzieci.

Oprócz tego zmiany zakładają, że dziecko, które ma już trzy lata, będzie mogło jechać na tylnym siedzeniu bez fotelika. Chodzi o sytuację, w której dwoje dzieci siedzi już w fotelikach i po prostu brakuje miejsca na dołożenie trzeciego.

Kolejną nowością jest obowiązek nałożony na kierowców autobusów, którzy będą musieli poinformować pasażerów o konieczności zapinania pasów bezpieczeństwa. Przymus nie obejmuje kobiet w zaawansowanej ciąży, osób, które posiadają zwolnienie lekarskie, instruktorów prawa jazdy, pracowników Biura Ochrony Rządu i Żandarmerii Wojskowej, a także taksówkarzy. Obowiązek nie dotyczy również zespołów medycznych.

Ustawa została już uchwalona przez Sejm, więc jest prawdopodobne, że wejdzie w życie w tym roku.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty