Broniszewski drugi w Abu Dhabi

Wkrótce po starcie z 3. pola wywalczonego w kwalifikacjach, załoga szwajcarskiego zespołu Kessel Racing awansowała na drugą pozycję. Zdobywcy pole position Ivan Bellarosa, Guglielmo Belotti i Denis Lian w prototypie Wolf spadli na dalsze miejsce, a prowadzenie objęło Ferrari zespołu AF Corse, które prowadzili na zmianę: Matt Griffin, Marco Cioci  i Piergiuseppe Perazzini.

W dalszej części wyścigu załoga z polskim kierowcą w składzie spadła na trzecie miejsce, ale na półmetku wyścigu, gdy ogłoszono regulaminową przerwę, wróciła na pozycję wiceliderów. Po wznowieniu rywalizacji biało-czerwone Ferrari z numerem 1 objęło prowadzenie, jednak po kolejnym postoju w boksie na czoło wrócił bliźniaczy pojazd teamu AF Corse. 

Końcówka wyścigu - rozgrywana przy sztucznym świetle, podobnie jak Grand Prix Formuły 1 na tym obiekcie - była wyjątkowo dramatyczna. Nad okolicą zaczął padać deszcz., a po neutralizacji na kwadrans przed metą, czołową trójkę - dwa Ferrari i Audi - dzieliła niespełna sekunda. 10 minut przed końcem Philipp Peter wyprzedził R

yana Dalziela w Audi i ostatecznie ukończył wyścig na drugiej pozycji. Do zwycięzców z AF Corse zabrakło zaledwie 2,6 sekundy.

- "To bardzo dobry wynik, ale czujemy pewien niedosyt, bo zwycięstwo było w zasięgu ręki. Było mnóstwo emocji. Pierwsza trójka w niespełna 10 sekundach po 12. godzinach wyścigu - to nie wymaga komentarza. Tworzyliśmy bardzo dobrą, równą, zgraną załogę. Pomimo początkowego małego zamieszania przed startem, jestem pod wrażeniem znakomitej atmosfery wyścigu. Myślę, że może on w przyszłości skutecznie konkurować z Dubai 24h, zwłaszcza jeżeli organizatorzy z Dubaju nie zmienią specyficznego regulaminu. Na razie najważniejsze, że zaliczyliśmy udany początek sezonu." - mówił na mecie Michał Broniszewski.