Charakter na czterech kołach

Tomasz Jabłoński
fot. Tomasz Jabłoński
fot. Tomasz Jabłoński
Są duże, głośne i mocne. Mają potężne silniki, olbrzymi apetyt na paliwo i wspaniałe przyspieszenie.

Są duże, głośne i mocne. Mają potężne silniki, olbrzymi apetyt na paliwo i wspaniałe przyspieszenie. Takie cechy posiadają legendarne amerykańskie Chevrolety Corvette, Camaro, Firebird.
Niedawno do ośrodka wypoczynkowego w Bolimowie zjechało ich ponad 50.

fot. Tomasz Jabłoński
fot. Tomasz Jabłoński

- Zorganizowaliśmy ten zlot z okazji 5-lecia klubu chevroleta - mówi Jan Ponulak, prezes klubu i właściciel Corvetty. - W ciągu roku spotykamy się w mniejszych grupach. Gdy jednak nadarza się taka okazja, przygotowujemy spotkanie w szerokim gronie.

Na bolimowskim zlocie nie zabrakło samochodów z rejestracjami z Łodzi i okolic.
- Tego 37-letniego Chevroleta Camaro kupiłem od rolnika w Białymstoku za kilka tysięcy zł - mówi Krzysztof. - Był w opłakanym stanie. Stał na podwórku, a w środku chodziły kury. Włożyłem w niego mnóstwo pracy i pieniędzy.
Dziś jego Chevrolet Camaro robi nie lada wrażenie. Pod maską znajduje się 250-konny silnik. Wygląda jak cenny eksponat wypożyczony z muzeum. Dlaczego? Bo w wielu częściach można się... przejrzeć jak w lustrze. Filtr powietrza lśni, podobnie zresztą jak korpus silnika i aluminiowe przewody. Znakomicie prezentuje się również wnętrze auta. Białe skórzane fotele kontrastują z czerwonymi dywanikami i chromowanymi licznikami, przełącznikami, dźwignią biegów.

W opinii miłośników amerykańskich samochodów ich głównymi atutami są: wygodne i obszerne wnętrze, niezwykle mocny silnik (350 KM) i niewiele ponad 5 sekund do setki, znakomity moment obrotowy i tylny napęd.

fot. Tomasz Jabłoński
fot. Tomasz Jabłoński

Ozdobą każdego zlotu jest czerwona Corvette C-5 w wersji cabrio z 2000 roku (na zdjęciu po lewej) Układ silnika i napędu jest klasyczny - silnik z przodu, napęd z tyłu. Silnik V8 ma 350 KM. Do 100 rozpędza się w niewiele ponad 5 sekund. Pojemność zbiornika paliwa - 70 litrów. A cena?
- Lepiej nie pytać - śmieje się właściciel.
Corvetty zawsze były droższymi modelami od Camaro czy Firebirdów. Dziś za nową trzeba zapłacić "jedyne" 50 tys. dolarów. Ale jazda Corvettą to czysta przyjemność.
- Te samochody stworzone są do olbrzymich prędkości i wspaniałych przyspieszeń - mówi właściciel corvetty. - Trzeba się nauczyć nimi jeździć, bo dla początkujących są trudne do okiełznania. Ale jak już samochód zacznie słuchać właściciela, przyjemność z jazdy jest trudna do opisania.

Frajdę z jazdą Corvettą można mieć już za 20 tys. zł. Tyle kosztuje ten model Chevroleta z przełomu lat 80-90.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty