Choroby wieku dziecięcego

Michał Grygier
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Producenci i importerzy nowych aut coraz częściej wzywają właścicieli pojazdów do warsztatów w celu usunięcia usterki. Czy nowe samochody częściej się psują niż kiedyś?

Największą akcją serwisową w historii motoryzacji była awaria układu zapłonowego, która w 1996 r. zmusiła Forda do wezwania 7,9 mln właścicieli samochodów.

 

General Motors w 1971 r. wezwał 6,7 mln potencjalnie niesprawnych aut - przyczyną była wada silnika. W 1972 r. Ford oznajmił, że w 4,1mln egzemplarzy aut, może pojawić się problem z pasami bezpieczeństwa. To największe wpadki w historii motoryzacji, ale dziś zdarzają się również takie sytuacje.

 

Nie ma marki na świecie, która nie przeprowadziła akcji serwisowej. Toyota wezwała 1mln użytkowników pikapów i SUV-ów (4Runner) do kontroli układu kierowniczego, niedawno też,

Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

kolejne 1,4 mln aut z lat 2000 - 2002 do wymiany przednich lamp. Ostatnia akcja naprawcza kosztowała Toyotę 73 mln funtów brytyjskich.

 

Saab powiadomił o wadzie układu zapłonowego w modelach 9-3 i 9-5 z lat 2000 - 2002. Usterka może powodować gaśnięcie silnika, a w skrajnych przypadkach, również pożar. Spowoduje to, jak wyliczyli specjaliści koszty w wysokości 60 mln euro

 

BMW zapowiedziało darmową kontrolę serii 5 i 7, w których przednie fotele mogą zbytnio się nagrzewać, co prowadzić może do poparzeń. W Polsce klienci powiadamiani i zapraszani do serwisu będą od 6 grudnia. Niedawno Mercedes miał problemy z wadliwymi ramionami wycieraczek, które w wyniku pęknięcia mogły odpaść. Dotyczyło to klasy A i Vaneo z lat 2002 - 2003 r.

 

We wrześniu Peugeot i Citroen podały, że w modelach 307 i C4, system ABS może być wadliwy i doprowadzić do pożaru. Do pożaru doprowadzić też mogą uszkodzone kable w elektrycznie sterowanych fotelach Kii Sedona. Firma zaprasza 75 tys. klientów. Problemy również zdarzają się Hyundaiowi, który wzywa 12 tys. egzemplarzy Santa Fe, w których wykryto usterkę w oprogramowaniu rozpoznającym montaż fotelika dziecięcego i odłączającego poduszkę powietrzną. W czasie kolizji poduszka może eksplodować! Nietypową awarię ma Chrysler. W 250 tys. samochodów niesprawna skrzynia biegów, doprowadzić może do stoczenia się auta. Problem pojawia się w pozycji "P", czyli "parking".

 

Co powoduje taki wysyp fabrycznych dolegliwości?
Dariusz Wiśniewski z Instytutu Transportu Drogowego, wspomina o pośpiechu w projektowaniu i produkcji nowych aut. Może to powodować zagrożenie dla ich użytkowników - dodaje. Faktycznie, obecne wymogi rynku powodują wzmożoną walkę o klienta. Firmy coraz częściej wypuszczają na rynek nowe modele, niekiedy nawet co trzy, cztery lata. To może doprowadzić do "przeoczenia" w projekcie jakichś wad, które ujawniają się w użytkowaniu samochodu przez klienta. Presja jaka ciąży na projektantach jest olbrzymia, sukces rynkowy nowego modelu to wiele milionów euro zysku lub strat. 

 

Drugim ważnym powodem częstych akcji serwisowych jest coraz wyższy poziom technologiczny aut, nieporównywalnie większy niż jeszcze 10 - 20 lat temu. Obecnie większością najważniejszych funkcji w aucie kieruje komputer, który mimo wszystko, nie jest niezawodny. Coraz więcej elektrycznych urządzeń w naszych samochodach potrzebuje zasilania prądem, to zwiększa prawdopodobieństwo zwarcia i awarii... a nawet pożaru!

 

Producenci samochodów coraz chętniej wykorzystują media do zareklamowania i wylansowania swojej marki czy całego koncernu. Dzięki temu, że o firmie się mówi, staje się ona zauważalna wśród wielu jej podobnych. By przeprowadzić taką "darmową" promocję i reklamę w poczet skandalu, trzeba mieć jednak sporo marketingowego wyczucia i wiedzy.

 

W przypadku wezwania do serwisu z powodu niewielkiej usterki, np. wycieraczek, firma daje sygnał, że dba o swojego klienta, nawet w tak błahej sprawie! Taki stosunek do klienta powoduje, że czuje się on doceniony i zauważony, a to procentuje. Zupełnie czym innym kierują się firmy, gdy chodzi już o poważną wadę, np. problemy z ABS czy poduszkami powietrznymi.

 

Brak reakcji na tak poważne uchybienia mógłby całkowicie zniszczyć renomę marki w oczach klientów. Dlatego koncerny wolą ponieść straty wymieniając "za darmo", uszkodzone części, niż dorobić się opinii "producenta aut niebezpiecznych". , że czasami nasze auto przestaje jechać z niewiadomego powodu. 

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty