Kierowcy niespodziewanie zjeżdżają na przeciwny pas ruchu, uderzając w prawidłowo jadące samochody. Tak było też kilkanaście dni temu, kiedy właśnie w tym miejscu mieszkaniec Śląska uderzył w Seata, którym wracała z Bochni brzeska lekarka. Kobieta zginęła na miejscu. Mężczyzna oraz jego dwaj pasażerowie przeżyli. Dziś nie są w stanie przypomnieć sobie momentu wypadku.
**CZYTAJ TAKŻE
Audyt nowym sposobem na wypadki?Bezpieczeństwo jest najważniejsze**
Zdaniem policjantów z bocheńskiej drogówki wpływ na niewyjaśnione zachowanie kierowców mają podziemne cieki wodne. - Usypiają czujność kierowców i powodują, że ci zasypiają za kierownicą - przekonuje st. sierżant Bogdan Buczek z KPP w Bochni. Funkcjonariusz z 15-letnim stażem pracy nieraz zabezpieczał wypadki, do których dochodziło na blisko 300-metrowym odcinku prostej drogi. - Moim zdaniem, takie miejsca powinny być oznaczone tak, jak to jest w innych krajach europejskich - podkreśla policjant.
W Polsce takich oznaczeń nie ma. Co zatem zrobić, by zminimalizować liczbę wypadków w tym miejscu? - Idealne byłyby betonowe bariery, które powinny oddzielić jeden pas ruchu od drugiego - przekonuje Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego KPP w Bochni.
Według naczelnika drogówki powinny być one zamontowane na długości 300 najbardziej niebezpiecznych metrów. Koniecznie należy też usunąć bariery znajdujące się przy drodze od strony parkingu. - W tej chwili tylko utrudniają życie kierowcom, którzy podczas stłuczki nie mają gdzie uciec - dodaje sierżant Buczek.
Policjanci z Bochni już wystąpili do przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z propozycją przebudowy tego odcinka "czwórki". Nie jest to pierwszy apel w tej sprawie wysłany do zarządcy drogi. Temat powraca przy okazji każdego wypadku, do którego tu dochodzi. - Mam nadzieję, że w końcu nasze sugestie zostaną wysłuchane. Przecież chodzi o ochronę ludzkiego życia - podkreśla naczelnik Sobiecki.
W krakowskim oddziale GDDKiA jeszcze nie wiedzą, czy do przebudowy feralnego fragmentu dojdzie. - Musimy zobaczyć to miejsce, wymierzyć i sprawdzić, czy zamontowanie tam tego typu barier jest w ogóle możliwe - przekonuje Iwona Mikrut z GDDKiA. Obiecuje jedynie, że wizja lokalna w tej sprawie odbędzie się w najbliższych tygodniach. - Miejmy tylko nadzieję, że w tym czasie nie dojdzie do kolejnych tragicznych zdarzeń w tym miejscu - komentują bocheńscy policjanci.
Źródło: Gazeta Krakowska
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?