Łoker, który wygrał dwa ostatnie etapy Rajdu Dakar, nie miał wczoraj łatwego zadania - kilkanaście kilometrów po starcie odcinka
musiał stanąć, żeby usunąć awarię techniczną. Ostatecznie przyjechał na metę na siedemnastym miejscu. W klasyfikacji generalnej rajdu zajmuje szóstą pozycję.
Łukasz Łaskawiec: Wczorajszy etap nie był dla mnie zbyt szczęśliwy. Kilkanaście kilometrów po startu pękł wąż łączący silnik z układem chłodzenia. Nie mogłem dalej jechać, musiałem się zatrzymać, aby usunąć awarię. Przelałem do chłodnicy wodę, którą zabrałem do picia i przez to przez cały dzień nic nie piłem. Na szczęście udało mi się usunąć uszkodzenie i mam nadzieję, że silnik przez to nie ucierpiał. Przy tej naprawie poparzyłem sobie rękę, przez co trudniej prowadziło mi się quada. Niestety, straciłem podczas naprawy bardzo dużo czasu. Jakby tego było mało miałem problem z o
dnalezieniem waypointa - wielu zawodników pogubiło się zaraz na początku etapu, było wiele śladów i przez to również straciłem cenne minuty. Ale nie poddaję się - jutro będę walczył od samego startu o zajęcie jak najlepszego miejsca na mecie.
Podczas dzisiejszego etapu zawodnicy będą mieli do pokonania 319 kilometrów odcinka i 396 dojazdówki. Przekroczą Andy ze wschodu na zachód i powrócą do rywalizacji na Pustyni Atacama. Po raz kolejny zmierzą się z wydmami, których najdłuższa sekcja czeka na nich w środkowej partii odcinka. Na trasie pojawią się również kamieniste, szybsze fragmenty. Odcinek do Copiapo nie będzie należał do najłatwiejszych.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?