Donosiciel? Może brzmieć dumnie!

Ryszard M. Perczak
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Prowadząc kiedyś samochód w Finlandii wyprzedziłem jadący, moim zdaniem, zbyt wolno inny samochód. Kilka chwil później w najbliższej miejscowości zostałem za to, jak się okazało, wykroczenie zatrzymany przez policję i ukarany mandatem. Okazało się, że informację o moim zachowaniu przekazał stróżom prawa kierowca wyprzedzanego przeze mnie auta.
Fot. archiwum
Fot. archiwum

W pierwszym odruchu byłem oburzony zachowaniem kierowcy donosiciela, w którego czynie upatrywałem ciemnej strony charakteru Finów i jego osobistej chęci dania upustu swoim kompleksom. Z czasem jednak zacząłem Finów i nie tylko ich, bo również Szwedów, za podobne zachowania cenić. Jazda samochodem w Skandynawii jest bowiem przyjemnością.

Dziś, gdy słyszę komunikaty o tym, jak wielu pijanych kierowców zatrzymano podczas minionych świąt, myślę, że donoszenie na nich powinno się stać także u nas obowiązkiem. Żeby była jasność: nie popieram donosicielstwa jako takiego, wręcz się nim brzydzę, ale wydaje mi się, że tzw. kablowanie na tych którzy wsiadają nietrzeźwi za kierownicę trzeba oceniać inaczej.

Nie jest przecież tajemnicą, że idiota, który ma promile we krwi ma zmącone myślenie. Dlatego w dużej mierze odpowiedzialność za jego postępowanie spada w którymś momencie na tych co są wokół niego. Także pasażerów, którzy w fałszywie pojętej lojalności mogą przyczynić się do nieszczęścia. To właśnie takie ich zachowanie w formie bezczynnej akceptacji, jeśli nie oburza to przynajmniej nie powinno być akceptowane.

Sobiesław Zasada powiedział kiedyś, że posiadanie prawa jazdy to znacznie większa odpowiedzialność niż wtedy, gdy dostaniemy pozwolenie na broń palną. Pozwolenie na kierowanie pojazdem mechanicznym to rodzaj wyróżnienia i każdy kto nie zdaje sobie z tego przywileju (!) sprawy nie powinien go dostępować. Jeśli nie umiemy tego wykorzystać to należy nam je po prostu zabrać, a już na pewno ograniczyć.

W Polsce istnieje powszechne przyzwolenie na postępki tych co to po kilku piwach lub na kacu wsiadają za kierownicę. Gdyby zamiast przyglądać się biernie wsiadaniu „w stanie” za kierownicę, ktoś z postronnych odwiódł go od tego zamiaru, a jeśli to nie skutkuje w stosownym momencie właśnie doniósł komu trzeba wówczas nietrzeźwi w samochodach nie byliby naszą narodową wizytówką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty