Dwie wyceny naprawy

Tadeusz Gołąbek
Fot. Arch. Tadeusz Gołąbek
Fot. Arch. Tadeusz Gołąbek
Przyjaciel oddał szwankujące jedenastoletnie auto do naprawy w autoryzowanym serwisie, gdzie wyceniono naprawę na kwotę 7 tys. złotych, czyli wyższą niż wynosi rynkowa cena samochodu tego rocznika. Wysokością wyceny kosztów był zbulwersowany, ale humor poprawił mu mechanik warsztatu niezależnego oferując mu taką samą naprawę za kwotę 3500 zł. Z korzystnej propozycji skorzystał.
Fot. Arch. Tadeusz Gołąbek
Fot. Arch. Tadeusz Gołąbek

Koszty eksploatacji samochodów w Polsce rosną przede wszystkim z uwagi na wzrost cen paliw i stawek ubezpieczeniowych. Więcej wydajemy także w warsztatach. Jak podaje motofocus. pl, "trzy lata temu przeciętny polski kierowca wydawał rocznie na naprawy i obsługę samochodów 1354 zł. Dziś - ponad 1600 zł." Zdaniem ekspertów możemy wydawać mniej, pod warunkiem wykonywania przeglądów i kontroli stanu technicznego pojazdu a nie kosztownych napraw, jak to się dzieje w wielu krajach europejskich. Gdzie zaś naprawiać, aby rachunki były znośne? W warsztatach niezależnych, bo tam cena robocizny jest niższa o niemal połowę niż w serwisach autoryzowanych. Polscy kierowcy zdaje się o tym wiedzą, skoro niemal 90 procent z nich wybiera warsztaty niezależne. Mimo że z serwisów autoryzowanych korzysta co dziesiąty kierowca, to udział tych serwisów w rynku napraw wynosi aż 50 procent. Dużo, bo drogo.
**
CZYTAJ TAKŻE

Zadbaj o odszkodowanieJak obniżyć składkę za ubezpieczenie?

**

Wielu właścicieli samochodów będących na gwarancji producenta nie do końca jest przekonanych, że mogą bez ryzyka utraty gwarancji oddawać pojazdy do dowolnego warsztatu - autoryzowanego lub niezależnego. A przecież umożliwia im to prawo unijne zwane GVO, o czym sam pisałem kilkadziesiąt razy. Skąd więc te obawy? To chyba skutek wiary w siłę wyższych instancji (producenta), które mogą więcej niż zwykły obywatel, w tym przypadku podmiot gospodarczy zwany warsztatem. No, ale rynek mamy wolny, więc każdy wybiera warsztat według własnego uznania, jak mój przyjaciel, który zaoszczędził sporą sumkę.

Kto więc dba o stan techniczny auta, nie musi mieć kompleksów ubogiego krewnego z nowej Europy i dawać posłuch sprzedawcom aut nowych, którzy uważają że motoryzacja z drugiej, czy trzeciej ręki to zagrożenie bezpieczeństwa na drodze i towarzyski obciach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty