Jak podaje brytyjski portal Fleet News uszkodzenia pojazdów spowodowane dziurami w nawierzchni drogowej kosztowały w ostatnim roku gigantyczną kwotę 474 milionów funtów (ok. 2,4 mld złotych). Średnia naprawa auta to wydatek około 250 funtów (ok. 1270 złotych).
Według AA – Brytyjskiego Stowarzyszenia Motorowego – w zeszłym roku doszło do 631 852 incydentów związanych z uszkodzeniami jezdni, które skutkowały awarią opon, kół, elementów układu kierowniczego i zawieszenia. To największa liczba od pięciu lat.
Był to wzrost o 16% w porównaniu z rokiem poprzednim (543 000 incydentów).
Tymczasem patrole RAC (Królewskiego Automobilklubu) uczestniczyły w prawie 30 000 interwencji związanych z dziurami w jezdni, co stanowi wzrost o jedną trzecią (33%) w porównaniu z 2022 rokiem.
Rząd przeznaczył aż 8,3 miliarda funtów, by na przestrzeni następnych 11 lat skutecznie rozwiązać ten problem. Co ciekawe, władze lokalne doradzają, by nie „łatać” uszkodzonych dróg, a po prostu je naprawiać w całości, poprzez całkowitą wymianę nawierzchni. Dodatkowo rekomendują, by naprawy nawierzchni, których stan zaczyna się pogarszać przeprowadzać nie w okresie zimowym, a między kwietniem a wrześniem. Czyż nie brzmi to znajomo?
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?