Jak sama nazwa wskazuje, Poland Trophy Dragon Winch Extreme to ekstremalny rajd. Trasy są tu zawsze wielkim wyzwaniem, a
stopień trudności dolnośląskiej, finałowej edycji obrósł już legendą. Nie inaczej było w tym roku.
W Poland Trophy zawodnicy rywalizują w trzech klasach – No Limit, Advance i Quad Extreme. Dla każdej z nich przygotowano po cztery odcinki specjalne na każdy z etapów: Noc i Dzień. Nie kończące się trawersy, przerażająco długie zjazdy, strome podjazdy – trasa tej edycji wymagała umiejętności, doświadczenia i odwagi.
Rywalizację rozpoczął prolog, rozegrany nad Walimiem. Wyniki tej próby ustalały kolejność na starcie do nocnego etapu. Choć miała to być tylko rozgrzewka, ci którzy zlekceważyli tą krótką trasę znaleźli się w opałach. Błotnisty strumyk na długie minuty uwięził kilka załóg.
Po ceremonii startu, która miała miejsce w centrum Walimia, zawodnicy wyruszyli na trasę Etapu Noc. Dwa odcinki wytyczono w samym Walimiu, na dwa kolejne trzeba było dojechać do Dzikowca. W sumie pętla rajdu liczyła blisko 60 kilometrów.
Tylko trzy załogi w klasie No Limit zdecydowały się na pokonanie wszystkich oesów. Najlepiej poszło to załodze Artur Owczarek i Roman Popławski. Ale i oni nie ustrzegli się problemów – rolka na jednym z trawersów o mały włos nie wyeliminowała ich z dalszej jazdy. Dzięki pomocy rywali udało im się jednak powrócić do walki. W klasie Advance tylko Tomasz Zygarlicki i Zbigniew Helowicz odważyli się wjechać na próbę zwaną „Hałda” – ryzyko się opłaciło, bo to oni zakończyli nocny etap w roli liderów. Wśród quadów od samego początku ostra walka toczyła się między Markiem „Corridą” Obrębskim i Arturem Kulińskim. Zwycięsko wyszedł z niej ten pierwszy.
Dzienny etap to przejazd tych samych prób, tylko w innej kolejności. Ponownie nie wszyscy zdecydowali się pokonać wszystkie próby. W klasie No Limit najlepszy czas dnia mieli Marcin Małolepszy i Piotr Kowalczyk, wyprzedzając załogę Owczarek/Popławski. Jednak nie ukończony etap nocny sprawił, że to załoga Power Off-Road Team świętowała zwycięstwo w generalce. W klasie Advance Zygarlicki i Helowicz ponownie byli bezkonkurencyjni i na mecie mieli już sporą przewagę nad rywalami. W klasie quadów „Corrida” utrzymał swoje prowadzenie.
Poland Trophy Dragon Winch Extreme to jednak nie tylko ostra walka na odcinkach specjalnych, ale i wspaniała atmosfera. Na mecie Marek Obrębski zadedykował swoją wygraną i przekazał puchar za zwycięstwo Rafałowi Dunajskiemu. Jednoręki quadowiec walczył na wymagającej trasie walimskiego rajdu na równi z pozostałymi rywalami – jego postawa zaimponowała wszystkim. Puchar Fair-Play otrzymali Carsten Danne i Tomasz Janik, za pomoc udzieloną załodze Power Off-Road Team podczas nocnego etapu.
Tytularnym sponsorem rajdu był Dragon Winch. Zwycięzcy wyjechali z Walimia z nowymi wyciągarkami Dragon Winch, a podczas całego rajdu ekipa spod znaku Smoka serwisowała sprzęt zawodników. Wiele załóg podkreślało, że bez całonocnej pracy zespołu Dragon Winch nie ukończyliby imprezy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?